Archive for lipiec, 2017

„Dariusz Baliszewski „Gibraltar. Tajemnica Sikorskiego”

„Ta śmierć dramatyczna w przełomowej chwili wojny, kiedy najważniejsze i najbardziej odpowiedzialne decyzje miały zapaść przy naszym współudziale[…] jest dziwnym dopustem Opaczności. Tak dziwnym i tak dla nas groźnym, że powszechnie miedzy Polakami powstało podejrzenie, czy Opatrzności nie wyręczyła zbrodnicza, wroga ręka”.

Katastrofa gibraltarska  mająca miejsce 4 lipca 1943 roku ok. godz. 23:06 jest bez wątpienia jednym z tych dramatycznych wydarzeń  w naszej, polskiej historii,  które  jak żadne inne elektryzuje i spędza sen z powiek całym rzeszom historyków  i badaczy dziejów. Mimo dziesięcioleci, oddzielających nas od tej wstrząsającej tragedii, wciąż nie milkną wątpliwości, spekulacje, kontrowersje i rozmaite teorie spiskowe co do tego, co, tak naprawdę, stało się na gibraltarskiej Skale.  Potęgowane dodatkowo przez sprzeczne relacje światków, brak dostępu do brytyjskich archiwów (akta zostały utajnione do 2033 roku?!),   dające się łatwo podważyć fakty, niespójne  zeznania, liczne kłamstwa, manipulacje,  fałszywe tropy  i wieloletnią zmowę milczenia.

 I chyba właśnie z tego powodu tak wielu polskich czytelników i miłośników historii,  w tym i ja, z takim zniecierpliwieniem oczekiwało na publikację Dariusza Baliszewskiego zatytułowaną „Gibraltar. Tajemnica Sikorskiego”

Historyka, który podjął się karkołomnej i mozolnej próby wyjaśnienia tej wielkiej zagadki  i z właściwym sobie uporem, konsekwencją, bezkompromisowością i profesjonalizmem toczył batalie o historyczną prawdę. Prawdę, która nie wszystkim może się spodobać, gdyż wyniki jego badań jednoznacznie  wskazują iż doszło do zamachu, a  co gorsza, dokonanego  przez Polaków przy współudziale i  akceptacji  czynników brytyjskich (bo nie łudźmy się iż cokolwiek w tej zamkniętej brytyjskiej placówce, dowodzonej przez gubernatora Franka Noela Mason-Macfarlane’a mogło by się odbyć bez ich zgody).

Analizuje ogromny materiał dowodowy, prowadzi kwerendę  w archiwach, dociera do skrzętnie skrywanych dokumentów i  relacji   świadków, rozmawia z politykami,  byłymi żołnierzami, agentami wywiadu (również brytyjskiego M16), przeprowadza eksperymenty i  sięga do współczesnych osiągnięć  nauki (dotyczących np. istotnej w tym przedmiocie dociekań,  awiacji). Zasięga opinii uznanych autorytetów, specjalistów i znawców wojskowości, zadaje niewygodne pytania, łączy fakty, stawia hipostazy (nie zawsze wygodne  i popularne). Ów olbrzymi trud i lata intensywnych badań (zapoczątkowanych, dawno temu , przy okazji realizacji telewizyjnego  programu „Rewizja nadzwyczajna”) zaowocowało  książką, która przemawia do czytelnika i    w  mojej skromnej ocenie chyba najbardziej przybliża nas  do prawdy  o śmierci Władysław Sikorskiego i jego współtowarzyszy.

 Autor kreśli przy tej okazji (co w tym kontekście szczególnie istotne)  skomplikowany i wstrząsający w swej wymowie  obraz geopolitycznych układów (politycznych i militarnych), ścisłe  partykularnych interesów wielkich mocarstw, prawdziwej spirali intryg i spisków ( również w łonie polskich,  emigracyjnych elit,  ośrodków dyspozycyjnych, służb specjalnych i wojska) czy  wywiadowczych gier.  Również straszliwej mistyfikacji  i dezinformacji ( rozgrywających się na wielu, różnych płaszczyznach),  która przez dziesięciolecia nie pozwalała historyków dotrzeć do przyczyn, motywów oraz samego  przebiegu zdarzeń  feralnego 4 lipca 1943 roku. Wiele wyjaśniłoby, naturalnie, otwarcie brytyjskich archiwów ale w tej materii nie jestem raczej optymistą…

 Nie chce zdradzać, oczywiście, zbyt wiele  by nie psuć czytelnikowi przyjemnością obcowania z lekturą  i możliwości ustosunkowania się do zawartej w publikacji treści.

