„I pewnie nigdy nie zrozumiesz. Mam to wrodzone, tę zdolność niszczenia. Wszystkiego, czego dotknę, wszystkiego, na czym mi zależy… Dlatego zergi mnie wybrały, Jim. Dlatego, że WSZYSTKO NISZCZĘ…”
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Christie Golden oraz serią StarCraft więc moja opinia pozbawiona będzie zapewne koniecznego kontekstu i kompleksowego spojrzenia na całość toczących się wydarzeń jak i sam cykl. To co jednak podoba mi się w tej lekturze zdecydowanie najbardziej to to iż bogactwo kosmicznego świata przedstawionego nie jest elementem i czynnikiem (co bardzo częste w tego rodzaju literaturze) przesłaniającym i przytłaczającym samą fabułę, akcję i kreacje głównych bohaterów. A te są naprawdę całkiem nieźle wyrysowane, pełnokrwiste, naznaczone przez brutalne życie i okrutny los: zwłaszcza Sara Kerrigan i Jim Reynor. Podoba mi się i przemawia do mnie bardzo postać władczyni planety na której schronienie znaleźli nasi bohaterowie Miry przywodząca mi na myśl nieśmiertelną Tinę Tuner z kultowego już obrazu Georga Millera „Mad Max pod Kopułą Gromu”. I podobnie jak tam, książka przesycona jest dynamizmem, nagłymi zwrotami akcji, zaskakującymi sytuacjami, splecioną intrygą, właściwie dozowanym napięciem oraz dobrze opisanymi i przedstawionymi scenami walk. Dotyczy to zarówno ich wielkiego galaktycznego wymiaru (starcia ogromnych kosmicznych krążowników) jak i tego indywidualnego, toczonego na powierzchni. Wśród odgłosów krwawych i okrutnych zmagań znajdziemy również wielkie namiętność, zawiedzione nadzieję, śmierć najbliższych, zdradę i dramatyczne decydujące o wszystkim życiowe wybory.Powieść Christie Golden „StarCraft II Punkt krytyczny” z całą pewnością zapewni wszystkim wiele godzin bardzo dobrej i wciągającej rozrywki . Nie jest to też moim zdaniem książka skierowana wyłącznie do miłośników science fiction.