W cyklu „Świadkowie –zapomniane głosy”, ukazała się kolejne godna uwagi i polecenia publikacja Wydawnictwa RM „Żołnierze Hitlera”, napisana przez StephenaG. Fritza i bezpośrednio odnosząca się do wydarzeń II wojny światowej. Nie znajdziemy tu jednak genezy tego konfliktu, politycznych i ekonomicznych decyzji które za nim stały, obowiązującej doktryny wojennej, wojskowej organizacji zadań i celów. Nie będzie też wielkich wojennych kampanii, przesuwających się frontów, błyskotliwych strategii i nowatorskich sprawdzonych w bojach taktyk. To oblicze zmagań którego na próżna szukać w kwaterach marszałków i generałów, przy armijnych sztabach czy zasłanych mapami stołach analityków i ekspertów. To wstrząsające i porażający obraz II wojny światowej widzianej oczami zwykłego szeregowego żołnierza Wermachtu (autor celowo pomija oddziały SS i Waffen SS, które już niejako z definicji traktowane są jako elitarne) najmniejszego trybiku wielkiej hitlerowskiej wojennej machiny. Utaplanego w błocie, spalonego słońcem pustyni, zamarzającego na lodowych pustkowiach, w ogni natarcia, ciszy okopów i chaotycznym odwrocie, wszędzie tam (Rosja, Bałkany, Afryka Pół.,Włochy) gdzie rzuciły go rozkazy przełożonych.
Publikacja Stephena G. Fritza powstała na podstawie żołnierskich listów, wspomnień i dzienników, czyli tych najbardziej osobistych, intymnych i szczerych form w odniesienia się do traumy i całej dramaturgii tego okresu. To niezwykle realistyczny, obdarty z patosu i bohaterstwa, pokazany w wielu aspektach obraz straszliwej wojny i tego co potrafi uczynić ona z człowiekiem. Śledzimy z zapartym tchem meandry codziennego wojskowego życia, wydarzenia w których piszący biorą udział, bądź są ich świadkami, obserwując jednocześnie jak groza i okrucieństwo odciskają na nich swoje straszne piętno. Uderza nas prawdziwość uciążliwej i pełnych trudów frontowej służby, krwawych i brutalnych scen walki, pól zaścielonych trupami i zasnutych dymem pogorzelisk. Świat wyłaniający się z ich zapisów poraża nas swoim niewysłowionym tragizmem i wszechobecnością śmierci. Straszliwe przeżycia które dotykają ich bezpośrednio, przekładają się na paraliżujący strach, niemoc, wyrzuty sumienia, wątpliwości etyczne i moralne, wewnętrzny bunt przeciw zabijaniu, nie radzenie sobie ze śmiercią przyjaciół i towarzyszy broni. Wbrew wszystkiemu i wszystkim próbują w tym wojennym szaleństwie ocalić swoje życie i odrobinę człowieczeństwo. Autor, dużo miejsca poświęca narodowemu charakterowi sił zbrojnych, ich miejscu w strukturach społecznych, oraz rodzących się w tym zakresie wzajemnych relacjach i zależnościach. Są żołnierzami niemieckiej armii, więc niejako przedłużeniem wielowiekowych cech pruskiego militaryzmu, tradycji i drylu, co (przyznać to trzeba) znajduje odbicie w znakomitym wyszkoleniu, dyscyplinie, organizacji i funkcjonowaniu poszczególnych jednostek. W kraju rządzącym jednak przez Hitlera i nazistowski reżim to właśnie narodowosocjalistyczna doktryna nadaje bieg historycznym zdarzeniom. Wydatnie wpływa ona również na sposób postrzegania przez żołnierzy Wehrmachtu konieczności prowadzenia wojny ( uzyskanie przestrzeni życiowej, obrona cywilizacji przed hordami „azjatyckich barbarzyńców”) udziału w niej ich samych, oraz stosunek do ludności podbitych narodów. Rozpatrywana również w kontekście zbrodni wojennych, które oprócz oddziałów SS i różnych policyjnych formacji pomocniczych obciążają konto niemieckiej armii.
Książka „Żołnierze Hitlera” to wstrząsający, świetnie udokumentowany historyczny rys przedstawiający wojenną machinę która nie oszczędza nikogo i niczego, nie licząca się ani z ludźmi ani z wielowiekowym dorobkiem w dziedzinie nauki, kultury i sztuki. To kolejna poruszająca historia o tym, iż w wojnie nie ma nic romantycznego, patetycznego czy heroicznego. Jak by ją nie ująć, nadal pozostaje bezprzykładnym ZŁEM, zaś śmierć dotyka wszystkich jednakowo.
Doskonała pozycja dla wszystkich zainteresowanych historią i zmaganiami II wojny światowej, postrzeganej oczami zwykłego szeregowego żołnierza.