Archive for luty, 2016

Zapowiedź!!!!

Garri Kasparow już 7 marca w Polsce!

Mistrz szachowy i lider antyputinowskiej opozycji demokratycznej w Rosji odwiedzi Polskę z okazji premiery swojej książki „Nadchodzi zima”.

Z Garri Kasparowem będzie można się spotkać w salonie Empik Junior w Warszawie w poniedziałek 7 marca o godz. 18.00. Zapraszamy!

„Nadchodzi zima” – szokująca opowieść o tym, jak Rosja na powrót stacza się ku dyktaturze, i o tym, jak Zachód płaci teraz za to, że do tego dopuścił.

 „Nadchodzi zima” to książka, której siłą jest Kasparow. W mądry i przekonujący sposób opisuje, kim naprawdę jest Putin – jawnym zagrożeniem dla świata. Ukazuje, jak Ameryka i pozostałe światowe mocarstwa obojętnie przyglądały się dyktatorowi, który urósł w siłę, a dzięki gigantycznym zasobom oraz arsenałowi nuklearnemu, Rosja pod jego rządami zaczęła zagrażać porządkowi świata.

Dla Kasparowa nie jest to zaskoczeniem. Ten zagorzały przeciwnik Putina przeciwstawia się jego polityce od ponad dekady. Obawy Kasparowa co do intencji dyktatora okazały się prorocze, a Rosja Putina, tak jak ISIS czy Al-Kaida, staje w opozycji do krajów wolnego świata.

 Wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/234858336855118/

Janet M. Hartley „Syberia. Historia i ludzie”

„Trzeba docenić potęgę ludzkich działań, które kształtowały historie Syberii. Otwarcie drogi do tego niedostępnego obszaru  w XVII wieku  i dalsze wyprawy  w dwóch kolejnych stuleciach,  dały świadectwo niezwykłej odwagi i wytrwałości, zarazem wszystkie były naznaczone gwałtem i traumą, zarówno dla uczestników  jak i dla rdzennych mieszkańców, z którymi ci pierwsi się zetknęli”.

Syberia –ogromna i zróżnicowana  euroazjatycka przestrzeń, która  dla nas Polaków (i nie tylko dla nas) ma wymiar i wydźwięk bardzo szczególny. Historyczny bagaż traumatycznych doświadczeń,  który w dziejach naszego narodu tak bardzo odcisnął  swoje piętno,  sprowadził tą krainę dla rangi złowrogiego, naznaczonego cierpieniem  symbolu w który  wpisana została  nasza narodowowyzwoleńcza tragedia i dramatyczne losy tysięcy naszych rodaków.

 Dziś, dzięki Wydawnictwa Uniwersytetu Jagielońskiego będziemy mieli okazje spojrzeć na Syberię (jej burzliwą i skomplikowaną historię)  z trochę innej, znacznie pogłębionej i poszerzonej perspektywy. Wszystko to za sprawą angielskiej autorki  Janet M. Hartley i jej publikacji  zatytułowanej „Syberia. Historia i ludzie”

 Spojrzymy na dzieje  tej krainy  zarówno w  aspekcie historyczno -politycznym (co naturalnie zrozumiałe)  lecz znacznie rozbudowanym o ważne, z punktu widzenia całości, zagadnienia  natury geograficznej, etnicznej (szczególnie istotne w   odniesieniu do stosunków panujących miedzy poszczególnymi nacjami) demograficznej, ekonomicznej, społecznej, obyczajowej,   gospodarczej, religijnej, militarnej itd.  Różnym, często dramatycznym i doniosłym  zmianom,  jakie dotykały ten ogromny region na przestrzeni wieków i poszczególnych dekad, trudnym warunkom życia (niekiedy zupełnie ekstremalnym) a nade wszystko niezliczonej rzeszy ludzi, których życie wpisane zostało w dzieje syberyjskiej ziemi: polityków, żołnierzy, kupców, awanturników, duchownych, odkrywców, pisarzy, przedsiębiorców,  górników, rolników, osadników, skazańców… Wszyscy oni razem i każdy z osobna zostawili tu jakąś cząstkę siebie, wpływając na rozwój, specyfikę i charakter tego miejsca.

