Archive for styczeń, 2014

Clay Blair „Hitlera wojna U-bootów”

 Prezentowana tu  książka Claira Blaira zatytułowana  „Hitlera wojna U bootów” to istne kompendium wiedzy dotyczącej morskiego aspektu działań wojennych II wojny światowej w sposób szczególny odnoszący się do niemieckiej marynarki wojennej i legendarnych już działań U-bootów. Wnikliwa, analityczna, znakomicie (trzeba to podkreślić) udokumentowana,  będąca owocem wieloletniej pracy badawczej, poszerzonej dodatkowo o relacje niemieckich podwodniaków i  najnowsze odtajnione archiwalne dokumenty pozwoliła autorowi   na nowo skreślić historie tej przeraźliwie skutecznej i niszczycielskiej broni. Tom pierwszy  tej publikacji zatytułowany „Myśliwi” obejmuje trzy pierwsze lata wojny 1939-1942 czyli okresu gdzie ich militarne  sukcesy były zdecydowane największe. Była to chyba najbardziej budząca strach i przerażenie broń II wojny światowej, skutecznie neutralizująca przygniatającą przewagę morską sił sprzymierzonych. W sposób bardzo obrazowy i wielotorowy przedstawia nam historię powstania, rozwoju i działalności zbrojnej tej dumy niemieckiej Kriegsmarine na przestrzeni wielu lat. Przyglądamy się procesowi projektowania, tworzenia od podstaw i organizacji niemieckich okrętów podwodnych i temu jak zmieniały się one wraz z rozwojem techniki wojennej w różnych okresach historycznych aż do  największego rozwoju tych jednostek, czyli czasów  nazistowskich Niemiec oraz wojny 1939-1945.

Autor kompleksowo i z dużą dbałością o szczegóły analizuje przyczyny tak ogromnego wojennego sukcesu U-Bootów, opisując z dużym znawstwem szereg zagadnień, które bez wątpienia wywierały na to decydujący wpływ: przewaga technologiczna, znakomite wyszkolenie, organizacja, strategia, taktyka, badania naukowe i wprowadzanie coraz to nowych technicznych ulepszeń, ciągły rozwój i budowa nowocześniejszych okrętów dostosowanych do zmieniających się zadań.

Bierzemy udział w działaniach wojennych łodzi podwodnych na wszystkich niemal teatrach morskich zmagań tego dwudziestowiecznego konfliktu: operacje na Morzu Bałtyckim i Północnym, pierwsze fazy bitwy o Atlantyk, działania zbrojne w basenie Morza Śródziemnego, wodach odległej Arktyki, Oceanie Indyjskim i wzdłuż południowych brzegów Afryki. Wszędzie tam, gdzie toczył się morski bój U-booty zaznaczyły swoja obecność.

Książka jest i wzbogacona licznymi mapami dokumentującymi działalność tych jednostek na wodach niemal całego globu oraz licznymi szczegółowymi tabelami, wyliczeniami i wykresami dotyczącymi min: typu  i klasyfikacji U-bootów, nazwisk ich dowódców, strat konwojów alianckich w poszczególnych etapach wojny, ilości potwierdzonych zatopień, głównych tras płynących do Wielkiej Brytanii  konwojów amerykańskich i szeregu innych dotyczących tematu zagadnień. 

Prezentowana tu  pozycja Claiar Blaira zatytułowana „Hitlera wojna U-bootów” to naprawdę nie lada gratka dla wszystkich miłośników i pasjonatów wojennych zmagań II wojny światowej, zwłaszcza traktowanej  w jej morskim wymiarze.

