Archive for luty, 2021

Stanisław Koper.”Nieznane losy autorów lektur szkolnych”.

Podczas pewnego spotkania autorskiego jedna z Czytelniczek zarzuciła mi, że zrobiłem z Marii Dąbrowskiej ladacznicę. Szczerze zdziwiony odparłem, że czterech mężczyzn i dwie kobiety to przecież wcale nia tak dużo jak na ponad 70 lat intensywnego życia artystycznego”.

W cytacie tym zawiera się, w pewnym sensie, niemal cała  istota tej publikacji,  gdyż Stanisław Koper pozwala swoim bohaterom  zejść na chwile z historyczno – literackiego piedestału i pokazać ich bardziej osobiste a miejscami również intymne oblicze. I chwała mu za to, bo niektóre życiorysy  w niczym nie przypominają spiżowych, posagowych pomników  z którymi zetknęliśmy się na różnych etapach naszej edukacji, najczęściej,  zresztą, w formie suchych, niemal encyklopedycznych informacji (urodził się, napisał, był przedstawicielem takiego czy innego nurtu, epoki , umarł…itd), a były one skomplikowane, barwne, tętniące emocjami i życiem, czasem  znacznie ciekawsze niż  sama ich twórczość.

Być może,  gdybyśmy mieli możliwość  poznania tych faktów (naturalnie, po odpowiednim ocenzurowaniu,  gdyż opisy erotycznych upodobań Brunona Schulza czy nocnych alkoholowo-sexualnych eskapad  Jana Kosińskiego  powinny być przemilczane dla odbiorcy w pewnym wieku) nasze spojrzenie nabrałoby innej perspektywy, wydali by nam się bliżsi  a ich  dzieła bardziej zrozumiałe i warte głębszego poznania.   
Książka „Nieznane losy autorów lektur szkolnych” jest więc, w swej wymowie, naprawdę bardzo ciekawym  spojrzeniem na znanych nam wszystkim ludzi pióra,  którzy na pewnym etapie swojego życia  osiągnęli oszałamiający, literacki, sukces ( z nagrodą Nobla włącznie) lecz o życiu których, tak naprawdę, niewiele wiemy. A było jak każde pełne  wzlotów i upadków, wielkich namiętności i strasznych dramatów, chwil uniesień i osobistych tragedii, co też w sposób naturalny przekładało się na ich postrzeganie  świata oraz samą  twórczość.

Nie ma w tej lekturze jednak nic (i tu naprawdę  duży ukłon i szacunek dla autora)  z taniego, płytkiego,  bulwarowego plotkarstwa, szukania taniej sensacji czy ubarwiania wydarzeń i zjawisk. To próba zrozumienia i bardzo  obiektywnego spojrzenia na samą  postać, jej czasy  oraz  realia  (polityczne, historyczne, ekonomiczne, społeczne, obyczajowe, geograficzne od kontekstu których nie da się uciec) w których przyszło jej żyć i pisać

Wsród wielu przedstawionych tu polskich artystów największe wrażenia zrobiły na mnie, choć jest to tylko moja subiektywna opinia,  rozdziały dotyczące Juliusza Słowackiego ( i jego, udanych,  finansowych operacji na giełdzie, bynajmniej nie licujących z powszechnych wizerunkiem natchnionego, bujającego w obłokach,  romantycznego poety oraz   złożonych stosunków z Adamem Mickiewiczem), Zygmunta Krasickiego (uwikłanego, bez pamięci,  w burzliwy, miłosny, trójkąt), Władysława Reymonta ( jego bogatej, zawodowej, biografii ), Janiny Broniewskiej (  w odniesieniu do j niezachwianej wiary w komunizm, ZSRR oraz  związki  z Władysławem Broniewskim i Wandą Wasilewską) oraz Wisławy Szymborskiej z jej sercowym perypetiami  doby z PRL-u.

Lekturę polecam  wszystkim, którzy chcą  wyjść poza ogólnie dostępną wiedzę o wielkich i uznanych polskich twórcach. Gorąco polecam.

Janet M. Hartley „Syberia. Historia i ludzie”.

„Trzeba docenić potęgę ludzkich działań, które kształtowały historie Syberii. Otwarcie drogi do tego niedostępnego obszaru  w XVII wieku  i dalsze wyprawy  w dwóch kolejnych stuleciach,  dały świadectwo niezwykłej odwagi i wytrwałości, zarazem wszystkie były naznaczone gwałtem i traumą, zarówno dla uczestników  jak i dla rdzennych mieszkańców, z którymi ci pierwsi się zetknęli”.