 „Późniejszy zesłańcy o radykalnych poglądach, miedzy innymi Lenin, na syberyjskim wygnaniu formułowali  i precyzowali swoje poglądy. Obecność radykałów  na zsyłce wywarła również istotny, choć niewymierny wpływ  na psychice mieszkańców Syberii. Oprócz przestępstw  i ciężarów ekonomicznych wraz z zesłańcami pojawiły się nowe idee kulturalne,  polityczne i społeczne. Syberyjscy intelektualiści  czerpali dumę z faktu, że tacy ludzie żyli wśród nich.  Być może docenili to w pełni dopiero z perspektywy czasu lecz w każdym razie dziedzictwo zesłańców politycznych stanowi jeden z ważnych elementów tożsamości Sybiraków”.

 Mimo obszernych czasowych ram, w których porusza się nasza pisarka, wyraźny nacisk położony jest na wiek XIX i XX  oraz  istniejące w tym czasie dwa skrajne systemy rządów ( carskie i bolszewickie) oraz współczesny nam ustrój, który wyłonił się po upadku Związku Radzieckiego. Mnie osobiście najbardziej zainteresowały wątki dotyczące podboju Syberii w czasach carskiej Rosji przez kozackie zagony atamana  Jarmaka Timofiejewicza (do złudzenia przypominające wyprawy hiszpańskich konkwistadorów w Ameryce Południowej), wydarzenia dotykające rewolucji bolszewickiej i walk prowadzonych na tym terytorium w czasie wojny domowej (szczególnie te dotyczące Legionu Czechosłowackiego, interwencji japońskiej  i armii białych generałów), dramatycznego okresu komunistycznego dyktatu i przymusowej kolektywizacji oraz stworzonego przez ten  reżim systemowi tzw. gułagów, którymi usiana była syberyjska ziemia (dołączona do lektury mapka z ich lokalizacją robi wstrząsające wrażenie) w której  tysiące skazanych znalazły swój wieczny spoczynek.

„Syberia to kraina wielu sprzeczności również w wymiarze ludzkiego cierpienia. Doświadczyli go rdzenni mieszkańcy i osadnicy jako  ofiary samowoli żołnierzu i urzędników państwowych  w okresie carskim  oraz wskutek  brutalnych radzieckich ingerencji  w ich życie w latach trzydziestych XX wieku. Doświadczyły go jeszcze boleśniej miliony zesłańców  i więźniów, którzy od XVII do XX wieku odbywali karę na Syberii. W tym regionie rozegrały się też najstraszniejsze sceny  podczas wojny domowej pomiędzy Czerwonymi  a Białymi,  po rewolucji bolszewickiej”.

Oprócz niewątpliwej fascynacji Syberią, której  ewidentnie uległa Janet M. Hartley,  postawiła sobie ona za cel próbę odmitologizowanie  tego regionu oraz pewnego, ściśle określonego, schematu w jaki był i jest on nadal postrzegany w Europie i Świecie. Nie twierdzę iż uda się to od razu  w stosunku do nas Polaków (tu potrzebna jest chyba duża zmiana pokoleniowa a i  nie wiem czy  to wystarczy) ale z pewnością poszerzenie wiedzy  o tym wielkim terytorium przyda się również nam.

Być może uda nam się kiedyś docenić jej niewątpliwe bogactwo i piękno…

Cieszę się też niezmiernie iż autorce udało się znaleźć miejsce na przedstawienie  tego jak Syberia  wygląda obecnie oraz  z jakimi problemami i zagrożeniami dnia codziennego nadal musi się zmagać.
Publikacja Janet M. Hartley „Syberia. Historia i ludzie” to pozycja zdecydowanie warta przeczytania, zwłaszcza iż język (bardzo przejrzysty i nie przeładowany terminologią) nie stanowi żadnej bariery dla czytelnika. Naprawdę polecam.

