Konrad Graczyk „Operacja „Reichswehrministerium”.

„Tragiczny los mjr. Sosnowskiego, najprawdopodobniej najwybitniejszego polskiego oficera wywiadu, można w kontekście wyroku polskiego sądu wojskowego sprowadzić do stwierdzenia, że mięliśmy bohatera z którego zrobiliśmy zdrajcę…”

„Sprawa majora Jerzego Sosnowskiego”, jak często określa się ją w literaturze przedmiotu, jest bez wątpienia jedną z najbardziej tajemniczych, skomplikowanych, zagmatwanych i kontrowersyjnych historii okresu II Rzeczypospolitej, przez lata kładąc się cieniem na obliczu polskiej armii i polskiego wywiadu
Nakładem Wydawnictwa RYTM ukazała się, właśnie, znakomicie napisana i udokumentowana książka Konrada Graczyka zatytułowana „Operacja „Reichswehrministerium. Misja majora Jerzego Sosnowskiego” (wchodzi ona w skład szerszego cyklu „Wojny Wywiadów”- polecam), która w bardzo interesujący sposób pochyla się nad tą problematyką.

Dziś, w świetle nowych dokumentów, oraz znacznie poszerzonej wiedzy, w tym zakresie, coraz więcej faktów przemawia za tym, iż temu dzielnemu, ofiarnemu i nietuzinkowemu, polskiemu oficerowi, wyrządzona została ogromna krzywda, jako człowiekowi i żołnierzowi (oskarżenie o zdradę było, chyba, najgorszym co mogło go spotkać) a jego wybitne osiągnięcia na polu wywiadu, zostały zmarnowane, zmarginalizowane i niewykorzystane. Tym bardziej, iż działo się to w sytuacji rodzącego się niemieckiego militaryzmu, który nie zrezygnował ze swoich rewizjonistycznych celów, planując dokonać ich realizacji na drodze politycznego dyktatu i zbrojnego podboju, w sposób naturalny wymierzonego w Polskę.
A osiągnięcia Jerzego Sosnowskiego były w tej mierze, naprawdę spektakularne co, niechętnie, przyznawały nawet niemieckie służby wywiadu i kontrwywiadu.

Jako kadrowy oficer Oddziału II Sztabu Generalnego, posługując się nazwiskami Georg von Nalecz-Sosnowski i baron Ritter von Nalecz, kierował w latach w latach 1926–1934 doskonale zorganizowaną i niesłychanie efektywną (i jest to jego osobista zasługa) polską siatką wywiadowczą na terenie Niemiec, tzw. „głębokiego wywiadu” o kryptonimie „IN-3”. Siatką, która na przestrzeni lat dostarczyła naszym władzom setek, niezwykle ważnych, ściśle tajnych dokumentów i informacji, odnoszących się do naszego zachodniego sąsiada. Dotyczyły one min: łamania przez Republikę Weimarską postanowień traktatu wersalskiego, intensywnego planu rozbudowy niemieckiej armii, szkoleń kadry oficerskiej, współpracy militarno- gospodarczej z ZSSR (wspólnych manewrów wojskowych, testowania na radzieckich poligonach lotnictwa i broni pancernej, współpracy wywiadowczej itd.) Zdobyła również kopie, chyba najcenniejszego, z polskiego punktu widzenia, dokumentu- gry wojennej przeciwko Polsce – „Organisation Kriegsspiel”, zawierającej szczegółowe informacje dotyczące mobilizacji oraz prowadzenia wojny, przeciw naszej ojczyźnie. Właściwie wykorzystanie tej wiedzy mogłoby zmieniać losy Kampanii Wrześniowej 1939 roku a być może i całej wojny. Niestety, paradoksalnie, to właśnie on stał się przyczyną upadku naszego agenta, aresztowania przez niemieckie służby i rozbicia, kierowanej przez niego agentury. Co gorsze ostateczny, najbardziej dotkliwy i bolesny cios spotkał go ze strony swoich własnych zwierzchników, który w tym niebezpiecznym, szpiegowskich fachu, mieli obowiązek wspierać go i zapewniać mu wszelką, możliwą ochronę.

