„Wojna to krwiożercza, zabójcza, przerażająca gra, jej zasady maja się nijak do cywilno-pokojowych dekalogów, praw człowieka i obywatela, zawartych w tamtym odległym przedwojennym czasie umów, przysiąg i zobowiązań”
Kolejna niezwykle interesująca publikacja w dorobku znanego, choć trochę kontrowersyjnego historyka i propagatora naszych dziejów prof. Ludwika Stommy, (polecam „Historie niedocenione”) zatytułowana „Antropologia wojny”. Jak sugeruje sam tytuł, tym razem na literacko –badawczy warsztat pisarza trafiło pojecie wojny, traktowanej jako wielowymiarowe, historyczne zjawisko, wpływające na procesy cywilizacyjne i szereg rodzących się zmian, od czasów starożytnych (cesarstwo rzymskie) aż po czasy współczesne. Na licznych, szczegółowo i bogato opisanych przykładach ( szczególnie interesująco jawi się epoka średniowiecza) rozgrywających się na przykładzie wieków, ukazuje nam to zjawisko w różnych jego odsłonach i warstwach: militarnej (co naturalnie zrozumiałe), społecznej, religijnej, psychologicznej, moralnej, etnicznej, narodowościowej, ideologicznej, kulturowej, obyczajowej, politycznej, technologicznej, dogmatycznej na niemal mistycznym i sakralnym (nimb niezwyciężonej Husarii) kończąc. Owe zagadnienie rozbija autor na czynniki pierwsze, analizując pod różnymi kątami, ukazując czytelnikowi zmiany jakie zaszły w samej wojnie oraz sposobie jej pojmowania na przestrzeni epok, wieków, dekad i lat, oddzielając magię munduru od żołnierskiego realizmu a ideologie (niekiedy ogromnie barwną, szumną i uświęconą tradycjami) od brutalnych frontowych realiów, do których niestety, w wielu przypadkach, nijak mają się wszelkie konwencje (np: Genewska, Haska), układy i międzynarodowe zarządzenia.
„Oczywiście, w świecie w którym zagraża nam przemoc, musimy i my wystawiać chorągwie dla naszej obrony, a choćby i prewencyjnego ataku. Ważne jest tylko, aby za każdym razem stworzyć konstrukcję intelektualną, mityczną, udowadniającą że nasze działania są słuszne, niezbędne i przede wszystkim racjonalne. Ach ten żołnierski racjonalizm”
Opisując przełomowe momenty militarnych zmagań, unaocznia nam jak dalece wojna i wojny ( w różnych konfiguracjach) wpłynęły i ukształtowały dawne i współczesne układy sił, zajmując i przejmując określone ziemie, unicestwiając narody i podbijając państwa, by na ich gruzach tworzyć nowe polityczne organizmy (pamiętamy jeszcze o Prusach, ale o takiej już Burgundii raczej nie).
„Antropologia wojny” Ludwika Stommy to bez wątpienia ciekawa i bardzo pożyteczna lektura, która przenosi nas w dziejowe zaszłości, których pokłosie (wydarzeń i mechanizmów) miały i mają wpływ na obraz współczesnego świata i naszą, taką a nie inną, w nim obecność.