Robert Galbraith „Wołanie kukułki”

 To z pozoru historia jakich wiele, które od czasu do czasu (najczęściej bardzo krótko) zaprzątają uwagę telewizyjnych mediów i zapełniają kolumny pierwszych  strony popularnych tabloidów, podglądających życie znanych postaci przestrzeni publicznej. Słynna top modelka Lula Landry znaleziona zostaje martwa pod oknem swojego luksusowego apartamentu. Z policyjnego  i również  medialnego punktu widzenia wszystko wydaję się jasne i klarowne, jednoznacznie wskazując na akt samobójstwa. Brak obecności osób trzecich, zły stan psychiczny, powtarzające się depresje, uzależnienia, stres związany z pracą, tkwienie w toksycznym związku i problemy rodzinne spowodowały iż nikt nie wątpi w podaną  przyczynę śmierci. No prawie nikt…

I tu pojawia się on, Cormoran Strike, prywatny detektyw jakby z klasycznego obrazka: nieogolony, wygnieciemy, śpiący kątem w biurze, borykający się z problemami finansowymi i osobistymi,  doświadczony przez życie i sponiewierany przez los. Na zlecenie niezwykle bogatego i wpływowego brata zamordowanej gwiazdy, który jako jedyny nie wierzy w przedstawiony ogółowi scenariusz tragicznych wydarzeń, podejmuje się  wraz ze młodą współpracowniczka Robin wyjaśnić cała sprawę. Z początku sceptyczny wraz z rozwojem śledztwa i poznawaniem kolejnych niepokojących faktów, zagłębiając się w pełnym blichtru i obłudy świecie Londyńskiego show-biznesu  również zaczyna mieć wątpliwości. Krok po kroku zaczyna odkrywać kolejne elementy układanki które w sposób konsekwentny prowadza go ku przerażającej prawdzie,

Oczywiście, to iż powieść tę napisała skryta za artystycznym pseudonimem J.K. Rowling, znana nam wszystkim z cyklu powieści o młodym czarodziej  Harrym  Potterze była dodatkowym bolcem który spowodował iż zadziałała czytelnicza ciekawość co do tego jak poradzi sobie autorka w zetknięcie z takim literackim gatunkiem. Poradziła sobie świtanie. Powieść mimo bezdyskusyjnego literackiego kunsztu tak charakterystycznego dla pisarki utrzymana jest w stylistyce porządnego  kryminału, nacechowanego dynamiczną i wciągającą akcją, świetnie skrojonymi kreacjami bohaterów uwzględniającymi  ich szeroki rys psychologiczny i emocjonalny, wzajemne relacji oraz sposób pojmowania i odnajdywania się  w otaczającym ich świecie. Duży plus za  odpowiednio budowane i konsekwentnie utrzymywane napięcie, pozwalające utrzymać odpowiedni literacki klimat, dobrze  rozpisane dialogi i  przewrotną psychologicznej grę z czytelnikiem.

Polecam ta pozycje wszystkim miłośnikom gatunku oraz tym  którzy chcą po prostu poznać świetnie napisaną i bardzo ciekawą historię, osadzoną w scenerii naszych północnych sąsiadów.

Jerzy Strzelczyk „Mieszko I”

Postać Mieszka I naszego pierwszego historycznego władcy i faktycznego twórcy polskiej państwowości (niczego oczywiście nie ujmując jago znakomitym przodkom: Siemowitowi, Lestkowi i Siemomysłowi)  bez wątpienia jawi się w naszej historiografii jako osobowość nietuzinkowa, wybitna i obdarzona horyzontami daleko wykraczającymi poza czasy mu współczesne i własne dziedzictwo. Ginące w pomrokach dziejów czasowe ramy dotyczące jego panowania (oraz czasów je poprzedzających), wydarzeń, faktów czy losów poszczególnych postaci owocują tym że niestety nie znajdujemy  pełnego ich odzwierciedlenia w tekstach źródłowych co  daje możliwość rozmaitych nadinterpretacji i czasem zgoła fantastycznych hipotez i teorii.

