Archive for czerwiec, 2019

Marek. A. Koprowski ”Kaci Wołynia”.

„Zarąbywanie siekierą, rżnięcie piłą, rozbijanie czaszki młotem, palenie żywcem, podrzynanie gardła nożem, topienie w studni, szlachtowanie kosą, wycinanie płodów z brzuchów konających matek, ćwiartowanie, patroszenie, dekapitacja – to nie jest zestawienie makabrycznych średniowiecznych tortur ani wyliczenie metod stosowanych przez czerń kozacką w trakcie powstania chmielnickiego w połowie XVII wieku. W ten sposób członkowie Ukraińskiej Powstańczej Armii mordowali polskich cywilów w 1943 roku na Wołyniu. W ten sposób zadawano śmierć ludziom w Europie w połowie XX wieku.”.

To moje trzecie  spotkanie z twórczością tego polskiego autora (wcześniej miałem niekłamaną przyjemność zapoznać się z lekturą   „Kresy na Pomorzu” i „Legiony. Droga do legendy”),   który jak nikt inny, potrafi wczuć się w klimat i charakterystykę opisywanego okresu, co powoduje iż przedstawione  wydarzenia, fakty i życiory postaci są niesłychanie wyraziste  i niemal namacalne.

Tym razem w kręgu jego zainteresowań  znalazł siej jeden  z najtragiczniejszych  fragmentów polskiej historii XX wieku, związany z krwawymi wydarzeniami  rozgrywającymi  się  na Ukrainie w okresie II wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem  rzezi  wołyńskiej  1943 roku.

Książka  Marka A. Koprowskiego jest bardzo dobrze przygotowana i  omawia w sposób, naprawdę, szeroki i wielotorowy problematykę ukraińskiego nacjonalizmu na różnych jego płaszczyznach i  etapach funkcjonowania, wybiegając w czasie,  zarówno do  okresu  II Rzeczypospolitej jak i czasów  już powojennych.

Obejmuje swym zakresem  tematycznym  zarówno  płaszczyznę ideologiczną, polityczną (różne nurty i postawy w samym łonie OUN), etniczną, religijną, społeczną, wywiadowczą (współpraca z Abwerą czy  SD ) jak  i tą typowo militarną.

To co jednak   zdecydowanie odróżnia tą pozycję od innych podobnych publikacji to nacisk, położony przez autora, na ukazania iż straszliwa  zbrodnia, dokonana na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, miała swoją bardzo konkretną  twarz. Dziś znamy już (z imienia i  nazwiska, pełnionej funkcji czy pozycji w ukraińskich strukturach OUN-UPA)  odpowiedzialnych  za nią ludzi: politycznych decydentów, dowódców oddziałów zbrojnych Ukraińskiej Powstańczej Armii,  szefów  lokalnych struktur czy poszczególnych jednostek: Mykołę Łebedia „Rubana”- jednego z głównych ideologów t ruchu, Romana Kłaczkiwśkija – „Klym Sawur” dowódcę okręgu UPA, obejmującego swym zasięgiem cały Wołyń, Juryja Stelmaszczuka – „Rudyj”- dowódcę zgrupowania północno-zachodniego, Petro Olijnyka – „Enej”- dowódcę zgrupowania północnego  UPA… i wielu innych, których znajdziemy w tej wstrząsającej  książce.

„Polacy mają prawo wiedzieć, kto stał za terrorem i bestialską rzezią, której w barbarzyński sposób dokonano na Wołyniu. Kto zaplanował tamtejsze pogromy i czystki etniczne, wydawał rozkazy i likwidował polskie skupiska, mordując ich mieszkańców”.

,To co najbardziej uderza w tej publikacji , o przygotowaniu merytorycznym, oczywiście, nie mówimy, bo jest one bezdyskusyjne i godne podziwu, to ogromny, bardzo często zupełnie nieznany  i  niepublikowany  materiał archiwalny  na którym  opiera się autor: polski, niemiecki, radziecki a szczególnie ukraiński, składający się  z zeznań, relacji czy  wspomnień samych, uczestniczących z rzeziach banderowców.

