„Walka, ideały, posępne scenariusze przyszłości i konflikt lojalności w nowej odsłonie przygód niezrównanego Tropiciela”.
Jeden z ulubionych bohaterów twórczości Vladimira Wolffa ( „Tropiciel”, „Bractwo Nieśmiertelnych”) były komandos, polskiego pochodzenia , Matt Pulaski, powraca w kolejnej sensacyjnej, literackiej odsłonie.
Tym razem po dramatycznych osobistych przeżyciach oraz pobycie w więzieniu podejmuje się misji odnalezienia pewnego naukowca, którego wynalazek może mieć wpływ na dalsze losy Ameryki i całego Świata. Ameryki, która stopniowo tracą swoją mocarstwową pozycję i powoli acz nieubłaganie zaczyna chylić się ku upadkowi: zdziesiątkowana przez epidemię, popadająca w ruinę ekonomiczną-gospodarczą, targana konfliktami wewnętrznymi i zewnętrznymi ( klęska militarna w Europie, desant wojsk kubańskich).
Kraju w którym przedmieściami rządzą bezwzględne narkotykowe gangi a dynamicznie odradzające się lokalne separatyzmy (zawsze żywe w amerykańskim społeczeństwie-szczególnie na Południu Stanów Zjednoczonych) powodują iż widmo nowej wojny domowej zaczyna być coraz bardziej realne. W jednym z takich właśnie paramilitarnych oddziałów (siły uderzeniowe niepodległego Texasu) nasz bohater rozpoczyna swoje skomplikowane i niebezpieczne śledztwo… szczegółów, naturalnie, nie zdradzę.
Będzie więc intrygująco, zaskakująco, dynamicznie, widowiskowo i brutalnie. Przeszłość przeplatać się będzie z teraźniejszością w rozmaitych konfiguracjach a trup ścielił się będzie naprawdę gęsto…
Nie zabraknie kłamstw, manipulacji, zdrad, chciwości, namiętności, dramatycznych decyzji i trudnych życiowych wyborów, które staną się udziałem naszych głównych bohaterów, czyli tych wszystkich elementów które tak bardzo lubimy i cenimy sobie w dobrej literaturze sensacyjnej.
Reasumując. Po raz kolejny, udaje się autorowi stworzyć niepowtarzalny, przesycony grozą, nieustającym stanem zagrożenia, mroczny klimat, który działa na wyobraźnie i dodatkowo potęguje nasze czytelnicze odczucia. Polecam.
„Współpraca z Polską to jedna z dwóch najważniejszych relacji wywiadowczych, jakie kiedykolwiek utrzymywały Stany Zjednoczone”.
Prezentowana tu książka to bez wątpienia jedna z najciekawszych i najlepiej merytoryczne przygotowanych publikacji, dotykająca delikatnej i wciąż spowitej osłoną tajemnic historii polskiego, PRL-owskiego, wywiadu w obliczu transformacji ustrojowej 1989 roku (choć, naturalnie, by lepiej zrozumieć istotę tej skomplikowanej problematyki musimy cofnąć się do znacznie wcześniejszych czasów) oraz istnego trzęsienia ziemi jakim dla Świata a zwłaszcza państw tzw. Bloku Wschodniego był upadek ZSRR. Upadek, który spowodował gwałtowną zmianę wektorów światowej geopolityki, dojście do władzy politycznej opozycji oraz dylematu przed którym, w obliczu tego wydarzenia, stanęły służby specjalnewielu krajów.
To historia niezwykłej współpracy, którą w końcowej fazie „zimnej wojny” polskie tajne służby zawarły z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą oraz całego procesu, który spowodował iż ze śmiertelnych, bezpardonowo zwalczających się, wrogów stali się bliskimi, ściśle ze sobą współpracującymi sojusznikami.
Ów skomplikowany proces decyzyjny, który (nie bez wewnętrznych oporów, naturalnie) spowodował przejście rządzących wywiadem elit na tzw. orientację prozachodnią, jest, sam w sobie, jedną z najciekawszych elementów lektury.
