„Zbiór opowiadań ze świata „Algorytmu wojny”. Niezwykłe historie, echa wydarzeń z czasów po Dniu. Co szmugluje frachtowiec „Verona”? Jakie tajemnice Łeby odkrywa pozornie niegroźna awaria? Jak radzi sobie z odosobnieniem załoga wojskowej stacji łącznościowej? Do czego zmierza kult na pokładzie Arki? Czy „Mephisto” przywiózł do bazy Sheringham złe wieści?
Sprawdź, czy bez żadnego wsparcia przetrwasz ciszę po katastrofie ludzkiej cywilizacji”.
Bardzo ciekawa i oczekiwana propozycja dla wszystkich miłośników twórczości Michała Cholewy oraz jego świetnego cyklu „Algorytmy wojny” i ich, naturalnie, zapewne nie trzeba przekonywać do sięgnięcia po tą lekturę. Wszystkim innym, którzy nie mieli okazji zapoznać się twórczością tego autora oraz stworzonym przez niego Uniwersum (a zaręczam że warto) mogę śmiało zapewnić iż lektura bez problemów broni się sama, jako zupełnie osobna lektura.
To bardzo interesujący zbiór opowiadań, jest ich w sumie sześć, utrzymanych w konwencji science-fiction, który zabiera nas w zapierającą dech, futurystyczną podróż w bezkresne, galaktyczne przestrzenie. Przenosząc nas z miejsca na miejsce, kreśli różnorodny obraz kosmicznej rzeczywistość, widzianą zarówno oczami żołnierzy jaki i cywilnych kolonistów, dzień po dniu zmagających z problemami codzienności czy próbujących odnaleźć się w nowej, często trudnej, rzeczywistości. Bardzo ciekawie jawi się przy tym niejednoznaczny i miejscami podnoszący włoski na karku wątek sztucznej inteligenci SL
Każdy z tekstów stanowi osobną, zróżnicowaną i zamkniętą całość z własnym (oczywiście w pewnych gatunkowych ramach) niepowtarzalnym klimatem, scenerią, specyfiką oraz dynamiką i dramatyzmem toczących się zdarzeń. Oprócz wątków typowo militarnych czy sensacyjnych znajdzie się miejsce na aspekty psychologiczne, miłosne a nawet komediowe. Elementem wspólnym, który zasługuje na naszą szczególną uwagę jest stworzony z rozmachem a podkreślony bogactwem opisów, wielowymiarowy świat przedstawiony, przywodzący na myśl filmową klasykę gatunku i obrazy z takich kinowych hitów i jak „Obcy„ czy „Żołnierze kosmosu”. Również świetnie scharakteryzowane postacie bohaterów, zarówno głównych jak i pobocznych, doskonale wpisują się w klimat i koloryt, charakterystyczny dla tego gatunku. Nawet oczywista językowa stylizacja (wraz z właściwą mu terminologią i nazewnictwem) nie stała się elementem, który w jakikolwiek sposób komplikuje, gmatwa, wybija z rytmu czy przesłania całości fabuły, za co autorowi chwała.
Oczywiście, jak w każdym tego rodzaju zbiorze opowiadań znajdziemy teksty, które podobają nam się bardziej oraz takie które trafiają do nas mniej, ale to jest, naturalnie, nasza zupełnie subiektywna ocena. Ja, osobiście, poleciłbym opowiadanie „Samotne światło” w klimacie dobrego psychologicznego thrillera, opowiadający o odizolowanej i pozbawionej łącznością placówce gdzieś na krańcach wszechświata.
Nie obędzie się przy tej okazji od czających się gdzieś w literackiej przestrzeni, ważnych pytań, dotyczących przyszłości naszego świata, gwałtownego rozwoju technologii i jej miejsca w naszym życiu.
„Echa” Michała Cholewy to bez wątpienia ciekawa i pożądana pozycja dla wszystkich miłośników dobrej fantastyki, szczególnie w jej polskim wydaniu. Polecam.