Nie dzieje się tak jednak w przypadku Jerzego Strzelczyka  i prezentowanej to książki zatytułowanej „Mieszko I”, będąca pierwsza odsłoną (bardzo udana zresztą) mającego ukazać się cyklu „Poczet Władców”, przybliżającego nam ważne a czasem wybitne postacie z areny naszych dziejów.

Autor w sposób niezwykle staranny, przemyślany i podparty gruntowną merytoryczną wiedzą kreśli nam obraz tego władcy na tle głębokiego historycznego  rysu wczesnośredniowiecznej rzeczywistości w jej rożnych, niekiedy bardzo skomplikowanych, formach: politycznych, etnicznych, gospodarczych, religijnych, światopoglądowych, militarnych i wielu innych… Czyni to w oparciu o najnowsze osiągnięcia archeologiczne oraz wnikliwą analizę wszelkich  dostępnych materiałów. Dotyczy to min: tekstów niemieckiego mnicha z klasztoru w Korbei Widukinda, biskupa marserburskiego  Thietmara, zapisów żydowskiego podróżnika Ibrahima ibn Jakuba, tzw. Roczników Jordana – Gaudentego, kronik Galla Anonima i Jana Długosza.  W oparcie o te (i inne) materiały oraz właściwą, rzeczową  i odmitologizowaną ich  interpretacje pokazuje  nam autor fascynujący i zróżnicowany (chociażby plemiennie)  świat naszych słowiańskich przodków, poszczególne etapy scalania i krystalizowania się państwowej jedności,  niełatwe próby krzepnięcie narodowej tożsamości, szereg problemów natury zewnętrznej i wewnętrznej, czynniki które zdecydowały o przyjęciu chrześcijaństwa, ślub z czeską księżniczka Dobrawą i stopniowe z całą pewnością niełatwe procesy chrystianizacji. Poznamy kulisy  politycznych decyzji Mieszka I  na arenie międzynarodowej  (stosunki z Cesarstwem,) tworzenie  się  zrębów długofalowej polityki związanej z ugruntowaniem swojej pozycji, ułożeniem stosunków z sąsiadami, zdławieniem zagrażających jego przywództwu rozmaitych ruchów odśrodkowych oraz ekspansją terytorialną, ekonomiczną i religijną.

Całość publikacji Jerzego Strzelczyka  podana jest w niezwykle ciekawej, interesującej i pobudzającej wyobraźnie popularno-naukowej formie, skierowanej do szeroko grona czytelników w rożnym  wieku i różnym poziomie historycznej wiedzy. Myślę iż  spełni oczekiwania wszystkich miłośników naszej historii a zwłaszcza tych zakochanych we wciąż jeszcze skrywającej moc rozmaitych tajemnic tematyce wczesnośredniowiecznej. Z czystym sercem polecam, nie mogąc się doczekać kolejnych tomów.

Franz Werfel „Czterdzieści dni Musa Dah”

 „Bez względu na to, że znajdują się wśród nich kobiety, dzieci i chorzy, jakkolwiek tragiczne będą środki tej eksterminacji, bez słuchania głosu sumienia należy położyć kres ich egzystencji”.

Znany nam wszystkim złowieszczy termin ”ostateczne rozwiązanie” wbrew pozorom  nie powstał jako element zbrodniczej nazistowskiej ideologii skierowanej przeciwko ludności pochodzenia żydowskiego. Powstał w 1915 roku kiedy to pod skrajnie nacjonalistycznymi hasłami (panturkizmu) państwo tureckie postanowiło pozbyć się liczącej ponad dwa miliony społeczności ormiańskiej, wszelkimi możliwymi sposobami (od których nawet po latach ciarki przebiegają po plecach) dokonując jej fizycznej eksterminacji.

„Zatrzymanych topiono, spychano w przepaści górskie, przybijano podkowy końskie do stóp, palono lub zakopywano żywcem. […] do końca 1915 roku ok. pół miliona ludzi wypędzono na Pustynie Syryjską, gdzie ginęli pozbawieni wody i schronienia od słońca”.