Wszyscy zapewne pamiętamy znakomity polski film Władysława Pasikowskiego, zatytułowany „Operacja Samun” (kapitalna rola Marka Konrada) opowiadający o skomplikowanej misji wywiezienia z Iraku w 1999 roku kilku amerykańskich agentów przez przedstawicieli polskich służb, operujących w tym rejonie globu.
Niewielu zapewne wie jednak iż akcja taka naprawdę miała miejsce ( choć naturalnie jej przebieg wygląda trochę inaczej, ale kino ma swoje prawa) i stała się podwaliną wywiadowczej współpracy na linii USA -Polska, przekładając się bezpośrednio i pośrednio na wiele późniejszych działań, rozgrywających się na tym polu. W tym kontekście bardzo interesująco jawią się wątki publikacji dotyczące min. Korei Północnej, Kuby oraz innych państw związanych wcześniej z Kremlem, przez długi jeszcze czas traktujących Polaków jak tradycyjnych sojuszników i wrogów Zachodu.
„To historia sojuszu, który narodził się między ówczesnymi rywalami na początku lat 90. To wtedy dawni komunistyczni szpiedzy w brawurowej akcji wywieźli z Iraku sześciu amerykańskich dyplomatów. Od tamtej pory polski wywiad działał w każdym miejscu, do którego Amerykanie nie odważyli się udać”.
Ciekawie i pouczająco jawi się amerykańskie spojrzenie na na demontaż ZSRR oraz całego Bloku Wschodniego i poszczególne już wydarzenia (jak upadek muru berlińskiego,) rozgrywające się w Europie oraz cenę jaką państwa i narody musiały ponieść w nowo kształtujących się układzie sił.
Poznamy życiorysy niektórych szpiegów i dyplomatów z obu stron, dotychczasowego, konfliktu ( min. polskiego superagenta Mariana Zacharskiego), których burzliwe, niebezpieczne i często dramatyczne, życiowe losy, mogłyby stać się kanwą wielu filmowych scenariuszy. Nie chce, naturalnie, zdradzać szczegółów by nie psuć nikomu przyjemności obcowania z książką.
Reasumując. Publikacja Johna Pamfreta „Pozdrowienia z Warszawy” to bardzo rzeczowa i naprawdę niesłychanie ciekawa pozycja dla wszystkich zainteresowanych historią polskich służb wywiadowczych oraz odkrywaniem ich nieznanych tajemnic. Polecam.
Leszek Adamczewski, jeden z moich ulubionych polskich pisarzy i propagatorów historii w swojej najnowszej publikacji, zatytułowanej „Zejście do piekła” po raz kolejny próbuje zapełnić białe plamy polskich (i nie tylko polskich) dziejów, ubiegłego wieku.
Tym razem w kręgu jego badawczych zainteresowań znalazła się tematyka Dolnego Śląska, burzliwa, dramatyczna, pełna ludzkich tragedii, oraz wielu, wciąż niewyjaśnionych tajemnic i mrocznych sekretów.
Przedziałem czasowym, który szczególnie ciekawi naszego autora jest okres II wojny światowej oraz pierwsze miesiące powojenne gdy tereny opuszczone przez nazistów opanowały oddziały Armii Czerwonej, towarzyszącego im Ludowego Wojska polskiego oraz rodzącej się komunistycznej administracji.
Autor w sposób bardzo sugestywny stworzył mozaikę wydarzeń, postaci i zjawisk, które składają się na wielopłaszczyznowy obraz Dolnego Śląska tego okresu w jego różnych, politycznych, militarnych, narodowych, państwowych, instytucjonalnych i prywatnych odsłonach. Nie jest to jednak publikacja historyczna, w pełnym tego słowa znaczeniu a raczej zbiór opowieści dokumentujących nieznane szerszemu gronu, lub też mało znane, epizody odnoszące się do tego regionu.
Niesłychanie interesująco (widać ogromną wiedzę) opisuje Leszek Adamczewski ostatnie dni oblężonego Wrocławia (rozkazem Adolfa Hitlera zamienionego w Miasto -Twierdzę), który miał bronić się do ostatniego żołnierza oraz ponurych wydarzeń do jakich dochodziło w w jego murach. W poszukiwaniu historycznych odpowiedzi odwiedzimy również Zamek Książ koło Wałbrzycha, Legnicę, Jelenią Górę, Twierdzę Kłodzką oraz filie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rossen. Poznamy historię zamachów dokonywanych przez komórki Armii Krajowej na terytorium ówczesnych Niemiec oraz chyba najbardziej tajemniczą postać Dolnego Śląska czyli osławionego Herberta Klose (byłego kapitana niemieckiej policji) domniemanego strażnika ukrytych tu nazistowskich skarbów.