To jednak do czego udało się dotrzeć Dariuszowi Baliszewskiemu, bez wątpienia rzuci nowe światło na naszą widzę o tej wielkiej narodowej tragedi, zarówno w kontekście  samej okoliczności śmieci Naczelnego Wodza jaki i  tych,   którzy ponoszą bezpośrednią ( wykonawczą) czy  pośrednią ( polityczną) odpowiedzialność za dokonanie tego zamachu.

Gdy trumna za zwłokami  Władysława Sikorskiego udawała się w swoją ostatnią podroż, dla wielu jasne stało się ze wraz z nim kończy się  pewna ważna  dla naszego kraju i narodu epoka. Czy wśród licznie zgromadzonych żałobniku  byli  i ci którzy mieli na rękach jego krew…? Z tym pytaniem was zostawię….

Po przeczytaniu lektury  Dariusza Baliszewskiego  „Gibraltar. Tajemnica Sikorskiego” pewne fakty dotyczące  naszej wojennej historii (choć nie tylko wojennej, bo pojawiają się w publikacji  fragmenty i odniesienia do  życiorysu generała z lat wcześniejszych)   i emigracyjnego życia nabiorą zupełnie innego wymiaru. Bardzo polecam.

 

 

 

Marek Wyszomirski-Werbart „Wagonem towarowym do wolności

„Rzeczywistość wojny jest jeszcze bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać. Prosty podział na dobrych i złych zaciera się w zderzeniu z konkretnymi historiami”.

Książka Marka Wyszomirskiego-Werbarta to naprawdę dobry przykład, świetnie napisanej, polskiej, powieści historycznej. Powieści, która przenosi nas w  tragiczne annały naszych XX- wiecznych dziejów, dotykających jednego z najtragiczniejszych  i najczarniejszych rozdziałów naszej, narodowej, historii: okresu II wojny światowej, czasu hitlerowskiej okupacji i stalinowskich lat powojennych.

 Niczym w soczewce skupują się w niej  dramatyczne losy kilku postaci, które wpisane we wstrząsające historyczno – polityczne  tło owych lat, tworzą ponury obraz  wojennej i powojennej rzeczywistości,  której na własnej skórze doświadczyły miliony naszych rodaków (szczególnie  poruszające fragmenty dotyczące holocaustu,  walk w warszawskim getcie w 1943  oraz  powstańczej epopei 1944 roku). Tak naprawdę w tej lekturze najważniejsi  są bohaterowie, choć, naturalnie, klimat oraz  brutalna (oddana z pietyzmem i  dużą znajomością realiów)  sceneria owego czasu  pomagają  nam w zrozumieniu motywów, poglądów czy  podejmowanych przez poszczególne osoby  działań.

Autorowi udało się stworzyć plejadę naprawdę  wyrazistych i interesujących postaci, opisać ich wzajemne, niekiedy, bardzo skomplikowane relację oraz splecione przez życiowe okoliczności i wybory losy: żydowskiego bojownika,  polskiego przemytnika,   katolickiego księdza, żołnierza Armii Krajowej, oficera NKWD oraz ich najbliższych.

Prezentowana to książka jest opowieścią o ludziach wpisanych w swój czas,  zmuszonych dokonywać bardzo trudnych, a  nierzadko dramatycznych wyborów,  w sytuacjach zupełnie ekstremalnych  (opis ucieczki z getta czy egzekucja polskiego, „granatowego” policjanta na długo, myślę, zostaną w naszej pamięci ), które nam współczesnym nawet trudno sobie wyobrazić. Duża w tym zasługa  literackiego talentu pisarza, który potrafi sugestywnie i barwnie  opisać te wydarzenia, przelewając na papier tragizm owych  dni w jego rożnych postaciach,  oraz towarzyszące naszym bohaterom emocje.