Spotkanie z Richardem Porterem – twórcą scenariuszy programu Top Gear

„Cześć. Mam na imię Richard i przez 13 lat, 22 sezony i 175 odcinków byłem scenarzystą programu, który zrządzeniem losu stał się najlepszym motoryzacyjnym show na świecie” – tak zaczyna się książka Top Gear od środka Richarda Portera, scenarzysty Top Gear, jednego z najbliższych współpracowników Clarksona, Hammonda i Maya, który spotka się z polskimi fanami programu 2 marca o godz. 18:00 w warszawskim Empiku w centrum handlowym Arkadia (Link do wydarzenia: bit.ly/RichardPorterEmpik).

Książka Portera to lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników Top Gear; jej autor z humorem i swadą dzieli się wieloma zakulisowymi, nigdy dotąd nieopowiedzianymi historiami związanymi z jego pracą w programie; pisze — między innymi — o epizodzie z małpami za kierownicą, o połamanych kościach, latających samochodach, rozzłoszczonych południowcach i pewnym biurku w kwaterze głównej programu. Zdradza, kto wymyślił Stiga, jak pojawił się pomysł psa Top Gear oraz dlaczego Dacia Sandero — choć powinna — nigdy nie została „samochodem za rozsądną cenę”. Ujawnia również tajny pseudonim Clarksona oraz opisuje wszelkie zakulisowe katastrofy, nierzadko śmieszniejsze niż to, co oglądaliśmy na ekranie.

Teraz nadarza się niepowtarzalna okazja, by o to, co zawsze chcieliśmy wiedzieć o Top Gear, zapytać osobiście człowieka, który zna program i prezenterów od podszewki i ma poczucie humoru, dzięki któremu przez 22 sezony Top Gear pokładaliśmy się ze śmiechu przed telewizorami. Zapraszamy na spotkanie z Richardem Porterem, o którym sam Clarkson napisał, że „to autor gagów, które tak naprawdę jako jedyne sprawdzały się w Top Gear”.

 

„Ogień Majdanu. Dziennik rewolucji”.

Tak, ogień.To on wypalił wszystko, czego zdołał dosięgnąć. Ogień, dym, popiół, wiatr i sadza. Ogień, który spalił ostatnie mosty dla kompromisów”.

Echa wydarzeń, które rozegrały się w tak gwałtowny i dramatyczny sposób niemal trzy lata temu  na kijowskim Majdanie, powoli zaczynają milknąć, choć nadal są elementem, który pobudza sumienie rządzących  elit  oraz  poparcie  europejskich ( a zwłaszcza tych  środkowo i wschodnioeuropejskich) społeczeństw. Stały się symbolem dążeń ukraińskiego  narodu  do samostanowienia o swoim losie, swojej przeszłość i kolejną próbą  wyrwania się z orbity wielowiekowej rosyjskiej dominacji. Niestety, również   katalizatorem  wydarzeń, które doprowadziły do zajęcie  przez Federacje Rosyjską Krymu  oraz  destabilizacji (wraz  z wzrostem separatystycznych dążeń) sytuacji w regionach na wschodzie republiki.
Tak już w historii bywa i często byliśmy tego świadkami iż nawet bardzo ważne, z politycznego czy historycznego punktu widzenia,  procesy i zjawiska wypierane są stopniowo przez te bardziej aktualne (w tym wypadku jest to, bez wątpienia, wojna z Państwem Islamskim czy kryzys imigracyjny) i siłą rzeczy dotyczy to również opisywanego tematu.
W tym świetle, niezwykle cenną jawi się  inicjatywa Ośrodka Karta  by powrócić, choć na chwilę, do tych  tych ważnych i tragicznych dni w których rozgrywały się losy, rodzącej się w bólach,  ukraińskiej demokracji.