Szacuje się że w wyniku tych działań na terytorium tureckim pozostało jedynie około 150 tysięcy osób pochodzenia ormiańskiego. To historia jak z koszmarnego snu (takiego naprawdę przerażającego) przemilczana przez państwa i narody (Turcja była i jest bardzo cennym i ważnym sojusznikiem) i tylko niektórzy badacze i pisarze od czasu do czasu dobijają się o pamięć pomordowanych i prawdę o tych strasznych wydarzeniach.. Dotyczy to również prezentowanej tu powieści Franza Werfela „Musa Dah”  która oparta jest na  jednym z ważniejszych epizodów tego krwawego okres. Opowiada historie Gabriela Bargadiana, Ormianina, byłego oficera tureckiej armii który w obliczu zaistniałej dramatycznej sytuacji prowadzi  kilku tysięcy swoich pobratymców do wiosek wokół tytułowej góry Masa Dagh (góra Mojżesza)  gdzie przez kilkadziesiąt  dni będą bohatersko odpierać zmasowane ataki sił wrogiej armii, walcząc o życie swoje i swoich najbliższych.

Książka mimo szokującego i nieznanego większości przesłania jest świetnie  i niezwykle plastyczne napisana (co widoczne jest szczególnie w  opisach  wielobarwnej i wielokulturowej mozaiki tego rejonu), nosi w sobie ogromny ładunek emocjonalny który oddziałuje na czytelnika  i przyczynia się do  bardzo osobistego odbioru tego tekstu. Dzięki niemu znacznie wzrośnie  nasza wiedza o tych straszliwych czasach, wydarzeniach i przemilczanym na międzynarodowej arenie ludobójstwie które stało się udziałem narodu ormiańskiego. 


Bogdan Gadomski „Biografia agenta”

 „Wybitna inteligencja, jak można wnosić wyjątkowy spryt. Najlżejsza aluzja chwytana momentalnie i rozumiana właściwie. Fenomenalna pamięć.[…] Ma się wrażenie że nie ma na terenie Polski, Rosji, Niemiec, Anglii czy Francji  człowieka odgrywającego jakakolwiek rolę polityczną o którym nie posiadał by wyczerpujących wiadomości”.

  To historia jednej z najdziwniejszej i chyba najbardziej tajemniczej postaci Polski XX wieku. Opowieść o nim jest tak nieprawdopodobna, pełna sekretów, zagmatwana  przemilczana, oparta na kłamstwie, mistyfikacji, dezinformacji, ukrywaniu faktów iż aż trudno uwierzyć że dotyczy jednej osoby.  Co jakiś czas przewija się w rozmaitych, mniej lub bardziej ugruntowanych historycznie publikacjach, zwłaszcza tych, dotyczących  działalności rozmaitych służb specjalnych na terenie naszego kraju (by wymienić  Henryka Piecucha) Kim więc tak naprawdę był  Józef Mützenmacher (to chyba jedyna rzecz którą wiemy o nim na pewno,) vel Karol Redyk, vel Jan Alfred Reguła, vel Józef Kamieński, vel Jan Berdych, vel Jan Roszkowski vel…? Przedwojennym komunistycznym działaczem i autorem „Historii Komunistycznej Partii Polski”? Tak. Agentem sanacyjnej policji politycznej, zajmującej się zwalczającym inspirowanego ze Wschodu ruchu robotniczego? Zdecydowanie. Działaczem polskiego państwa podziemnego w okresie hitlerowskiej okupacji? Oczywiście. Agentem Gestapo? Bezsprzecznie? Współpracownikiem radzieckich służb specjalnych? Naturalnie. Wywiadu angielskiego? Prawdopodobnie. Powojennym polskim działaczem związkowym? Z całą pewnością. Czy został zabity jak sądzi większość komunistycznych aktywistów przez sanacje w 1933 roku. Dziś wiemy że była to mistyfikacja. Czy uciekł do Czechosłowacji przed wyrokiem sądu kapturowego skazującego go na śmierć za zdradę? Czy zmarł na gruźlicę w 1947 roku skoro jego grób na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie jest pusty? Czy może bliższe prawdy są relacje ludzi którzy twierdzą że w latach sześćdziesiątych widzieli go w Izraelu ( z pochodzenia był Żydem).