Nie stroni przy tym o tematów kontrowersyjnych  (za co mu chwała), niczego nie wybielając, nie tuszując i nie próbując pomniejszać. Piętnuje więc zarówno  okrucieństwo i brutalność okupanta (tak  niemieckiego jak i sowieckiego ) jak i haniebne postawy niektórych naszych rodaków. W tej opowieści  nic, tak naprawdę, nie jest czarno białe a rozmaite odcienie szarości  stają się ważnym elementem opisywanej rzeczywistości  i  życia zwykłych mieszkańców stolicy,  zmagających  się  trudami dnia codziennego. Oczywiście, zgodnie z wymogami gatunku nie zabraknie w lekturze zbrojnych potyczek,  akcji dokonywanych przez członków  podziemnego państwa polskiego, brawurowych ucieczek,  oraz krwawych, okupionych ogromną daniną krwi walk (szczególnie w czasie powstania warszawskiego) czy złożonych polityczno-szpiegowskich intryg.

Książka  „Wagonem towarowym do wolności”   Marka Wyszomirskiego-Werbarta to  naprawdę ciekawa i warta polecenia pozycja dla wszystkich miłośników dobrej, literatury wojennej.

 

Artur Szrejter „Legenda wikingów.

„Ragnar, młody syn króla Danów, wyrusza na bój z olbrzymim wężem. Pokonuje potwora i zdobywa sławę, jednak do dopiero początek jego niezwykłych przygód…”.

Artur Szrejter po raz kolejny stwarza nam unikalną możliwość odbycia fascynującej podróży  w odległe, wczesnośredniowieczne, czasy naszych przodków, gdzie prawdziwe historie mieszają się  ze światem magii, bogów, potworów czy niewytłumaczalnych zjawisk. Jego ogromna pasja i zainteresowanie  ową  tematyką (podparta bogatą i wielopłaszczyznową  wiedzą)  udziela się czytelnikowi, co, naturalnie, bardzo pozytywnie wpływając na odbiór lektury. Polecam przy okazji  wcześniejsze publikacje tego autora: „Wielka wyprawa księcia Racibora”,  „Pod pogańskim sztandarem”,  „Herosi mitów germańskich”.

 Okres w którym Wikingowie tak spektakularnie wkroczyli  na arenę dziejów, jak widać po niezliczonej ilości, wszelkiej maści, publikacji naukowych i popularnonaukowych, licznej beletrystyce, przedsięwzięciach medialnych czy artystycznych nawiązaniach, wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością.  Bogata skandynawska kultura, tradycja, obrzędowość, a nade wszystko lata kupiecko –łupieżczych wypraw i wojen, oraz niewątpliwy wpływ jaki wywarli na ówczesną historię Europy i Świata zapewniły im w dziejach miejsce szczególne.

Tym razem źródłem   zainteresowania  i inspiracji Artura Szrejtera stała się legendarna postać duńskiego wodza  i władcy Ragnara Lodbroka (oraz członków jego rodziny),  którego  wyczyny   na trwałe wpisały się w  historie, zarówno  samej Skandynawii jak i  Francji czy Brytanii. Tego samego, który z tak wielkim powodzeniem,  już od kilku dobrych, sezonów,  gości na naszych telewizyjnych ekranach.  Mam oczywiście na myśli zrealizowany z rozmachem serial Michaela Hirsta „Wikingowie”  ze  znakomitą rolą Travisa Fimmela. 

 W charakterystycznym dla siebie stylu, dopasowanym do współczesnego odbiorcy, autor książki przybliża nam dwie zbeletryzowane  opowieści  o tym sławnym wojowniku: pochodzące z przełomu XII i XII wieku dzieło  „Czyny Duńczyków”, pióra Saxona Grammaticusa oraz islandzką  „Sagę o Ragnarze Lodbroku” (również XIII wiek).