Syberia –ogromna i zróżnicowana  euroazjatycka przestrzeń, która  dla nas Polaków (i nie tylko dla nas) ma wymiar i wydźwięk bardzo szczególny. Historyczny bagaż traumatycznych doświadczeń,  który w dziejach naszego narodu tak bardzo odcisnął  swoje piętno,  sprowadził tą krainę dla rangi złowrogiego, naznaczonego cierpieniem  symbolu w który  wpisana została  nasza narodowowyzwoleńcza tragedia i dramatyczne losy tysięcy naszych rodaków.

 Dziś, dzięki Wydawnictwa Uniwersytetu Jagielońskiego będziemy mieli okazje spojrzeć na Syberię (jej burzliwą i skomplikowaną historię)  z trochę innej, znacznie pogłębionej i poszerzonej perspektywy. Wszystko to za sprawą angielskiej autorki  Janet M. Hartley i jej publikacji  zatytułowanej „Syberia. Historia i ludzie”

 Spojrzymy na dzieje  tej krainy  zarówno w  aspekcie historyczno -politycznym (co naturalnie zrozumiałe)  lecz znacznie rozbudowanym o ważne, z punktu widzenia całości, zagadnienia  natury geograficznej, etnicznej (szczególnie istotne w   odniesieniu do stosunków panujących miedzy poszczególnymi nacjami) demograficznej, ekonomicznej, społecznej, obyczajowej,   gospodarczej, religijnej, militarnej itd.  Różnym, często dramatycznym i doniosłym  zmianom,  jakie dotykały ten ogromny region na przestrzeni wieków i poszczególnych dekad, trudnym warunkom życia (niekiedy zupełnie ekstremalnym) a nade wszystko niezliczonej rzeszy ludzi, których życie wpisane zostało w dzieje syberyjskiej ziemi: polityków, żołnierzy, kupców, awanturników, duchownych, odkrywców, pisarzy, przedsiębiorców,  górników, rolników, osadników, skazańców… Wszyscy oni razem i każdy z osobna zostawili tu jakąś cząstkę siebie, wpływając na rozwój, specyfikę i charakter tego miejsca.

 „Późniejszy zesłańcy o radykalnych poglądach, miedzy innymi Lenin, na syberyjskim wygnaniu formułowali  i precyzowali swoje poglądy. Obecność radykałów  na zsyłce wywarła również istotny, choć niewymierny wpływ  na psychice mieszkańców Syberii. Oprócz przestępstw  i ciężarów ekonomicznych wraz z zesłańcami pojawiły się nowe idee kulturalne,  polityczne i społeczne. Syberyjscy intelektualiści  czerpali dumę z faktu, że tacy ludzie żyli wśród nich.  Być może docenili to w pełni dopiero z perspektywy czasu lecz w każdym razie dziedzictwo zesłańców politycznych stanowi jeden z ważnych elementów tożsamości Sybiraków”.

 Mimo obszernych czasowych ram, w których porusza się nasza pisarka, wyraźny nacisk położony jest na wiek XIX i XX  oraz  istniejące w tym czasie dwa skrajne systemy rządów ( carskie i bolszewickie) oraz współczesny nam ustrój, który wyłonił się po upadku Związku Radzieckiego. Mnie osobiście najbardziej zainteresowały wątki dotyczące podboju Syberii w czasach carskiej Rosji przez kozackie zagony atamana  Jarmaka Timofiejewicza (do złudzenia przypominające wyprawy hiszpańskich konkwistadorów w Ameryce Południowej), wydarzenia dotykające rewolucji bolszewickiej i walk prowadzonych na tym terytorium w czasie wojny domowej (szczególnie te dotyczące Legionu Czechosłowackiego, interwencji japońskiej  i armii białych generałów), dramatycznego okresu komunistycznego dyktatu i przymusowej kolektywizacji oraz stworzonego przez ten  reżim systemowi tzw. gułagów, którymi usiana była syberyjska ziemia (dołączona do lektury mapka z ich lokalizacją robi wstrząsające wrażenie) w której  tysiące skazanych znalazły swój wieczny spoczynek.

„Syberia to kraina wielu sprzeczności również w wymiarze ludzkiego cierpienia. Doświadczyli go rdzenni mieszkańcy i osadnicy jako  ofiary samowoli żołnierzu i urzędników państwowych  w okresie carskim  oraz wskutek  brutalnych radzieckich ingerencji  w ich życie w latach trzydziestych XX wieku. Doświadczyły go jeszcze boleśniej miliony zesłańców  i więźniów, którzy od XVII do XX wieku odbywali karę na Syberii. W tym regionie rozegrały się też najstraszniejsze sceny  podczas wojny domowej pomiędzy Czerwonymi  a Białymi,  po rewolucji bolszewickiej”.