Dzięki tym dokumentom możliwe stało się kompleksowe  spojrzenie na historię tej organizacji, jej podwaliny, dynamiczny rozwój, cele które sobie zakładała i sposoby którymi próbowała wdrażać je w życie oraz masowe, usankcjonowane politycznie i ideowo  ludobójstwo ludności polskiej, ormiańskiej, żydowskiej i cygańskiej.

Książka niezwykle ważna, potrzebna  i warta poznania, zwłaszcza w kontekście najnowszych wydarzeń na Ukrainie i dynamicznie odradzającego  się tam brunatnego nacjonalizmu, jawnie  obnoszącego się do Stepana Bandery i ideologii głoszonej przez jego zwolenników z OUN-UPA.

Publikacja, oprócz  charakterystyki poszczególnych postaci czy samego przebiegu zbrodni i walk,  ilustruje  nam niezwykle skomplikowaną  polityczną i narodowościową sytuacje tego rejonu,  polsko –ukraińską koegzystencję i to jak kształtowała  ona  na przestrzeni lat, hitlerowską okupację, szereg zagadnień ekonomicznych, religijnych i społecznych charakterystycznych dla  Wołynia

To rozpisany na wiele głosów obraz niewyobrażalnego cierpienia i nie mieszczącego się w żadnych normach okrucieństwa, które stało się udziałem ludności polskiej bez względu na wiek, płeć czy poglądy i sympatie polityczne, często dokonywane przez długoletnich ukraińskich sąsiadów i osoby dobrze znane.

Zbrodni wciąż do końca nierozliczonej, okrytej  tajemnicą i zmową milczenia, o której w czasach PRL–u nie można było mówić ( z oczywistych powodów) zaś w dobie postępującej demokracji  nie chciano. Dziwić  to może  o tyle, iż nam, jak chyba żadnemu europejskiemu narodowi nie trzeba uświadamiać iż nierozliczone sprawy z przeszłości ciągnąć i straszyć nas będą latami, wciąż powracając w różnych dziejowych momentach, kładąc się cieniem na normalizacji stosunków międzynarodowych, społecznych i  zwykłych, ludzkich. Gorąco polecam publikację.

Robert J. Szmidt „Riese“.

Po raz kolejny zdecydowanie duże TAK dla powieści  Roberta J. Szmidta, zatytułowanej „Riese”, za świetnie  przeprowadzony i znakomicie  rozwinięty literacki zamysł twórczy, oraz nieszablonowość, która wyróżnia tą pozycje z całej reszty książek związanych z cyklem METRO 2035, zapoczątkowanym przez Dmitryja Glukhovsky’ego. To bez wątpienia jedna z najciekawszych odsłon słynnego Uniwersum,  co  cieszy tym bardziej, iż autorem jest nasz rodak, a fabuła i akcja powieści rozgrywa się w naszym kraju.

Lektura  jest bezpośrednią kontynuacja losów Nauczyciela ( Ducha/Czarnego Skorpiona), którego poznaliśmy  przy okazji „Otchłani” i „Wieży”, gdzie wraz z  młodziutką „Iskrą” toczył walkę o przeżycie  w zrujnowanej post-nuklearnej scenerii, dawnego Wrocławia. Ich relacje, doświadczonego przez los i życie weterana oraz zbuntowanej, skrywająca własne  tajemnice dziewczyny (jej kreacja jest zdecydowanie najbarwniejszą i najbardziej przyciągająca naszą uwagę) nadal są jednymi z najciekawszych wątków opowieści. Owo zderzenie dwóch pokoleń, dwóch sposobów na życie,  dwóch spojrzeń na odnajdywanie się w  trudnej  rzeczywistości oraz sposobu na to  jak w niej przetrwać jest  z naszego, czytelniczego, punktu widzenia bardzo interesujące.  Stają się w naszych oczach pomostem łączącym „stare z nowym” z całą tego faktu konsekwencją –  również słowną (kwieciste tyrady „Iskry” zasługują na osobne omówienie, odnośnie ich niekwestionowanego bogactwa i nowego wymiaru wulgaryzmów).