Konrad Graczyk w sposób niebywale profesjonalny, wnikliwy i analityczny (podparty tytaniczną kwerendą w archiwach) opisuje nam działalność Jerzego Sosnowskiego w oparciu o dostępny materiał dowodowy, oraz liczne zeznania świadków i uczestników wydarzeń, zarówno po polskiej jak i niemieckiej stronie. W sposób szczególny skupia się na dwóch procesach wytoczonych naszemu bohaterowi: niemieckiemu, który odbył się 22 listopada 1934 przed Sądem Ludowym (obok niego, na ławie oskarżonych, zasiadły jego agentki: Benita von Falkenhayn, Renate von Natzmer i Irene von Jena) i polskiemu (!!!) z 29 marca 1938, przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie. Autor bardzo szczegółowo i z ogromnym znawstwem (z wykształcenia jest prawnikiem) analizuje przebieg tych procesów, pod względem merytorycznym i prawnym, rozkładając na czynniki pierwsze przedstawiony materiał dowodowy oraz zeznania wszystkich, zainteresowanych stron.
Zdecydowany niesmak budzi (i budzić, chyba, musi) negatywne postępowanie szefów i pracowników polskiego wywiadu (płk. Stefana Mayera, kpt. Stefana Marescha i kpt. Adama Świtkowskiego) wobec swojego najważniejszego i najbardziej zasłużonego agenta, dla którego, za wszelka cenę (ukrywając, jak się wydaje, własną niekompetencję, zawiść, zazdrość o odnoszone przez niego sukcesy, upolitycznienie, dbałość o własne kariery) chcą uzyskać wyrok skazujący. I dopinają, niestety, swego.

Wymieniony za niemieckich szpiegów w kwietniu 1936 major Jerzy Sosnowski przewieziony zostaje do aresztu II Oddziału i poddany 17 miesięcznemu śledztwu, którego celem było udowodnienie mu rzekomej zdrady. Bezprawnie przetrzymywany w izolacji, pozbawiony kontaktów z rodziną, bez postawionych zarzutów, możliwości skorzystania z usług prawnika czy choćby powołania świadków, którzy mogli by przemówić na jego korzyść, doprowadzony zostaje w konsekwencji do próby samobójczej. Mimo nie przyznania się oskarżonego do winy, licznych błędów i nieprawidłowości procesowych (które autor zręcznie wylicza i punktuje) braku jednoznacznych i przekonujących dowodów ,obciążających majora po 15 miesiącach procesu, 17 czerwca 1939 Jerzy Sosnowski skazany zostaje za zdradę i współpracę z Niemcami na 15 lat pozbawienia wolności i 200 000 złotych grzywny. Wyrok był wprawdzie nieprawomocny, ale nie doszło do rozpatrzenia sprawy w kolejnej instancji, gdyż wybuchła wojna.
Mimo usilnych prób i poświęconego czasu nie udał o się autorowi rozwikłać tajemnicy, dotyczącej dalszych losów naszego oficera. Tu wszystko pozostaje już w sferze domysłów, przypuszczeń, spekulacji i niesprawdzonych plotek, często sprzecznych ze sobą. Jedno co wydaje się być pewne to to , iż po agresji hitlerowskich Niemiec na Polskę w nocy z 6 na 7 września, wraz z innymi więźniami, Jerzy Sosnowski został ewakuowany na Wschód, najpierw w kierunku Lublina a później Lwowa. I tu właściwie trop się urywa… i nic już w tej historii nie jest pewne, ani, tym bardziej, udokumentowane. Przynajmniej nikt z polskich badaczy takimi danymi nie dysponuje.
Byś może doczekamy się kiedyś otwarcia sowieckich archiwów (choć, nie byłbym tu zbytnim optymistą) i prawda o dalszych kolejach życia, naszego najwybitniejszego agenta, ujrzy światło dzienne. Myślę, iż jesteśmy mu to winni…

Książka Konrada Graczyka „Operacja „Reichswehrministerium. Misja majora Jerzego Sosnowskiego” jest z całą pewnością lekturą z którą warto się zapoznać, gdyż dotyczy niesłychanie ważnego fragmentu naszych XX wiecznych dziejów. Przywraca historyczny dorobek zasłużonych dla ojczyzny postaci, takich właśnie jak major Jerzy Sosnowski, często zapomnianych czy pomijanych ze względów politycznych, którzy zasługują na właściwe miejsce w panteonie polskich bohaterów narodowych.
Gorąco polecam tą publikację.

Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>