To zresztą jeden z wiodących i wciąż powracających elementów lektury.
Bo i różne były losy owych unikalnych skarbów, wywożonych przez nazistów, podczas kilkuletniej okupacji naszej ojczyzny, zagrabionych w sposób zorganizowany i niezorganizowany przez żołnierzy Armii Czerwonej, zakopywanych w specjalnie przygotowanych skrytkach, ukrywanych w podziemiach zamków, nieczynnych, kopalnianych, sztolniach czy po prostu bezmyślnie niszczonych. Również okres powojennych nie zawsze był dla nich łaskawy, gdyż mimo ustania działań wojennych i względnej stabilizacji padały ofiarą kradzieży, uszkodzeń czy podpaleń.
Niektóre z nich zginęły na zawsze, inne, być może, wiszą gdzieś w prywatnych kolekcjach ( jest więc szansa iż kiedyś wypłyną na aukcjach i państwo polskie będzie miało okazję się o nie upomnieć) niektóre, wreszcie, odnalazły się po latach i rożnymi drogami powróciły do naszego kraju. W niektórych przypadkach ich losy mogłyby posłużyć za kanwę dobrego, sensacyjnego filmu.
Książka jest znakomicie przygotowana pod względem merytorycznym ale do tego pisarz już nas przyzwyczaił. Opiera się na licznych relacjach uczestników przedstawianych wydarzeń, zeznaniach świadków, szerokim zasobie dokumentów, zarówno polskich, niemieckich jak i radzieckich, zdjęciach (dawnych i obecnych), opiniach specjalistów, historyków, publicystów i badaczy wszelkiej maści.
„Fascynująca książka ukazująca czynniki wpływające na to, jak całe kraje i pojedynczy ludzie mogą reagować na wielkie wyzwania i jak podnoszą się z kryzysów”.
Niezwykle interesujące analityczno -porównawcze spojrzenie na problemy współczesnego świata, rozpatrywane w kontekście kryzysów międzynarodowych oraz sposobu w jaki określone państwa i narody radziły sobie w tych ważnych a nierzadko przełomowych dla siebie dziejowych momentach. Autor oparł się na przykładach kilku państw: Finlandia, Japonia, Chile, Indonezja, Niemcy, Australia i Stany Zjednoczone kreśląc rozbudowane spektrum zagadnień dotyczące historycznych mechanizmów i procesów (oraz rozmaitych zależności i wzajemnych układów bo państwa te nie funkcjonują przecież w próżni), które stały się ich udziałem na przestrzeni wieków i dekad
Odnosi się to zarówno do aspektów i zagadnień historycznych, politycznych, narodowościowych, ekonomicznych, kulturowych, religijnych jak i społecznych, zdrowotnych (szczególnie w kontekście epidemii Covid 19,) ideologicznych czy bardzo już indywidualnych i osobistych. To, z jednej strony, pokazanie czytelnikowi jak wybrane kraje poradziły sobie z dotykającymi ich kryzysami rozmaitej natury) szczególnie w XX wieku, z drugiej zaś jak owe zjawiska wpłynęły i wpływają nadal (pozytywnie lub negatywnie ) na zmianę polityki rządów, narodowych elit czy kształtowanie się światopoglądów i postaw społecznych.
Na ile owe państwa potrafiły wyciągnąć wnioski z własnej przeszłości, przewartościować bilans zysków i strat oraz przebudować dotychczasowe sposób pojmowania otaczającej ich rzeczywistości. Jak zachowały się w obliczu zmieniających się geopolitycznych uwarunkowań (szczególnie po II wojnie światowej) i towarzyszących temu zmian wektorów zewnętrznej i wewnętrznej polityki w skali mikro i makro.
„Kraje te uporały się z nękającymi je problemami – w niejednakowym stopniu – dzięki takim mechanizmom, jak uznanie własnej odpowiedzialności, boleśnie uczciwa samoocena czy uczenie się na wzorach zapożyczonych od innych krajów”.