A przeżycie w tym świecie bynajmniej nie jest łatwe: wszechobecne zniszczenie, skażenie radioaktywne, wciąż utrzymujące się promieniowanie, potwornie zmutowana i śmiertelnie groźna fauna i flora, wzbogacona setkami nieznanych dotąd form życia. Nie zapominając, naturalnie, o  kanibalach czy innych walczących o terytoria i pożywienie brutalnych, agresywnych grupach oraz niemal całkowitym upadku dotychczasowych  wartości,  moralnych hamulców, wielowiekowych tradycji i  obyczajów.

Okazuje się iż Wrocław nie jest jedynym miejsce w  naszym kraju w którym udało  się mieszkańcom przeżyć straszliwy i niszczący  Kataklizm. Co więcej, są one o wiele bardziej przystosowane do nowych warunków i powojennej  rzeczywistości, co wyraźnie sugeruje iż  zostały przygotowane dużo wcześniej, przewidując zagrożenie  i tragiczny rozwój  wypadków. Tak poznajemy skrzętnie skrywaną tajemnicę podziemnego kompleksu Rise do którego,  splotem dramatycznych okoliczności, trafia dwójka naszych  bohaterów. Miejsca w którym przyjdzie stoczyć im prawdziwa walkę na śmierć i życie, ale które wzbudzi, również, pewne nadzieje  na to iż przetrwanie ludzkości jest jednak możliwe, choć, naturalnie, nie będzie to proces łatwy ani  bezbolesny.

Fabuła otworzy  się na  wiele nowych wątków i scenariuszy, pojawiają się również  nowe postacie, które wywrą istotny wpływa na losy naszych bohaterów i całą ocalałą społeczność. Od czasu do czasu powrócą  również „duchy przeszłości” (nie zawsze chlubnej czy takiej o której chcielibyśmy pamiętać), które rzucą trochę więcej światła na meandry wcześniejszego  życia  oraz bolesną historię  mieszkańców, zarówno wrocławskich enklaw jak i odradzającej się „Nowej Polski”.

Książkę Roberta J. Szmidta  „Riese“ polecam  nie tylko fanom cyklu  Uniwersum METRO 2035, gdyż jest to, po prostu, świetnie, napisana powieść, która pozostawia nas z kilkoma głębszymi przemyśleniami.  Polecam.

The „Son”-serial

Wojciech Wójcik „Miałeś tam nie wracać”.

„Młodość szybko przemija. A za nią czai się śmierć…”

Czasami zdarza  się iż jedno odnalezione przypadkiem zdjęcie potrafi wywróci nasze dotychczasowe  życie do góry nogami. Zwłaszcza gdy  jest aktualne a  pokazuje osobę,  która przed trzynastu laty popełniła samobójstwo… Prawdą że zaczyna się interesująco?

W każdej dobrej powieści kryminalnej najważniejsze jest, naturalnie, odpowiednio zawiązana intryga oraz  pewna tajemnica, która będzie motorem napędowym toczących się później wydarzeń i wokół której, snuć i ogniskować  się będę wszystkie powieściowe wątki.  Wojciech Wójcik doskonale zdaje sobie z tego sprawę i bardzo dobrze potrafi przelać to na papier.

W podlaskiej Hajnówce  ginie tragicznie  młody  funkcjonariusz Służby Granicznej. Zebrani na pogrzebie przyjaciele zmarłego z lat młodzieńczych  zaczynają mieć jednak wątpliwości co do okoliczności w jakich doszło do owej śmierci. Tym bardziej iż tuż przed tym tragicznym wydarzeniem zmarły  dzwonił do jednego z nich aż czternaście  razy…

Już wkrótce okaże się również że  nie jest to  jedyna tajemnica z którą przejdzie się zmierzyć  naszemu bohaterowi. Wbrew pozorom, niewielka, sielska, podlaska miejscowość skrywa więcej sekretów z przeszłości niż  można by się spodziewać.

