Pochodzący z ostatniego, dwuletniego, okresu twórczej aktywności wybór autorskich tekstów (częściowo już publikowanych w Internecie i czasopismach) jednego ze zdecydowanie najciekawszych polskich artystów kabaretowych i satyryków Artura Andrusa zatytułowany „Vietato fumare, czyli reszta z bloga i coś jeszcze”
„Najpierw się zachłysnął,
Potem się zakrztusił,
I teraz za niego
Już kto inny musi.
Szkoda by było pana posła. Ja go lubię. Może nie do tego stopnia że, „gdybym to ja miał skrzydełka jak gąska, to poleciałbym ja za posłem do Śląska”, ale lubię”
Od lat należy on do moich ulubionych rodzimych autorów, obdarzonych szczególnym darem piewców (i prześmiewców) naszej rzeczywistości oraz wnikliwych obserwatorów rożnych przejawów ludzkiej egzystencji. Człowiekiem który w sposób niebanalny komentuje otaczający nas świat i szereg (różnorakich) zachodzących w nim zmian: światopoglądowych, politycznych, obyczajowych, medialnych, kulturowych, społecznych itd.
„Ojciec mojego przyjaciela radził mu: >> Synu, ty ucz się na archeologa albo ginekologa … Ale lepiej na ginekologa bo się mniej kurzy<<„.
Prezentuje typ satyry który do mnie przemawia i który zdecydowanie wyróżnia go spośród wielu innych twórców, dość rozbudowanej, polskiej sceny. Pełen inteligentnego, pozytywnego humoru, ciekawego przekazu, ironii (autoironii), kpiny, wyczucia chwili i zmysłu wnikliwej analizy nie zniżającym się przy tym do chwytów poniżej pasa..
„Po spożyciu dwóch litrów nalewki dziadzio odwiódł wnuka od stomatologii, chemii i polonistyki a namówił na studia w korpusie carskich paziów”.
„Znalazłem w Internecie mnóstwo ciekawych informacji na temat fok, na przykład: foka szara ma głowę silnie wydłużoną, z pyskiem długości większej niż połowa czaszki, szeroko rozstawione otwory nosowe, lubi się wylegiwać i często je śledzie.
Szwagier! na twoim miejscu unikałbym spotkań z rekinami!”
I taka też jest również ta publikacja. Pełna krótkich felietonów napisanych z przemrożeniem oka, rozśmieszających do łez historyjek i z pozoru błahych tekstów od czasu do czasu wprowadzających nas w stan zadumy i głębszej refleksji.
To prawdziwy tematyczny galimatias, dotykający najróżniejszych wydarzeń, sfer i zjawisk szeroko rozumianej przestrzeni publicznej, w rożnych jego formach i przejawach: celebrytów, polityków, przedstawicieli licznych zawodów i profesji ( lekarze, sprzedawcy), życia rodzinnego (teściowe), stosunków międzyludzkich, szerokiego świata mediów oraz wielu zupełnie zwykłych i prozaicznych spaw które stają się naszym udziałem każdego dnia.
Znakomita i zupełnie zniewalającą dawka dobrego polskiego humoru, opublikowana przez jednego z mistrzów gatunku, która w z całą pewnością umili nam czas i zapewni zastrzyk pozytywnej energii. Zdecydowanie polecam.
Strona świadczy o interesujących zagadnieniach, namawiam do dyskusji
Look into my blog; stomatolog bytom