Dla mnie osobiście najciekawszymi wątkami lektury były te dotyczące naszego najbliższego sąsiada, czyli Niemiec odradzających się (po upadku III Rzeszy i dramacie sowieckiej okupacji) w najbogatsze państwo Starego Kontynentu i niekwestionowanego europejskiego lidera, Finlandii (zmagając się z traumą zimowej wojny z ZSSR i poddanej procesowi tzw. finlandyzacji) oraz Stanów Zjednoczonych, wciąż, mimo wielu zawirowań uznawanych za ostoję demokracji i strażnika chrześcijańskich wartości.
Osobnym, niesłychanie interesującym, przykładem jest też historia Chile oraz tragiczna droga tego państwa od demokracji, która próbował zaprowadzić prezydent Salvador Allende Gossens (zamordowany przez wojskową juntę podczas przewrotu w 1973) po krwawą i okrutna, prawicową dyktaturę Augusto Pinocheta.
Książka Diamonda Jareda ” Kryzysy. Punkty zwrotne dla krajów w okresie przemian” to znakomita lekcja historii współczesnej, która przyda się nam wszystkim. Szczególnie w tych niespokojnych czasach.
Duży plus za liczną dokumentację fotograficzna znacznie wzbogacając treść publikacji. Gorąco polecam.
Nietypowe święto, przełomowe wydarzenie historyczne, a może po prostu wybrany przez nas tytuł tygodnia? 😉 Każdy znajdzie coś dla siebie, zwłaszcza że cena większości egzemplarzy w akcji promocyjnej to tylko 9,99 zł!
Nawet kilka razy w miesiącu na naszym koncie @insignis_media pojawiają się posty o przecenionej książce w naszym sklepie: sklep.insignis.pl.
Aktualne promocje dostępne są na stronie sklep wydawnictwa Insignis:
https://sklep.insignis.pl/promocje
Dotąd w promocji ukazały się takie tytuły jak:
„Zacznij myśleć jak mnich”, Jay Shetty – 9,99 zł
„Lekarz wojenny”, dr David Nott – 9,99 zł
„Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek”, Zoe Sugg i Amy McCulloch – 9,99 zł
„Telefonistka”, Berg Gretchen – 9,99 zł
„Jakoś wkrótce”, Kelly Weinersmith i Zach Weinersmith – 9,99 zł
„Wege” czy „Każdy może gotować”, Jamie Oliver – jedyne 19,99 zł!
„Dobrych ludzi już nie ma – są tylko kanalie, źli i trochę mniej źli. Czyli ofiary […] Nazywam się Vincent Sztejer i zabijam dla srebra”.
To już moje kolejne spotkanie z twórczością Roberta Forysia ( „Każdy musi umrzeć”, „Gambit hetmański”), choć akurat z bohaterem tego cyklu mam okazję zapoznać się po raz pierwszy. A to właśnie dzięki jego kreacji bezceremonialnie wkraczamy w stworzony przez autora okrutny, brutalny, mroczny i bezwzględny świat powstały po Zagładzie.
Świat w którym nie ma zbyt dużo miejsca na jakiekolwiek wahanie, litość czy wyrozumiałość. W którym cywilizacja zepchnięta została na skraj własnej (częstokroć krwawo walczącej o przetrwanie ) egzystencji zaś bagna i leśne ostępy zdominowane zostały przez wszelkiej maści, przerażające stwory, mutanty oraz pomioty czarnej magii.
No i jest naturalnie ON, Vincent Sztejer, główny bohater i jednocześnie narrator opowieści. Uciekinier, awanturnik, najemnik, oszust i zabójca potworów, również tych w ludzkiej skórze, czyli jednym słowem człowiek, który nad przymioty słowa i intelektu przekłada sztych miecza, ostrze sztyletu czy siłę pięści. Człek bynajmniej nie kryształowy (za co autorowi chwała), choć nie pozbawiony swoistego uroku, dźwigający na swych barkach bagaż traumatycznych doświadczeń i przeżyć oraz nie zawsze najszczęśliwszych, życiowych wyborów.
