Archive for październik, 2011

Bernard Cornwell „Ostatnie królestwo”

    „Przeznaczenie jest wszystkim”

 To moje drugie spotkanie z twórczością Bernarda Cornwella, wcześniej miałem okazję zapoznać się z jego znakomitym cyklem arturiańskim. Akcja „Ostatniego Królestwa” toczy się również w Brytanii ( widać kraj ten, jest autorowi szczególnie bliski), opisuje jednak wydarzenia toczące się w znacznie późniejszym okresie.

To rozdarte przez wojnę IX wieczne królestwa, stopniowo i metodycznie podbijane przez przybyłe z kontynentu hordy największych awanturników i łupieżców w historii, Wikingów. Pod ich naporem upadają kolejne twierdzę i miasta, a całe połacie kraju idą z dymem. Wydaje się iż nic i nikt nie jest w stanie powstrzymać tego marszu grabieży, pożogi i śmierci…. Na drodze do ostatecznego zwycięstwa najeźdźców, stoi już tylko jedno tytułowe ostatnie królestwo, Wessex.

OSTATNIA NADZIEJA BRYTANII…

Poznajemy surowy i mroczny świat ludzi Północy, świat wolnych wojowników, żyjących z wojny i  dla wojny. Poznajemy historię Uthera głównego bohatera powieści, uprowadzonego i wychowanego przez Wikingów młodego chłopca, który po latach wraca do swojej ojczyzny. Musi odpowiedzieć sobie na pytanie Kim jest i po której stronie tego nadciągającego nieuchronnie konfliktu się opowiedzieć.

To nie będzie łatwy wybór….

Autor doskonale oddaje klimat i specyficzne realia wszesnośredniowiecznej Brytanii, jej sytuację polityczną, obyczajową i społeczną. Na każdym kroku widać doskonałe merytoryczne przygotowanie. Z niebywałą łatwością łączy literacką fikcję z prawdziwymi wydarzeniami tego okresu, uderza dynamiką i dbałością o szczegóły. Wszystko jest niezwykle spójne i ciekawie przedstawione.

Oderwij się na chwilę od codzienności i poczuj świat średniowiecznych wojowników.

ŚWIAT MIECZA , TOPORA I MURU Z TARCZ…

Tu wszystko jest proste.

Gorąco polecam!!!

Szczególne podziękowania dla wydawnictwa ERICA.

„Człowiek który wkradł się do Auschwitz” Denis Avey, Rob Broomby

 „ Wszędzie pełzały dziwne, spowolnione postaci – były ich setki…nie! całe tysiące”

 To opowieść o człowieku niezwykłym, człowieku który z własnej, nieprzymuszonej woli zdecydował się na rzecz niebywałą, wszedł do PIEKŁA… dwa razy.

To historia Denisa Aveya

Młodego pełnego życia i marzeń młodego żołnierza, który zaciągając się do brytyjskiego wojska, nie zrobił tego jak sam przyznaje dla „królowej i ojczyzny”, lecz z chęci poznania świata i czekających tam przygód. Wojenna rzeczywistość dość szybko i brutalnie zweryfikowała jego poglądy na życie. Afryka Północna, walki najpierw z armią włoską, a potem z osławioną niemiecką Afrika Korps, śmierć przyjaciół, odniesione w boju rany, niewola i kolejne obozy jenieckie w różnych częściach Europy. I wreszcie, miejsce które na zawsze zmieni jego życie, Obóz E715 w Polsce.

Jeśli istnieje  piekło, to był to na pewno AUSCHWITZ…

Z głębokiego moralnego poczucia niesprawiedliwości i współczucia, pozbywając się dającego ochronę brytyjskiego munduru, zainicjował i podjął dwukrotnie udaną próbę przedostania się na teren obozu koncentracyjnego, by na własne oczy przekonać się o panujących tam warunkach. By dać świadectwo prawdzie… Wszyscy wiemy czym były obozy koncentracyjne, posiadamy mniejszą lub większą wiedzę na temat tego co działo się za kolczastymi drutami….

NA TO JEDNAK CO OPISYJE DENIS AVEY PRZYGOTOWAĆ SIĘ NIE DA!!!

Obraz jaki wyłania się z jego relacji, po prostu zwala z nóg. Nie mieści się on w żadnych znanych nam moralnych, etycznych, społecznych, czy po prostu ludzkich normach. To wstrząsający obraz najokrutniejszego miejsca na świecie, brutalnego, wynaturzonego, odczłowieczonego, gdzie ludzka tragedia i cierpienie osiąga niebotyczne rozmiary. To nowoczesna i ciągle usprawniana machina masowej ludzkiej eksterminacji, miejsce od którego Bóg odwrócił swój wzrok. Rozmiar hitlerowskiej zbrodni jest tak niewyobrażalny, iż podaje się go czasem w wątpliwość, dzięki więc takim ludziom wiemy jak wyglądała prawda.

Naszemu bohaterowi udaje się przeżyć grozę obozu, jego ewakuacje, tzw. „marsz śmierci” i wrócić szczęśliwie do domu. Dramatyczne przeżycia sprawiły, iż jakaś jego część została tam jednak na zawsze i tak naprawdę z obozu nie uwolnił się nigdy. Wpłynął on na jego zdrowie psychiczne, emocjonalne, jego kontakty z bliskimi, przekładając się tym samym na jego małżeństwo i pracę.

