Niezmiernie się cieszę iż Wydawnictwo „Księży Młyn” podjęło się trudu przybliżenia nam tragicznej biografii gen. Józefa Olszyny-Wilczyńskiego, jednego z bardzo zasłużonych polskich generałów, którego życie i śmierć (zwłaszcza, niejasna, śmierć) wpisane zostały w burzliwą, dramatyczną, pełna wzlotów i upadków historię polskiego narodu. Narodu, który jak żaden inny doświadczył przekleństwa wojny, niewoli, zaborów, brutalnych szykan, prześladowań i który po stu dwudziestu trzech latach, niczym mityczny Feniks, powstał z popiołów, podejmując walkę o niepodległość i państwowy byt. A nasz bohater, jak wielu mu podobnych, miał w tym dziejowym procesie swój poważny udział i wkład.
Historia życia i działalności tego generała jest również historią pewnego marzenia o odrodzeniu się Rzeczypospolitej a później jej obrazem w rożnych, nie zawsze, naturalnie, szlachetnych odcieniach i barwach. To wspomnienie ofiarnej walki o kształt przyszłych granic, rożnych, często, ścierających się polityczno-militarnych czy społecznych koncepcji, wewnętrznej konsolidacji (pamiętajmy iż młode państwo składało się z ziem trzech zaborów), trudnych prób stabilizacji gospodarczej, rządów sanacji a później dramatu Września 1939 roku i II wojny światowej.
To historia człowieka wpisanego w swój czas, ze wszystkimi jego zaletami i ułomnościami w którego postaci, niczym w soczewce, skupia się cały dramat pewnego pokolenia, zarówno w pozytywnym jak i negatywnym rozumienia tego słowa,
Śledzimy koleje losów Józefa Olszyny-Wilczyńskiego, począwszy od lat najmłodszych, aż po tragiczna śmierć 22 września 1939 roku, towarzysząc jego zaangażowaniu w idee niepodległości Polski, karierze wojskowej, działalności polityczno – społecznej, i, naturalnie, życiu osobistym, dość burzliwym i niewolnym od skandali rodzinnych, obyczajowych czy alkoholowych ekscesów.
Szczególnie interesujące, przynajmniej dla mnie, są zwłaszcza fragmenty jego biografii dotycząc służby w I Brygadzie Legionów, podczas trzeciego powstania śląskiego, udziału w walkach polsko-ukraińskich i polsko-bolszewickich (w maju 1920 został komendantem Kijowa) oraz służby w Korpusie Ochrony Pogranicza (to szczególnie, ze względu na specyfikę tej formacji, interesujący watek) gdzie położył naprawdę duże zasługi. No i oczywiści ten ostatni, najbardziej dramatyczny akord jego życia, czyli przegrana Kampania Wrześniowa oraz zdradziecki atak wojsk sowieckich 17 września 1939 roku, którego pokłosiem stała się egzekucja polskiego generała i jego adiutanta, kapitana Strzemeskiego.
Dotykamy tu również wydarzeń, które, bezpośrednio czy pośrednio, poprzedziły ten tragiczny fakt w tym bardzo kontrowersyjny (do dziś sprawa ta dzieli historyków i badaczy) rozkaz Marszałka Edwarda Rydza Śmigłego by nie walczyć z Armią Czerwoną , co wprowadziło ogromne zamieszanie, dezorientacje, dezorganizację, zarówno wśród polskich dowódców, oficerów jak i żołnierzy, co miało, naturalnie, swoje tragiczne konsekwencje.
Książka Pani Agnieszki Jędrzejewskiej to naprawdę znakomicie opisany i zobrazowany portret człowieka na życiu którego nasza historia tak bardzo odcinała swoje piętno.
Merytoryczna, spójna, oparta na archiwalnych dokumentach z pewnością zainteresuje wszystkich miłośników naszej XX historii. Gorąco polecam.