„Jej historią jest świat współczesny. Jej dzieci to my”.
Zona- zrodzona ze skutków czarnobylskiej katastrofy (dwukrotnej) odizolowana i otoczona przez wojsko tajemnicza, przerażająca i przeklęta Strefa ziemi niczyjej. Miejsce które stało się wylęgarnia śmiertelnie niebezpiecznych amonali, zmutowanych bestii, odrażających form życia i nieumarłych. Są jednak ludzie którzy upatrzyli je sobie za dom, odkrywając, badając i koegzystując w tym ponurym i obcym świecie. To stalkerzy, przemieszczający się po tej zakazanym ziemi w poszukiwaniu tzw. artefaktów, powstających w miejscach silnego promieniowania i sprzedawanych później z dużym zyskiem na zewnątrz. Jednym z nich jest Miś ( Miszka) jedyny Polak w tym środowisku i to właśnie z jego perspektywy oglądamy to co dzieje się (i działo wcześniej) w tym przedziwnym miejscu.
„Ołowiany świt” Michała Gołkowskiego to zbiór opowiadań układających się w pewną logiczną całość i połączonych osobą głównego bohatera który krok po kroku i w rożnych aspektach odsłaniają mroczny, straszny i nieprzewidywalny świat Zony, oraz przybliża tajniki i specyfikę trudnego tutaj życia. Oczywiście, można doszukiwać się (i pewnie znaleźć) szeregu nawiązań do kultowej już gry S.T.A.L.K.E.R, bądź też innych utworów tego nurtu, jednak lektura znakomicie broni się sama i nieznajomość innych tytułów zupełnie nie przeszkadza w jej odbiorze. Autor bardzo dobrze uchwycił i urzeczywistnił wizję post-apokaliptycznej zagłady, naznaczonej przejmującym, dusznym i przepełnionym grozą klimatem tak charakterystycznym dla tego rodzaju literackich kreacji. Dodatkowym bodźcem, bardzo wzbogacające treść i działającym na wyobraźnię są niezwykle realistyczne i sugestywne opisy miejsc w których toczy się akcja: zrujnowanych opuszczonych fabryk, straszących pustymi okiennicami domów, pełnych pordzewiałych balustrad, opadających tynków, zawilgoconych ścian, połamanych drzew, porosłych trawami ulic i wszechogarniającej aury zagrożenia i strachu.
Różnorodność przedstawionych zdarzeń, bogactwo świata przedstawionego oraz akcja która gwałtownie przyspiesza by po chwili zwolnić i pozwolić aby wdarła się głębsza filozoficzna nuta, sprawia iż opowieść naprawdę wciąga dostarczając nam interesującej i niebanalnej rozrywki. Mam nadzieje iż na kolejną odsłonę losów polskiego stalkera nie da nam autor zbyt długo czekać…
Duży plus okładkę!!!
Hmm… Lubię wszelkiego rodzaju antyutopie, więc po książkę z chęcią sięgnę jeżeli wpadnie mi w łapki.
Pozdrawiam!!