„On na pewno był współpracownikiem Gestapo. Ale czy czynił to na polecenie wywiadu radzieckiego tego nie wiem. W służbach radzieckich były różne grupy. Trudno powiedzieć dla kogo on tak naprawdę pracował”

Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziemy w znakomitej publikacji Bogdana Gadomskiego zatytułowanej „Biografia agenta”. Autor podjął się iście tytanicznej pracy ( wystarczy spojrzeć na bibliografię) próbując odkryć i zgłębić zagadkę tego człowieka, krok po kroku, od lat najmłodszych prześledzić jego burzliwe, sekretne, skomplikowane losy i kolejne wcielenia. Opiera się przy tym na wszelkich dostępnych mu materiałach archiwalnych: polskich, niemieckich, radzieckich. Dokumentach, zeznaniach, relacjach świadków  (rodziny i współpracowników) oraz śledztwie  przeprowadzonemu w 1946 roku.  przez nasze rodzime Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego na bezpośrednie zlecenie  Władysława Gomółki.  Próbuje poskładać w całość (na tyle na ile  jest to oczywiście możliwe) dzieje tego agenta, odkryć dla kogo tak naprawdę  pracował, rozwiązać niewyjaśnione i niewygodne fakty z jego życia, wydarzenia w których brał udział, oddzielić prawdę od mitu, prawdziwy życiorys od zręcznej politycznej manipulacji.

 „[…] był to osobnik o niezwykłej inteligencji, bezwzględny, niebezpieczny, nie wąchający się w użyciu każdego środka dla osunięcia przeszkód i dotarcia do celu”

Pisarz kreśli przy tym brutalny i cyniczny obraz służb specjalnych, zarówno naszych ( sanacyjnych i komunistycznych) jak i obcych oraz mechanizmy ich funkcjonowania ta rożnych płaszczyznach. Lektura uzupełniona jest dodatkowo niezmiernie ciekawymi z poznawczego punktu widzenia  zdjęciami, fotokopiami dokumentów oraz licznymi aneksami w sposób bezpośredni odnoszącymi się do tematu jak np: fragmenty napisanej przez Józefa Mützenmachera  „Historii Komunistycznej Partii Polski” czy szczególnie interesującej relacji z przesłuchania Stefana Łęckiego przedwojennego Nadkomisarza Policji Politycznej zajmującego się rozpracowywanie i zwalczaniem ruchów komunistycznych II Rzeczypospolitej. 

Książka Bogdana Gadomskiego „Biografia agenta” to znakomita i unikalna pozycja dla wszystkich interesujących się historią Polski rozpatrywaną w aspektach które rzadko odnajdujemy w literaturze . Naprawdę polecam.

Andrzej Zieliński „Tajemnice polskich templariuszy”