Autor doskonale operuje słowem co uwidacznia się we wszelkich, niezwykle plastycznych i szczegółowych (niemal namacalnych) opisach miejsc  i zdarzeń, co w oczywisty sposób przekłada się na odbiór lektury. Dużym atutem powieści jest stworzenie przez pisarza bardzo sugestywnego i wpływającego na czytelniczą wyobraźnię klimatu, podsycanego sekretami przeszłości oraz atmosferą  grozy i niedopowiedzenia.

Pisarz odpowiednie buduje nastrój, podrzucając co rusz kolejną wskazówkę dzięki czemu historia coraz bardziej nas wciąga, porusza,  nie pozwalając by wkradła się nuda. Ze strony na stronę kolejne elementy układanki zaczynają do siebie pasować, wiodąc nas ku  zaskakującemu finałowi – szczegółów, oczywiście, nie zdradzę.

Postacie bohaterów (zarówno głównych jak i pobocznych)  są ciekawie  wykreowane, przedstawione z dużym naciskiem na aspekty emocjonalne i psychologiczne, sama zaś  konstrukcja jest wielowątkowa i dobrze przemyślana.

Książka Wojciecha Wójcika „Miałeś tam nie wracać”to znakomita pozycja dla wszystkich, którzy chcą poznać niebanalną i dobrze napisaną kryminalna opowieść, osadzoną w naszej rodzimej, podlaskiej,  scenerii. Czeka nas z całą pewnością  kilka ciekawych wieczorów. Polecam.

Tim Willocks “Raport Turnera”.

“Co się stanie, gdy człowiek o niezłomnej uczciwości trafi do świata absolutnej korupcji?”.

Wszyscy którzy zetknęli się z twórczością Tima Willocksa, autora znakomitych  powieści historycznych „Religia” czy „Dwanaściorga z Paryża” ( polecam z czystym sumieniem obie) z całą pewnością  nie spodziewają się sennej, statycznej i nostalgicznej powieści. I bardzo dobrze… bo prezentowana tu pozycja tak nie będzie

“Raport Turnera” to solidnie napisana,  dynamiczna, brutalna i sprawiająca wrażenie bardzo wiarygodnej, współczesna, mocno osadzona w  wielobarwnym świecie Afryki Południowej  sensacyjna powieść.

Suto zakrapiana impreza z okazji uzyskania  aplikacji adwokackiej oraz  spowodowany  po alkoholu tragiczny wypadek samochodowy w wyniku którego śmierć  ponosi niewinna  młoda kobieta, uruchamia  lawinę zdarzeń, których konsekwencje okażą się dramatyczne i brzemienne  w skutki. Tym bardziej iż sprawę jej wyjaśnienia  dostaje tytułowy aspirant Jack Turner, który znany jest z tego iż  nie da się zastraszyć, przekupić ani zmanipulować…

Lektura uderza realizmem zdarzeń, wnikliwością sądów,  imponującą znajomością  zagadnień natury, zarówno, typowo  policyjnej jak i szerzej społecznej (pamiętajmy iż mówimy o Republice Południowej Afryki, kraju wielu skrajności) dbałością o szczegóły oraz  różnorodnie skreślonymi  kreacjami bohaterów.

Interesująca fabuła, wciągająca akcja, znakomite wyczucie chwili, oraz odpowiednio podtrzymywane napięcie powoduje iż lektura przykuje naszą uwagę od pierwszej do ostatniej strony.

Wraz z rozwojem policyjnego śledztwa zagłębiamy się w twardy świat szemranych interesów, wszechobecnej w tym rejonie  korupcji,  niejasnych, zakulisowych polityczno -biznesowych układów oraz sposobów i mechanizmów dzięki którym miejscowe elity  sprasowują  swoją niepodzielną władzę. W którym cel uświęcą środki, króluje przemoc, zdrada, dezinformacja,  a sieć politycznych, ekonomicznych i przestępczych powiązań  jest na porządku dziennym.  Tu nic nie jest czarne ani białe, zaś gama prezentowanych pośrednich szarości jest doprawdy imponująca.

