„Oznajmiłam moim kontaktom w ISIS, że zadam takie pytania, jakie zechcę, ale nie zamierzam autoryzować ich wypowiedzi ani nie pokażę im artykułu przed publikacją. Musiałam też otrzymać gwarancję, że nie zostanę porwana.”
Mając w pamięci wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni ostatnich lat, w Europie i na Świecie, trudno o bardziej aktualną publikację niż ta, którą serwuje nam Wydawnictwo Poznańskie, piórem niemieckiej dziennikarki, marokańskiego pochodzenia ( co jest, jak się przekonamy, dość istotne) Souad Mekhennet.
Prawda jest, niestety, taka iż jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości czy próbowali bagatelizować zachodzące ma naszych oczach zmiany, wojna z terroryzmem, kryzys imigracyjny i związane z tymi zjawiskami zagrożenia są faktem, który wbrew naszym oczekiwaniom i pobożnym życzeniom, w takiej czy innej formie, dotykają (i dotykać będą w przyszłości) całą wspólnotę europejską, w tym i, naturalnie, nas Polaków.
„Arabska wiosna”, która ogromną falą rozlała się po Bliskim Wschodzie, obalając skostniałe, skorumpowane totalitaryzmy i dyktatury, przyniosła wytchnienie milionowym masom mieszkańców tego regionu i pobudziła nadzieje na lepszą przyszłość. Niestety, uwolniła również, demony fanatyzmu religijnego (dotychczas, w większości, kontrolowanie czy trzymane w ryzach przez rządzące reżimy) czego konsekwencją stała się eskalacja muzułmańskiego radykalizmu, dynamiczny wzrost działalność organizacji terrorystycznych czy powstanie tzw. Państwa Islamskiego.
Aby zrozumieć w pełni sytuacje w której się znaleźliśmy potrzebna jest znacznie szersza i wielokierunkowa wiedza (zarówno w wymiarze współczesnych jak i historycznym) dotycząca bliskowschodniej problematyki i książki takie jak tu, właśnie, prezentowana „Powiedzieli żebym przyszła sama”, bardzo dobrze wpisują się w tą lukę.
Souad Mekhennet w prawdziwie reporterskim stylu przybliża nam zjawisko współczesnego, islamskiego terroryzmu (oraz walkę z nim) w jego rożnych odsłonach i formach: od Al.-Ka’idy i zamachów na WTC, tajne wiezienia CIA w różnych częściach świata, odwieczny konflikt szyicko-szunnicki, obalenie Saddama Husajna i okupację Iraku, „Arabską Wiosnę”, wojnę domową w Syrii po powstanie ISIS i serie krwawych zamachów w Europie.
To co jednak zdecydowanie wyróżnia tą publikacje z całego grona jej podobnych to to, iż dziennikarka ze względu na swoje muzułmańskie pochodzenie, znajomość języka i zwyczajów ma znacznie większe możliwości (od swoich kolegów po fachu), w docieraniu do odpowiednich ludzi i miejsc. Dzięki temu to właśnie jej udało się zidentyfikować słynnego, pochodzącego z Wielkiej Brytanii, egzekutora Pastwa Islamskiego (wszyscy widzieliśmy tego mordercę w internetowych przekazach) Mohammeda Emwaziniego, znanego szerzej jako Jihadi John. Pozwoliło jej też spotkać się z osobami (oraz ich rodzinami i przyjaciółmi) związanymi z arabskim ekstremizmem i spróbować odkryć co legło u przyczyn ich tak gwałtownej radykalizacji.
Autorka nie szczędzi przy tym kilku gorzkich słów pod adresem tzw. demokracji zachodnich oraz ich rządów, pozwalających (jako muzułmanka doświadczyła tego osobiście) na społeczne wykluczenie, nietolerancje, rasizm i spychanie wyznawców Mahometa do biednych, zamkniętych, dzielnic w których brak perspektyw (szczególnie u ludzi młodych) powoduje iż stają się one prawdziwą „wylęgarnią” przestępców i terrorystów.
Książka Souad Mekhennet to lektura bez wątpienia bardzo trudna, bolesna i chyba nie pozostawiająca nikogo obojętnym w światłe przedstawionych faktów i relacji. Bardzo osobista, emocjonalna, wpisująca się zarówno w dramat społeczny, rodziny jak i tragedię poszczególnych jednostek. Mieści w sobie potężny ładunek uczuć i ogromną wagę przekazu, która przeszywa nas na wskroś, szarpie zmysłami i burzy spokój ducha. I być może ów przekaz musi być tak drastyczny aby uświadomić nam prawdziwą skale zagrożenia…
To też podparte gorzką refleksją ostrzeżenie dla całego cywilizowanego świata, pokazujące jak straszliwe żniwo zbiera religijny, islamski fanatyzm, ubrany w szumne hasła i umiejętnie prowadzoną (i to trzeba przyznać) politykę propagandową oraz obraz tego co Państwo Islamskie chce zafundować krajom Bliskiego Wschodu a później Europie i Światu. To przesłanie z którego wszyscy powinniśmy wyciągnąć właściwe wnioski….
Gorąco polecam.