Dzieje tego najpotężniejszego i najbardziej tajemniczego  z zakonów rycerskich doby średniowiecza, doczekały się naturalnie ogromnej literatury przedmiotu oraz mniej lub bardziej rozpalających wyobraźnie dzieł literackich czy popularnonaukowych. Niewiele jednak z nich w sposób jakiś szczególny czy wnikliwy odnosi się do działalności tych rycerzy na ziemiach polskich i jest to luka w która znakomicie w pisuje się lektura  Andrzeja Zielińskiego zatytułowana „Tajemnice polskich templariuszy” Owszem, kojarzymy może ich udział w przegranej bitwie pod Legnicą 9 kwietnia 1241 roku gdzie wspierali Henryka Pobożnego w walce z mongolską nawałnicą, ale poza tym  nasza wiedza o tym co porabiali na terenie naszego kraju jest już raczej iluzoryczna. A przecież przybyli do nas już w połowie XII wieku, wraz z powracającym  z Ziemi Świętej  Henrykiem Sandomierskim, synem Bolesława Krzywoustego i posiadali tu kilkadziesiąt (niektórzy badacze twierdza że koło pięćdziesięciu) komandorii i domów zakonnych min: w Opatowie, Oleśnicy Małej, Gnieźnie, Krapkowicach, Rogowie Opolskim, Prudniku, Łukowie i Chwarszczynach. Usadowieni najczęściej na niebezpiecznych i spornych przygranicznej ziemiach, stanowili (za sprawą swojej sławy i znakomitego wojskowego wyszkolenia) ważne ośrodki obrony terytorialnej,  zwłaszcza  na wciąż niespokojnych  ziemiach  Śląska, Pomorza i Wielkopolski. Dzięki uprzywilejowaniu (zwolnienie ze wszelkich podatków kościelnych i świeckich)  i ogromnym nadaniom ziemskim ( byli właścicielami hektarów pół uprawnych , lasów, jezior, mostów, młynów, garbarni, gospód, browarów, miejskich targowisk, warsztatów rzemieślniczych itp.) oraz nieznanych im współczesnym nowoczesnych technologii przyczynili się wydatnie do rozwoju poszczególnych  regionów i podwyższenia ich gospodarczej wydajności. Ogromne  depozyty, sieć kontaktów i   umiejętności handlowe oraz  prowadzone na wielką skalą operacje finansowe i bankowe ( na kwit wydany  z zakonnego domu w Polsce można było odebrać pieniądze np. w  Anglii) uzyskiwali dochody pozwalające im na sprowadzanie osadników, budowę dróg, zakładanie miast i wsi doprowadzając często do rozkwitu zubożałych i  wyludnionych  ziem, świetnie się rozwijających  w cieniu ich ochronnego parasola. Niewielu bowiem ryzykowało konflikt z tak potężnym i wpływowym zakonem. O tych i wielu innych aspektach i dokonaniach Ubogich Rycerzy Chrystusa  na ziemiach polskich  oraz spuściźnie jaką po sobie zostawili przeczytamy właśnie w tej książce. Poznamy historie całego zakonu ze szczególnym uwzględnianiem polskiego śladu aż po tragiczny epilog tej niezwykłej organizacji zakończony spaleniem wielkiego mistrza Jakuba de Molay w 1314 roku  oraz kasatą. Nie zabraknie, jak sugeruje sam tytuł, również wielkich tajemnic i sekretów, zwłaszcza tych kojarzonych z ogromnym bogactwem tych rycerzy  i miejscami ich rzekomego ukrycia ( podobnie jak w  innych krajach również  w Polsce skarbce zakonne  okazały się puste a miejsca w których ukryto ich zawartości do dziś nie odnalezione)  Publikacja wzbogacona jest  w dziesiątki unikalnych zdjęć i reprodukcji, kalendarium ważniejszych wydarzeń związanych z istnieniem zakonu na naszych ziemiach, oraz spis wielkich mistrzów. Dodatkowym i niezwykle interesującym atutem jest  zamieszczony na końcu szereg aneksów dotyczących min: papieskich bull Eugeniusza III i Klemensa V, aktów nadania, krótkich notek dotyczących innych europejskich zakonów (np. braci dobrzyńskich) oraz jednostek miar, wag i pieniężnych w interesującym na przedziale czasowym.  Książka Andrzeja Zielińskiegpo „Tajemnice polskich templariuszy” jest prawdziwą perełka dla wszystkich miłośników i badaczy średniowiecza a zwłaszcza zakonów rycerskich oraz związanych z nimi zagadek i tajemnic. Gorąco polecam!!!.