Interesująca, zmienna, warstwa fabularna, zaskakująca, wpisana w sugestywnie oddaną południowo afrykańskiej scenerię, akcja, pobudza naszą wyobraźnie i pozwala nam lepiej poznać i zrozumieć motywy kierujące naszymi bohaterami. To bardzo ciekawa (choć miejscami okrutna i mroczna), dobrze opowiedziana historia, gdzieś z pogranicza fikcji i rzeczywistości, podana bez taniego patosu i owijania w bawełnę.

Książka  Tima Willocksa  “Raport Turnera”  to pozycja dla  wszystkim miłośników dobrej sensacji.  Inteligentnie napisana i mocno zarysowana powieść, która naprawę świetnie się czyta. Polecam.

ZAPOWIEDŹ!!!

„X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” wkrótce w księgarniach

Już 19 czerwca nakładem Wydawnictwa Insignis do księgarń trafi kolejna oficjalna powieść wydawnictwa Marvel Comics. Tym razem będzie to książkowa adaptacja kultowej „Sagi o Mrocznej Phoenix” Chrisa Claremonta i Johna Byrne’a.

Stworzeni przez Stana Lee i Jacka Kirby’ego X-Meni to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych superbohaterskich drużyn wszech czasów. Komiksy, seriale i filmy z charakterystycznym motywem X zgromadziły rzesze oddanych fanów i na zawsze zapisały się w popkulturowych kanonach. Choć historia X-Menów sięga lat 60. XX wieku, przygody grupy mutantów fascynują kolejne pokolenia, wskazując na ich niezaprzeczalnie ponadczasowy charakter. Powstała w latach 70. „Saga o Mrocznej Phoenix” Chrisa Claremonta i Johna Byrne’a uznawana jest za najwybitniejszą powieść graficzną w Uniwersum X-Men. Komiks ten stanowi kanwę najnowszej produkcji ze świata X-Men – 7 czerwca polską premierę miał film fabularny „X-Men: Mroczna Phoenix”.

Zamów książki w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj!

Empik:  http://bit.ly/XMen_Empik

Świat Książki: http://bit.ly/XMen_SK

Powieść „X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” to kolejna adaptacja stworzona przez Stuarta Moore’a – współtwórcę imprintu Vertigo, autora i redaktora książek, a także wielokrotnie nagradzanego redaktora komiksowego. Książkowa adaptacja komiksu o narodzinach Mrocznej Phoenix stanowiła dla Moore’a nie lada wyzwanie. Komiksowa „Saga o Mrocznej Phoenix” uznawana jest za jedną z najbardziej udanych prób przedstawienia złożoności charakterów, zarówno członków drużyny X-Men jak i ich przeciwników. Postawieni przed moralnymi dylematami, targani sprzecznymi emocjami, czy wreszcie – jak w przypadku Jean Grey – skonfrontowani z własną mroczną, pełną okrucieństwa stroną osobowości bohaterowie mimo swoich imponujących mocy jawią się czytelnikowi w sposób zdecydowanie bardziej ludzki. W obliczu Siły Phoenix X-Meni muszą odpowiedzieć na pytania: Czy życie jednego z nas jest warte więcej niż cierpienie milionów? Czy ci, których kochamy, zawsze zasługują na przebaczenie? Czy powinniśmy akceptować to, co w nas najgorsze? A jeśli nie, to czy możemy się tego pozbyć?

W „X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” spotkacie swoich ulubionych superbohaterów: Jean Grey, Storm, Colossusa, Cyclopsa, Nightcrawlera oraz… Iron Mana, Spider-Mana i Doktora Strange’a. Pełna wartkiej akcji powieść Stuarta Moore’a z pewnością pozostanie z wami jeszcze długo po zakończeniu lektury.