„ Niech mnie historia osądzi, ale nie chcę, żeby kiedykolwiek nasi żołnierze byli wieszani na murach i bramach Wilna”.
8 lutego minęła kolejna rocznica śmierci majora Zygmunta Szendzielarza pseudonim „Łupaszko”, jednej z najsławniejszych i jednocześnie najbardziej tragicznych postaci polskiego podziemia niepodległościowego. Legendarnego dowódcę 5, a później 6 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, wsławionego bojami z niemieckim i sowieckim okupantem, oraz obrońcą polskiej ludności cywilnej przed atakami litewskich oddziałów paramilitarnych i radzieckiej partyzantki. Niezłomnego i bezkompromisowego żołnierza walczącego o wolność, niepodległość i niezawisłość swojej Ojczyzny. Odrzucającego kolejne amnestie i bezpośrednie propozycje (samego Ministra Bezpieczeństwa Publicznego Stanisława Radkiewicza) bezpiecznego wyjazdu za granicę, w zamian za rozpuszczenie podległych mu oddziałów i zaprzestanie akcji zbrojnych.
Człowieka, który na zawsze stać się miał symbolem, walki i męczeństwa wszystkich „żołnierzy wyklętych”, do końca walczących z komunistyczną dyktaturą. Ginących z bronią w ręku, umierających w więziennych celach, konających podczas tortur, mordowanych strzałem w potylice w ubeckich „powiatówkach”, leśnych ostępach, czy zaginionych bez wieści.
Jego dramatyczne historia, to odbicie losów wielu z nich…
Książka Patryka Kozłowskiego składa się z krótkiego wprowadzenia, pięciu podzielonych rozdziałów dokumentujących niezwykłe życie i działalność Zygmunta Szendzielarza. Od dzieciństwa, młodości i początków służby wojskowej, poprzez całą działalność konspiracyjną czasów II wojny światowej i walki w ramach Okręgu AK i AKO Białystok, akcje zbrojne wymierzone przecie komunistycznym władzom Polski w latach 1945-1947, aż po aresztowanie, publiczny proces (w którym skazano go na osiemnastokrotną karę śmierci) i egzekucję 8 lutego 1951 roku. Dalej oczywiście zakończenie bardzo pomocna bibliografia, wykaz skrótów, indeks nazwisk oraz aneks.
Autor kreśli szerokie rys historyczny, polityczny i społeczny dotyczący tamtych czasów i to, jak przekładało się to na konspiracyjną działalność niepodległościowego podziemia.
Wyłania się z niej obraz wielkiego polskiego patrioty, zdolnego stratega, ( przypomina mi trochę dawnych kresowych zagończyków), człowieka o silnym charakterze, niezachwianym moralnym kręgosłupie i wierze w słuszność swojej sprawy. Obdarzonego prawdziwym zaufaniem, szacunkiem i podziwem podwładnych. Ukazany jest również osobisty dramat człowieka, jego bliskich, podwładnych i ich rodzin, dla których nowe władze nie miały zrozumienia ani litości, oraz czarna legenda przez dziesięciolecia głoszona przez historyków i publicystów doby PRL-u, czyniącą z tej postaci: kolaboranta, zdrajcę, bandytę, krwawego herszta i imperialistycznego szpiega.
Książka Patryka Kozłowskiego jest bardzo dobrze napisana, prostym i zrozumiałym dla wszystkich językiem. Doskonale udokumentowana i przygotowana pod względem merytorycznym, widać dużą znajomość zagadnienia i realiów rządzących opisywanym okresem. W publikacji wykorzystano całą dostępną dokumentację z Instytutu Pamięci Narodowej, Centralnego Archiwum Wojskowego, emigracyjnych książek i publikacji naukowych, akt procesowych, oraz bezpośrednich zeznań uczestników i świadków wydarzeń. Całość uzupełniona jest unikalnymi zdjęciami i kopiami ważnych dokumentów.
10 grudnia 1993 roku Sąd Najwyższy Rzeczypospolitej Polskiej unieważnił wyroki śmierci wydane na majora Zygmunta Szendzielarza, zaś w roku 2006 Sejm uczcił specjalną uchwałą rocznicę jego śmierci.
My, jego rodacy winniśmy mu chociaż pamięć i trwałe miejsce w zbiorowe polskiej historycznej świadomości…
Tyle, i aż tyle…
Szczególne podziękowania dla Wydawnictwa RYTM
Racja należy Mu się trwałe miejsce w polskiej świadomości. Chwała bohaterom!