Oprócz niewątpliwej fascynacji Syberią, której  ewidentnie uległa Janet M. Hartley,  postawiła sobie ona za cel próbę odmitologizowanie  tego regionu oraz pewnego, ściśle określonego, schematu w jaki był i jest on nadal postrzegany w Europie i Świecie. Nie twierdzę iż uda się to od razu  w stosunku do nas Polaków (tu potrzebna jest chyba duża zmiana pokoleniowa a i  nie wiem czy  to wystarczy) ale z pewnością poszerzenie wiedzy  o tym wielkim terytorium przyda się również nam.

Być może uda nam się kiedyś docenić jej niewątpliwe bogactwo i piękno…

Cieszę się też niezmiernie iż autorce udało się znaleźć miejsce na przedstawienie  tego jak Syberia  wygląda obecnie oraz  z jakimi problemami i zagrożeniami dnia codziennego nadal musi się zmagać.
Publikacja Janet M. Hartley „Syberia. Historia i ludzie” to pozycja zdecydowanie warta przeczytania, zwłaszcza iż język (bardzo przejrzysty i nie przeładowany terminologią) nie stanowi żadnej bariery dla czytelnika. Naprawdę polecam.

Muzyka.

Andrzej Ziemiański „Virion. Zamek”.

„Mrok otwierał właśnie swe wrota. Pokazywał, co jest za nimi. A najciekawsze było, że Virion nie mógł zobaczyć tam niczego, co by go odstręczało. Czego by już nie poznał”.

Ciesze się niezmiernia iz  Pan Andrzej Ziemiański postanowił kontynuować swój świetnie napisany, przygodowy  cykl  „Virion „, którego kolejna odsłona, zatytułowaną „Virion. Zamek” ukazała się ostatnio, staraniem Fabryki Słów, na naszym księgarskim rynku.

Autor po raz kolejny rozpala naszą czytelniczą wyobraźnie (trzymając się, naturalnie, określonej stylistyki i klimatu) prezentując nam dalsze koleje losów głównych bohaterów powieści (szczególnie tytułowego Viriona i jego ukochanej, upiorzycy Niki), w których dzieje wpleciona zostaje cała plejada pobocznych postaci, nie mniej barwnych, wyrazistych i ciekawych. Kreśli przy tym, naturalnie, nowe, interesujące ciągi zdarzeń, dodając kolorytu fabule, pobudzając akcje i dodając do opisywanych zdarzeń odrobinę świeżości.


Akcja powieści uderza dużym  dynamizmem (potrafi nas przy tym zaskoczyć) zaś  ciekawie prowadzona narracja powoduje iż mamy możliwość szerszego spojrzenia na splątane dzieje poszczególnych bohaterów. No i znajdziemy tu wszystko to, co w tego rodzaju literaturze lubimy najbardziej: tajemnicę, zbrodnie, zdrady, spiski, intrygi, zakulisowe gry, balansowanie na cienkiej linii życia i śmierci, zbrojne starcia a nade wszystko człowieka oplecionego (nie zawsze świadomie) wirem toczących się zdarzeń. Również krew,  wiele krwi…

„Szalony świat Viriona – szermierza natchnionego, byłego skazańca, męża upiorzycy i przyjaciela upiorów – właśnie przeistoczył się w istny sen wariata”.

Nadal przemawia do mnie wizja wykreowanego przez autora  świata przedstawionego ze wszystkimi tego stanu rzeczy konsekwencjami. Bardzo dobry i wyrazisty ( szczególnie widoczne jest to w dialogach) pisarski styl Andrzeja Ziemiańskiego, łatwość przekazu i łączenia wątków, oraz duża sugestywność i plastyczności opisów sprawia iż książkę naprawdę świetnie się czyta.

To, bez wątpienia kolejny przykład dobrej, inteligentnie napisanej  i wciągającej przygodowej powieści, która zapewni nam godziwą rozrywkę oraz pozwoli oderwać się na chwilę od rzeczywistości dnia codziennego. 

„Virion. Zamek”  to, oczywiście, obowiązkowa pozycja dla wszystkich fanów twórczości Andrzeja Ziemiańskiego oraz tych wszystkich, którzy lubią i cenią nasza rodzimą literaturę. Polecam.