To historia o człowieku uwikłanym w swój czas, oraz o cenie, która trzeba zapłacić za to kim się było i kim się jest…
To właśnie z jego perspektywy oglądamy postapokaliptyczną scenerie świata przedstawionego oraz rozgrywające się w nim wydarzenia i to jego poglądy i uczucia udzielają się czytelnikowi .
Być może nie odnajdziemy tu tryskających świeżością pomysłów czy nowatorstwa w podejściu do przedstawionych zdarzeń, ale też specjalnie się ich nie spodziewamy ( przynajmniej ja się nie spodziewałem) sięgając po tą publikację. Otrzymamy za to naprawdę ciekawą, bardzo sprawnie napisaną i wciągającą, co chyba najważniejsze, opowieść fantasty w której trup ściele się gęsto (miejscami odniosłem wrażenie iż nader gęsto), krew leje się strumieniami, ludzkie wnętrzności orbitują we wszelkich możliwych kierunkach zaś wybór narzędzi oraz sposobów uczynienia krzywdy naszemu bliźniemu jest doprawdy imponujący.
Całość napisana interesującym, stylizowanym językiem, który mimo swojej twardości i sporej dozy wulgaryzmów, przeplatanym wisielczym humorem, świetnie wpisuje się w koloryt i klimat historii.
„Mówiono o nim, że nadszedł do miasta od północy, prowadząc siwą klacz, uzbrojony w dwa miecze skrzyżowane na plecach. Sęk w tym, że w ludzkim gadaniu, rzadko jest prawda, częściej zaś pół prawda i gówno prawda. Z tą klaczą to akurat – to trzecie… Z mieczami zresztą też. Obrzyn poręczniejszy”.
Lektura składa się z dwóch wyraźnie zarysowanych części z których pierwsza jest, niejako, wprowadzeniem w świat naszego bohatera i jego burzliwą przeszłość, druga zaś to już sprawnie pomyślana i zrealizowana opowieść z ciekawie zarysowaną intrygą, dynamiczną akcją oraz niezłym tempem, które spowoduje iż nuda nam z pewnością nie grozi. Szczegółów, naturalnie, nie będę zdradzał.
Powieść „Sztejer” Roberta Forysia polecam więc nie tylko fanom twórczości autora.
„Książka straszna, porywająca i potrzebna”. Wiktor Suworow. „Może uda ci się uciszyć mnie, ale ta cisza ma swoją cenę. Pokazałeś, że jesteś tak barbarzyński i bezwzględny, jak twierdzą twoi najbardziej wrodzy krytycy. Okrzyki protestu z całego świata będą dźwięczeć w pańskich uszach, panie Putin, przez resztę pańskiego życia. Oby Bóg wybaczył ci to, co zrobiłeś”.
Te słowa wypowiada umierający w brytyjskim szpitalu Aleksander Litwinienko, były rosyjski podpułkownik Federalnej Służby Bezpieczeństwa (wcześniej KGB) polityczny uciekinier, przeciwnik i aktywny krytyk polityki Władimira Putina, otruty przez jego służby specjalne polonem 210 (zmarł w nocy z 23 na 24 listopada 2006 w University College Hospital w Londynie).
Książka, która trzymamy w swoich rękach, zatytułowana ” Przestępcy z Łubianki” (polecam przy okazji inną publikację tego autora we współpracy z Jurijem Felsztyńskim „Wysadzić Rosję”) jest obszernym wywiadem udzielonym dziennikarzowi Akramowi Murtazajewowi, miejscami przybierającym formę osobistej spowiedzi. To bez wątpienia lektura z którą szczególnie w kontekście obecnych wydarzeń rozgrywających się za naszą wschodnia granicą) zapoznać powinniśmy się wszyscy, gdyż zawarte w niej treści pozwolą nam inaczej spojrzeć na istotę funkcjonowania putinowskiej Rosji.
Kraju, który w ostatnich latach tak bardzo, zachwiał fundamentami europejskiego (czy szerzej, światowego) bezpieczeństwa, wprowadzając w dotychczasową, względną (ale jednak), stabilizację, pierwiastek chaosu, zagrożenia i strachu: wojna w Gruzji, aneksja Krymu, wojna w Donbasie czy ostatnia rozgrywająca się na naszych oczach, pełnoskalową inwazja na Ukrainę.