Przedstawia nam losy Ragara   oraz jego najbliższych  (szczególnie interesująco ukazane postacie jego synów:   Björna Żelaznobokiego,  Iwara Bez Kości oraz żon Lathgerthy i  Aslaug.) w sposób niesłychanie ciekawy, zrozumiały i przejrzysty, starając się jednocześnie zachować średniowieczny charakter przekazu, co jest  bez wątpienia jedną z  wielkich  zalet tej książki. Popularyzuje sposób w jaki ludy północy opisują i opiewają czyny swoich bohaterów, co już samo w sobie stanowi ciekawy czynnik poznawczy,  dotyczących wydarzeń tego okresu (niekiedy bardzo słabo, jeśli już, udokumentowanych w  źródłach) oraz ludzi, który w tym burzliwym okresie  dziejów tworzyli prawdziwą historię.

Nie zabraknie przy tym odniesień dotyczących mitologii, jej zasięgu oraz  towarzyszących jej przeobrażeń, dokonywanych na płaszczyźnie  kulturowej, politycznej, obyczajowej,  religijnej, symbolicznej, ze szczególnym uwzględnianiem wizerunku mitycznego bohatera i  jego miejsca w rozpatrywanej czasowo  przestrzeni.

Ragnar Lodbroka  był  z całą pewnością postacią nietuzinkową  i te dwa  najważniejsze przekazy, dotyczące  jego osoby (mimo pewnych dzielących je różnic) pomogą nam spojrzeć na jego życie i dokonania z trochę innej perspektywy. Publikacja wzbogacona jest    mapą,  obrazującą wyprawy i podboje tego dzielnego skandynawskiego wodza oraz  jego synów,  wsparte, dodatkowo, klimatycznymi  czarno –białymi  ilustracjami. 

 Jak zwykle na uwagę  zasługuję literacki styl, odznaczający się, oprócz dużej staranności, umiejętnością  łączenia, we właściwych proporcjach, typowo ukierunkowanej historycznej wiedzy z literacką opowieścią, która nie nuży  czytelnika, lecz potrafi pobudzić w nim wyobraźnie i chęć poznania czegoś nowego.To wielka umiejętność z którą nie wszyscy  autorzy (mimo, zapewne, dobrych chęci) książek popularnonaukowych   sobie radzą.

„Legenda wikingów” Artura Szrejtera to  znakomita pozycja dla wszystkich pasjonatów historii dawnej oraz tych wszystkich, którzy pragną poznać dzieje Ragnara Lodbroka  oraz epokę, która nadal w wielu aspektach okryta jest mgłą tajemnicy.

 

Serial…

Zapowiedź!!!

W lipcu premiera kolejnej powieści spod znaku Assassin’s Creed

Już 5 lipca do księgarń trafi drugi tom trylogii Matthew J. Kirby’ego „Ostatni potomkowie” ze znanej i lubianej serii Assasin’s Creed. W poprzedniej części czytelnicy mogli poznać Owena, który niespodziewanie trafił w sam środek rozgrywki między asasynami a templariuszami.

Tom drugi zatytułowany „Grobowiec chana” przynosi nowe niezwykłe przygody Owena i jego przyjaciół – dokonali oni rzeczy niezwykłej, ale ostatecznie ponieśli porażkę. Kiedy odkryli, gdzie znajduje się pierwszy fragment starożytnego artefaktu – legendarnego Trójzębu Edenu – wydawało się, że mają go w garści. Poszukiwali go również członkowie Bractwa Asasynów i Zakonu Templariuszy, okazało się jednak, że ich wszystkich ubiegł jeszcze ktoś inny. Nić porozumienia między nastolatkami zaczęła się rwać – Owen wraz z przyjacielem Javierem wzięli stronę asasynów, pozostali zaś sprzymierzyli się z templariuszami. Lecz koniec to dopiero początek! Do odszukania wciąż pozostały dwa fragmenty artefaktu i obie grupy zrobią teraz wszystko, by nie powtórzyć swoich błędów. Podobno wnuk Czyngis-chana, Möngke-chan, został pochowany z jednym z fragmentów Trójzębu Edenu. Lecz jego grobowca jak dotąd nie odnaleziono…