„Ogień  Majdanu” – to ułożone chronologiczne, utrzymane w formie dziennika, relacje świadków i uczestników wydarzeń, które na przestrzeni  trzech miesięcy 2013-2014 roku przykuwały uwagę  Europy i Świata. To zbiorowy, rozpisany na wiele głosów, ludzki  portret, wpisany w szerokie społeczne spektrum, na którego tle  rozgrywają się wstrząsające dramaty, które na zawsze zmieniły  oblicze Ukrainy,  stając się, dla wielu, nadzieją na lepsze jutro…
Ów obraz ma wielu bohaterów,  wśród których znajdziemy chyba przedstawili wszystkich zawodów i warstw społecznych: robotników, biznesmenów, prawników, lekarzy, polityków, działaczy społecznych, dziennikarzy, artystów, wykładowców akademickich, polityków, informatyków, księży,  filmowców i wielu, wielu innych

Jaki możemy wywnioskować z tytułu, nie mamy tu do czynienia z typowym historycznym opracowaniem czy wnikliwą, prowadzoną przez badaczy analizą opisywanego   zjawiska. To publikacja składająca się z setek krótkich (choć jakże  wymownych) wypowiedzi, wywiadów, wpisów na portalach społecznościowych, listów, zapisów telewizyjnych, nagrań, wystąpień odbywających się na scenie, deklaracji itd. które dokumentują i opisują, z perspektywy jednostki,  ukraińską rewolucje. To jak do niej doszło (pamiętajmy że zapoczątkowała ją zupełnie pokojowa demonstracja w sprawie odłożenia umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską), jak się zmieniała pod wpływem okoliczności,  radykalizowała, dojrzewała, zwyciężała i umierała (szczególnie krwawo doświadczona w dniach 18-20 lutego 2014)

„20 lutego 2014 roku wchodzi  do historii Ukrainy jako „krwawy czwartek”. Noc przebiegła  w miarę spokojnie – trwa ogłoszone przez władze zawieszenie broni. Płoną opony, dochodzi do nielicznych incydentów. Zamieszki rozpoczynają się koło godz 9 00, kiedy tłum atakuje wycofujący się  z Majdanu „Berkut”. Padają pierwsze strzały z ostrej amunicji -powstańcy maja już broń. Następuje milicyjny, regularny ostrzał snajperski, który trwa do godz  13 00. Na miejscu ginie ponad  50 osób.”

Najcenniejsze, przynajmniej dla mnie,  w tej publikacji  jest to iż udało się autorom uchwycić dynamizm chwili, kakofonie emocji i odczuć, którymi targani są nasi bohaterowie. Czystych, pisanych na gorąco,  niewypaczonych  przez czas  czy zweryfikowanych przez późniejszą, pełniejszą już  wiedzę,  dopasowaną do określonych polityczno-propagandowych potrzeb. Ukazać procesy jednoczenia się ukraińskiego społeczeństwa (choć podziały, niekiedy głębokie,  i nieufność  wobec liderów i członków partii opozycyjnych  są wyraźnie zaznaczone)  w obliczy autorytarnych rządów Janukowicza i braku perspektyw na proeuropejski rozwój.

„Politycy przyjmowali nasz Majdan bardzo negatywnie. Widzieli że tracą inicjatywę  i przestraszyli się tego, bo po raz pierwszy masa ludzi wystąpiła  w sposób niekontrolowany, przez nikogo nie prowadzona. Zaczęła się wtedy konkurencja miedzy społeczeństwem europejskim a politykami opozycji. Zobaczyli, że przejmujemy inicjatywę”.

I za to  polsko-ukraińskiemu zespołowi Karty należy się uznanie. Otrzymaliśmy  wstrząsający, żywy i przemawiający do czytelnika  dokument (wsparty unikalnymi zdjęciami),  napisany przez wielu zwykłych ludzi,  których koło historii postawiło na drodze systemu.


Chciałoby się powiedzieć… jakież to polskie. Gorąco polecam!!!!