Pewnych ran nie daje się uleczyć…

Książka napisana jest prostym zrozumiałym językiem, a jej bezdyskusyjny realizm aż boli. Nie ma tu literackiej fikcji i nikt nie próbuje tu niczego ubarwić, czy złagodzić. Zdarzenia przedstawione są tak jak widział i zapamiętał je autor. Ta książka, to bez wątpienia próba rozliczenia się z bolesną przeszłością, hołd złożony ofiarą holocaustu i ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem jakie niesie za sobą każdy totalitarny system.

MUSIMY PAMIĘTAĆ !!!

Czy ludzkość wyciągnęła z tego dostateczne wnioski? Przykład tego co działo się w państwach byłej Jugosławii zdaje się temu przeczyć, a przecież to tylko jedno z wielu takich miejsc. Może mówimy o tym zbyt mało?

Dlatego też, polecam tę książkę wszystkim. Są tytuły, wobec których nie można przejść obojętnie.

 TO JEDEN Z NICH!!!

Gorąco polecam!!!

Apoloniusz Zawilski „Bitwy Polskiego Września”

 „Polsko jesteś natchnieniem narodów” F.D.Roosevelt

 To książka niezwykle ważna na naszym, polskim rynku wydawniczym. Dotyczy jednego z najważniejszych wydarzeń w historii XX wieku, napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę i rozpoczęcie II wojny światowej we wrześniu 1939 roku.

Wydarzenia, które na zawsze zmieniły losy naszego narodu, naszej państwowości, naszego społeczeństwa i milionowych rzesz poszczególnych obywateli. To historia zbrojnego oporu jaki stawiła Rzeczpospolita Polska nazistowskiemu agresorowi, na wszystkich możliwych frontach.

Wszyscy słyszeliśmy o Westerplatte, obronie Poczty Gdańskiej, bitwie o Warszawę, bojach stoczonych nad Bzurą, o „polskich Termopilach” Wiźnie. Ale już o walkach pod Mikołajowem, Grudziądzem, Mławą, Ozakowem, Cześnikiem, Krasnymstawem już pewnie niewielu. Książka Kazimierza Zawilskiego postara się to choć trochę zmienić. Oczywiście ze względów na oczywiste ograniczenia( lektura i tak liczy 900 stron) autor wybrał i opisał kilkadziesiąt bitw i starć zbrojnych, które stoczyły Wojska Polskie z niemieckim najeźdźcom. Sam autor brał udział w Kampanii Wrześniowej, mamy więc relację człowieka który na własnej skórze poznał realizm toczonych walk. Jego relacje są więc pozbawione fikcji literackiej i retuszowania zdarzeń. Boje stoczone przez armię polską są opisane niezwykle obszernie i wieloaspektowo, pojawia się wiele szczegółów, nieznanych faktów, nazwisk, miejscowości, numerów i oznaczeń jednostek wojskowych, zarówno polskich jak i niemieckich. Przebieg zdarzeń odtworzony jest z ogromną dokładnością i znawstwem.

Oprócz suchych faktów pojawiają się relacje świadków, oryginalne dokumenty, mapy, komentarze, cytaty, co pozwala spojrzeć nam na opisywane wydarzenia z szerszej perspektywy. Zmagania naszych oddziałów obserwujemy, na terenie całego kraju, od Bałtyku aż po Karpaty, wszędzie tam gdzie dotarła groza wojny.

To swoisty hołd oddany żołnierzom Września, ich bezprzykładnemu męstwu, ofiarności i bohaterstwa w obliczu przygniatającej przewagi wroga. Również społeczeństwu, które pomimo wyraźnych podziałów politycznych i społecznych stanęło w obronie naszej suwerenności i narodowych wartości.

To niezwykła lekcja patriotyzmu którą warto zapamiętać…

Autor prezentuje nam również szersze tło tego konfliktu, błędy polityczny popełnione przez sanacyjnych przywódców, a przede wszystkim oszukańczą, dwulicową i tchórzliwą postawę naszych sojuszników Anglii i Francji. Państw których bierność dała Hitlerowi i jego nazistowskim ideom „wolną rękę” w Europie, a co za tym idzie nieme przyzwolenie na ekspansywną i zaborczą politykę. Przykład Nadrenii, Austrii, Sudetów, Czech jest aż nadto wymowny.

Dopiero Polska powiedziała NIE jego dyplomatycznym podbojom, a 1 września 1939 roku okazał się konsekwencją tego kroku. Zostaliśmy zdradzeni i porzuceni na pastwę losu, w momencie kiedy jeszcze losy wojny można było odwrócić.

EUROPA, GORZKO MIAŁA ZA TO ZAPŁACIĆ!!!

Obraz kampanii wrześniowej jest oczywiście niepełny, gdyż brak w nim zmagań oręża polskiego z wojskami sowieckimi, które pod pretekstem ochrony swoich mniejszości narodowych 17 września 1939 roku wtargnęły do naszej ojczyzny. Niestety książka napisana została w  czasach głębokiego PRL-u i w takiej formie  nie miała by szans kiedykolwiek się ukazać.

Polecam tą książkę wszystkim miłośnikom II wojny światowej, odkrywania jej nieznanych i zapomnianych faktów , zdarzeń i ludzi którzy walczyli i ginęli w obronie naszego Kraju.

Warto o nich pamiętać…

Szczególne podziękowania dla Wydawnictwa Znak