Publikacja ta pozwoli nam przyjrzeć się elitom rosyjskiej władzy (tym bardziej i tym mniej znanym), mechanizmom na których władza ta się opiera, wsparciu wielkich oligarchów, przestępczości zorganizowanej, sieci biznesowo-gospodarczych układów i powiązań a nade wszystko wpływom oraz znaczeniu służb specjalnych KGB-FSB.
Służb, które towarzyszyły i towarzyszą nadal wzmacnianiu się, coraz bardziej autorytarnego i totalitarnego państwa z wszechwładnym prezydentem Władimirem Władimirowiczem Putinem. Będące rozbudowaną i bezwzględna podporą władzy oraz źródłem ogromnych wpływów, które pozwoliły im rozrosnąć sią do niespotykanych rozmiarów. Wyposażonych w rozległe uprawnienia i przywileje oraz poczucie państwowego „parasola ochronnego” wniknęły w niemal wszystkie aspekty toczącego się w Rosji życia.
Państwa w którym dochodzi do politycznych morderstw (zabójstwo Anny Politkowskiej), ludzie znikają bez śladu, padają ofiarami pobić, zastraszania czy szantażu. Gdzie fałszowane są wybory, tłamszone, są niezależne media a nieprawomyślni dziennikarze czy zbyt niezależni biznesmeni trafiają za kraty więzień czy do ciężkich obozów pracy. W przeciwieństwie, naturalnie, od wiernych obrońców i popleczników kremlowskiego kursu dorabiających się gigantycznych fortun.
A pamiętajmy iż jest to opowieść wieloletniego agenta operacyjnego rosyjskich służb specjalnych, który dosłużył się w nich stopnia podpułkownika, przechodząc po drodze wszystkie stopnie zawodowej kariery i mającego dostęp do bardzo wielu poufnych informacji a który brał bezpośredni i pośredni udział w wielu tajnych operacjach, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Nic więc dziwnego że z taką drobiazgowości pokazuje i ujawnia ciemną ( również zwyczajnie kryminalną) stronę rosyjskich agend, sypiąc nazwiskami, adresami, datami oraz przebiegiem konkretnych wydarzeń i rozmów.
„Litwinienko usprawiedliwia swój bunt przeciwko systemowi argumentując, że to nie on zdradził, ale jego zdradzono i oszukano. Poznajemy motywy, jakimi się kierował oraz ideały, które musiał poświęcić w walce o sprawiedliwość w Rosji”.
„Pomimo wszystkich okoliczności zewnętrznych i osobistych […] chciał zachować ludzką godność i choć odrobinę przyzwoitości w kraju, gdzie jednostka nie znaczy nic, a bezkarność władzy jest nieskończona”.
W tym kontekście niesłychanie interesująco jawią się wątki dotyczące jego aresztowania, postępowaniu sądowego i uwięzienia, będące konsekwencją odmowy zleconego przez przełożonych zabójstwa rosyjskiego oligarchy Borysa Bieriezowskiego. Ujawniony poziom bezkarności, buty, stopnia manipulacji i jawnej niesprawiedliwości państwa wobec jednostki jest po prostu tak porażający iz przywołuje najmroczniejsze demony ery stalinizmu.
Nie chcę, naturalnie, zdradzać więcej by nie psuć nikomu przyjemności obcowania z lekturą. Naprawdę gorąco polecam.
Założyliśmy ten blog, gdyż książki od zawsze są obecne w naszym życiu. To nasz sposób na poznawanie siebie, świata który nas otacza i tego którego nie ma, lub wydaje nam się że nie ma... To te chwile w których czas na moment zwalnia, wkrada się zaduma, czasem złość lub inne z uczuć. To książki po przeczytaniu których przystaniecie na moment, zastanowicie się, może uronicie łzę... lub będziecie śmiać sie do rozpuku. O takich książkach (i nie tylko książkach) chcemy wam opowiedzieć.
Zauważamy też, ze zgrozą, ża w nawale codzienności (i tzw. prozie życia) coraz więcej rzeczy ważnych zaczyna nam umykać i ten blog to też jakaś próba zachowania ich w pamięci.