Paweł Słomiak „Kraków Niezłomnych 1946”

„Czas by ci ludzie wyszli z cienia, zajęli należne im miejsce i zastąpili „bohaterów” fundowanych nam w PRL-u. Z  niewidomych dla mnie przyczyn, większość tych „bohaterów” funkcjonuje do dziś. I to moim zdaniem sprawia że prawda o tak wspaniałych i niezłomnych ludziach  jak „Siekiera”, „Bill”, „Jur” , z tak wielkim trudem wypływa na wierzch”.

 Co byśmy nie powiedzieli o Józefie Kurasiu ps „Ogień”, zwłaszcza w świetle  licznych niejasności i kontrowersji  otaczających jego postać i  działalność  oddziału „Błyskawica, to bezapelacyjnie  uznawany jest on   za jednego z najbardziej nieprzejednanych  wrogów komunizmu i powojennego układu sił,  który w latach 1945–1947 podjął ofiarną i bezpardonowa walkę z rodzącą się w Polsce „władzą ludowa”.

Jego działalność  kojarzymy, jednak, głównie z terenem Podhala,   znacznie mniejszą wiedzę posiadając o szeregu podległych mu  oddziałów podziemia,  które operowały na szerszym obszarze terytorialnym. Jednym z nich był świetnie zakonspirowany i  zorganizowany oddział Jana Janusza. ps. „Siekiera”, posiadający swoja  bazę w samym  Krakowie, niemal pod nosem Urzędu Bezpieczeństwa i Armii Czerwonej,    wsławiony min. brawurową akcją odbicia sześćdziesięciu więźniów politycznych (żołnierzy AK i NSZ)_z więzienia Św. Michała.

 To właśnie o nich opowiada publikacja Pawła Słomiaka zatytułowana „Kraków Niezłomnych 1946”. Książka, utrzymana w formie beletrystycznej, jest dobrze udokumentowaną  opowieścią  o mało znanej grupie niezłomnych polskich żołnierzy,   którzy po 1945 roku nie złożyli swojej broni, lecz wierni złożonej przysiędze podjęli walkę z kolejnym, tym razem, sowieckim okupantem.

 To ukazana, niejako  od środka, działalność tego oddziału  oraz  losy jego poszczególnych członków, wpisane w  trudne, dramatyczne i niespokojne polskie lata czterdzieste i to zarówno  jeśli chodzi o samą zbrojną konspirację (oprócz wspomnianej już akcji na więzienie, bierzemy udział w odbijaniu  żołnierzy ze szpitala miejskiego, akcjach likwidacyjnych i  zastraszających,  wymierzonych w szczególnie  aktywnych członków MBP, PPR-u czy  milicji,  aprowizacyjnych,  służących zbieraniu środków na bieżącą działalność i innych formach niepodległościowych aktywności) jak i zwykłym codziennym, prywatnym, zawodowym  czy nawet sportowym życiu tych młodych, w większości, bohaterskich ludzi.

To prezentacja ich  moralnych postaw, wielkiego patriotyzmu, wiary w słuszność dokonywanych wyborów, zaangażowania w walkę oraz przywiązania do religii  i polskiej tradycji. Również zwykłych, ludzkich  dylematów i rozterek, nierzadko,  natury bardzo  osobistej czy uczuciowej.

 Z publikacji wyłania się bardzo  ciekawy, zbiorowy portret Krakowa i jego mieszkańców oraz tego jak  próbowali się oni odnaleźć  i  przetrwać  w nowej, przyniesionej na bagnetach Armii Czerwonej rzeczywistości. Rzeczywistości, ustalonej gdzieś daleko przy jałtańskim stole, która daleka była od tej jakiej pragnęli i jakiej oczekiwali. To zdecydowanie jeden z najbardziej interesujących  i najlepiej przedstawionych wątków tej lektury.

„Pochód szedł dalej na Rynek. Delegaci zostali, rozmawiając z tamtymi ubekami, przecież pochód odbywał się za zgodą rektora AG…Wchodząc na Rynek, zaczęliśmy  śpiewać „Rotę” i udaliśmy się  pod kościół Najświętszej Maryi Panny. Nie udało nam się wejść do kościoła , staliśmy przed nim w otoczeniu  ogromnej rzeszy patriotycznej ludności, młodzieży szkolnej, harcerzy, akademików. Mimo wielkiego ścisku, uzbeckich prowokacji, panował podniosły nastrój, wszyscy stanowiliśmy jedność

Książka Pawła Słomiaka  „Kraków Niezłomnych 1946” napisana jest bardzo jasnym i przejrzystym językiem (wzbogaconym bardzo sugestywnymi  opisami wydarzeń i miejsc) nie sprawiającym żadnych trudności w odbiorze. Jest  kolejnym ważnym głosem w dyskusji o naszych dziejach najnowszych i kolejną cegiełką pomagając nam budować historyczna prawdę o polskich bohaterach narodowych,  których PRL-owska propaganda i cenzura przez dziesiątki lat próbowała usunąć poza nawias naszej zbiorowej pamięci.  Na szczęście (i dobrze to o nas świadczy jako narodzie i społeczeństwie) nie udało jej się tego zrobić i  mamy teraz szansę przywrócić należne im miejsce w polskim panteonie. Chwała bohaterom!!!

Trochę zabrakło mi w publikacji informacji o tym jak potoczyły się dalej losy samego oddziału, oraz jego niektórych  członków, których zdążyliśmy już poznać i polubić. Ale od czego jest Google…

Węsiory-polskie kamienne kręgi

Powszechnie uznana w środowisku naukowym i obowiązująca obecnie teoria na temat funkcji kręgów kamiennych wysunięta została przez badacza kultury wielbarskiej, Ryszarda Wołągiewicza. Odrzucił on stanowczo wcześniejsze hipotezy identyfikujące kręgi jako specyficzne formy pochówku (nagrobka). Na podstawie legend i podań skandynawskich oraz w oparciu o przeprowadzone badania uznał te konstrukcje za miejsca wieców i sądów plemiennych. Sporadyczne pochówki znajdujące się w obrębie kamiennych kręgów miały się tam znaleźć już po zaprzestaniu użytkowania ich jako miejsc spotkań[1].

Simon Sebag Mantefiore „Jerozolima”


„Widok Jerozolimy jest historią świata; jest czymś więcej, jest historią nieba i ziemi”

Kolejny, rozbudowany i wielopłaszczyznowy   portret światowej metropolii, prezentowany nam  w ramach niezwykle  interesującego cyklu  Wydawnictwa Magnum -”Miasta świata”. Po Rzymie, Amsterdamie,  Berlinie, Dublinie i Barcelonie wybór padł na Jerozolimę. Bez wątpienia, jedno z najstarszych, najważniejszych (święte miejsce trzech wielkich religii: judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu) i najbardziej doświadczonych dziejowo  miast świata, którego burzliwa i skomplikowana historia sięga, blisko, trzech tysiącleci wstecz.  Miasta szczególnego,  które oglądało rządy Babilończyków, Greków, egipskich Ptolemeuszy, Rzymian, Persów, muzułmańskich Abbasydów, chrześcijańskich krzyżowców, Turków,
Brytyjczyków,  aż po rok 1948, kiedy stało się stolicą (o dziwo, nieuznawaną przez większość państw) odrodzonego,  państwa żydowskiego.

To fascynująca podroż przez przestrzeń i czas, przez  lata świetności i czasy upadku, wspaniałe osiągnięcia architektoniczne i  kulturowe  oraz  straszliwe wojenne zniszczenia.
Przez plejadę wspaniałych władców i okrutnych tyranów, znamienitych, wybitnych wodzów i  okrutnych,
krwawych najeźdźców. Religijnych fanatykowi i pragmatycznych przywódców, natchnionych wizjonerów i mistyków oraz  trzeźwo kalkulujących polityków, którzy wszyscy razem i każdy z osobna odcisnęli swój ślad na dziejach  Bliskiego Wschodu i samej Jerozolimy.
To właśni przez pryzmat ludzi, których losy tak ścisłe związane są z tym miejscem i  regionem, będziemy mieli okazje spojrzeć na jego bogatą, wielowiekową historię: Dawid, Salomon, Juliusz Flawiusz, Jezus Chrystus , Ariel Szaron itd.  wliczając w to samego aurora, związanego z tym miastem osobiście i rodzinne.
Poznamy niesamowitą historię, niesamowitego miejsca, które oparło się wszelkim dziejowym burzom, zakrętom losu  i kataklizmom.
Książka ze względu na bardzo szeroki  przedział czasowy  oraz związany z tym ogrom nagromadzonych wydarzeń, faktów i zjawisk,  nie jest jedną z tych lektur, które czyta się lekko, łatwo i przyjemnie.Tytaniczny, badawczy i dokumentalny wysiłek pisarza ma swoja wagę  i wymaga od czytelnika sporej dozy zaangażowania i skupienia.  Autorowi udało  się stworzyć, wspaniałą, wielowiekową panoramę miasta  i jego mieszkańców,  wpisaną w charakterystyczne dla opisywanych epok polityczno – religijno – społeczne tło, od starożytności po czasy współczesne. Pełno tu mało znanych faktów (również tych pikantnych z życia  władców), ciekawostek, interesujących opowieści, niewyjaśnionych czy nawet  niewygodnych faktów, dotyczących  elit władzy.
” Znaczenie miasta rosło i spadało, wiecznie w ruchu, zawsze w stanie transformacji, jak roślina, która zmienia kształt, rozmiary, a nawet kolor, lecz zawsze pozostaje zakorzeniona w tym samym miejscu. Ostatnie wcielenie Jerozolimy -jako medialnego „Świętego Miasta trzech religii i dwudziestoczterogodzinnego  spektaklu telewizyjnego -jest stosunkowo niedawne. Były stulecie, kiedy Jerozolima wydawała się tracić swoje znaczenie religijne i polityczne . W wielu przypadkach to polityczna  konieczność, a nie boskie objawienie, stymulowała i rozniecała zapał religijny”.

To obraz miasta, które przyciąga  niczym magnez, fascynuje, pobudza wyobraźnie, wzbudza emocje i pragnienia  lecz posiada również swoja ciemniejszą stronę: wyznaczona przez lata konfliktów zbrojnych,  religijnej nietolerancji, terrorystycznych zamachów i to nie zawsze dokonywanych przez radykalnych, muzułmańskich działaczy.

„Jerozolima jest najwspanialszym z miast,
ale ma też swoje złe strony. Dlatego mówi się, że ” Jerozolima jest złotą czarą pełną skorpionów”.

Z bardzo szerokiego wachlarza  zagadnień jaki mamy tu zaprezentowany, mnie osobiście, najbardziej zainteresowała historia Jerozolimy  w wieku XX,  u progi swojej  niepodległości  i  bezpośrednio po niej.  Szczególnie w kontekście polskich akcentów i wątków, chociażby w osobach Władymira Żabotyńskiego i jego współpracy z władzami II Rzeczypospolitej czy  żołnierzy z armii gen. Władysława Andersa, którzy wydostawszy się ze Związku Radzieckiego, masowo dezerterując, zasilali szeregi rodzącej się izraelskiej armii (co ciekawe, jak wynika z dokumentów i relacji świadków  polski dowódca  wydał swojej żandarmerii polecenie by poszukiwania uciekinierów nie były prowadzone nazbyt gorliwie).
Nie bez znaczenia jest również  fakt  iż od kiedy pamiętam konflikt bliskowschodni, w mniejszym lub większym natężeniu, był i jest nadal stałym elementem, szeroko rozumianej, polityki międzynarodowej.

Książka Simona Sebaga Montefiorego pozwala nam objąć spojrzeniem  dzieje jednego z najważniejszych światowych miast, które warto poznać i  odkrywać na nowo. Polecam.