Archive for listopad, 2013

Gina Damico „Zgon”


Nieźle pomyślana, pełna swoistego  wisielczego humoru, wymieszanego z sarkazmem, autoironią, oraz  niezłymi dialogami powieść debiutującej amerykańskiej  pisarki Giny  Damico

 Nie jest to może dzieło literackie które powala na kolana (nie sądzę aby taki właśnie był też zamysł autorki) ale z całą  pewnością umili nam zbliżające  się  gwałtownie zimnie i ponure wieczory.

Wszystko za sprawą pewnej  szesnastolatki Lex, przechodzącej właśnie okres buntu, który powoli i nieubłaganie zaczyna wymykać się spod rodzicielskiej kontroli. Po kolejnych szkolnych ekscesach zrozpaczeni państwo Bartleby postanawiają więc wysłać swoją latorośl na wieś do wujka Morta, licząc na to iż uroki przyrody i ciążka farmerska praca pozwoli okiełzać trochę jej nadmiernie wybuchowy charakter. Owe wydarzenie będzie miało dla naszej młodziutkiej bohaterki brzemienne w skutkach konsekwencje, powodując że cały jej znany  dotychczasowy świat wywróci się do góry nogami.

I tu właśnie zaczyna się cała historia …

Miejscowość w której mieszka krewny nosi nazwę Zgon, zaś on sam okazuje się Mrocznym Żniwiarzem, przeprowadzającym dusza na druga stronę… Prawda że brzmi intrygująco!!!

Szczegółów z oczywistych powodów nie zdradzę.

Przyjemnie napisana, łatwa w odbiorze, z lekkim kryminalnym zacięciem,  przeplatana gdzieniegdzie głębszą refleksyjną nutą, stanowi wymarzona pozycje dla wszystkich odbiorców w wieku oscylującym wokół głównej bohaterki. Zapewni im z całą pewnością  kilka godzin interesującej i niebanalnej rozrywki.


Robert Young „Krucjata”

Tematyka wypraw krzyżowych i związane integralnie z tym zjawiskiem powstanie i działalność wielkich zakonów rycerskich a zwłaszcza  templariuszy, rozpalała wyobraźnie naszych przodków jak i nas współczesnych. Mimo iż od śmierci wielkiego mistrza Jaquesa de Molay i kasaty zakonu minęły setki lat, historia Ubogich Rycerzy Chrystusa, nadal nieprzerwanie ciekawi, fascynuje i porusza zarówno pisarzy jak i niezliczoną liczbę czytelników na całym świecie. Wielka w tym chyba zasługa ich owianej legendą działalności, aury tajemnicy która zawsze im towarzyszyła, oraz wielu niewyjaśnionych i zagadkowych wątków z historii zakonu. Tematyka ta oczywiście doczekała się niezliczonych ilości rozmaitych, mniej lub bardziej naukowych, opracowań, badawczych tez, opowiadań, filmów, seriali, oraz oczywiście  historycznych powieści. Jedną z nich mamy właśnie przed sobą, zaś nazwisko jej autora jest gwarantem świetnego pióra, znakomitego literackiego warsztatu, ogromnej twórczej wyobraźni oraz  rzetelnego i merytorycznego podejścia do tematu.

Tą pozycją jest „Krucjata” Roberta Younga, która przenosi nas w fascynujący, wielobarwny, skomplikowany i pełen niebezpieczeństw  trzynastowieczny świat Bliskiego Wschodu.

Jest rok 1274. Nad resztkami niegdyś potężnego państwa łacinników zbierają się ciemne chmury. Kruchy, wątły i z wielkim trudem uzyskany pokój miedzy chrześcijanami a muzułmanami zaczyna być zagrożony. W sercu potężnej twierdzy Akki dojrzewa spisek który  ma na  nowo rozpalić w Ziemi Świętej ogień wojny i zniszczenia. Stojące za nim bogate i wpływowe siły nie cofną się przed nikim i niczym by osiągnąć swoje partykularne interesy, nawet jeśli miało by to oznaczać utopienie wszystkiego  w morzu niewinnej krwi. Jedyna nadzieja w Willu Campbellu dzielnym i oddanym sprawie pokoju templariuszu i jego sekretnej misji… ale szczegółów oczywiście nie zdradzę.

 Autor znakomicie  się odnalazł w charakterystycznym (budując go z  niebywałym kunsztem i bogactwem) średniowiecznym klimacie na styku Wschodu i Zachodu,  przesyconym aurą tajemnicy, strachu, niebezpieczeństwa, chciwości, zakulisowych gier, spisków, tajnych układów, podejrzeń oraz umierającą i powoli odchodzącą w niebyt erą krucjat.  Z niesłychanym pietyzmem kreśli obraz bezinteresownego oddania ważnej spawie, odwagi,  heroizmu, przyjaźni, szeroko pojmowanego dobra i człowieczeństwa które tkwi w każdym z nas. Wielowątkowa fabuła, dynamizm sytuacyjny, sprawnie prowadzona narracja, niezłe kreacje bohaterów (zarówno głównych jak i pobocznych) oraz wielotorowa perspektywa, która pozwala nam na szerokie spojrzenie na ciąg przedstawionych zdarzeń  to atuty których nie sposób przecenić.

To wspaniale odkurzona i opowiedziana historia o ludziach i czasach w których w walce o władzę, bogactwo, ziemie i zaszczyty nie przebierano w środkach a bitewne pola, przydrożne trakty, sale biesiadne i miłosne alkowy często wypełniały się krzykami mordowanych. Również o ideałach które kształtując nasze życie i cenie którą musimy niekiedy za nie zapłacić.To naprawdę fascynujące iż mimo tego że  wiemy, chociażby z lekcji historii, jak potoczyły się losy państwa łacinników na Wschodzie  i samej Akki,  to nadal opowieści o tym potrafią rozbudzić i rozpalić do czerwoności  nasze emocje.

Władysław Filar „Wołyń-Lublin-Warszawa 1939-1989”

”Wspomnienia żołnierza 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej”.

Mamy przed sobą bardzo osobistą i emocjonalną książkę Władysława Filara „Wołyń-Lublin-Warszawa 1939-1989”, uznanego autora książek dotyczących tragicznych wydarzeń na polskich kresach oraz  piewcę naszej historii i tradycji.  Są to bardzo bogate i niezmiernie interesujące wspomnienia autora dokumentujące jego  życie  i działalność zamkniętą w czasowych ramach od 1939  do 1989 roku.  Obejmują szeroką tematyczną gamę zagadnień: począwszy od okresu II wojny światowej, walk w 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej i udziału w operacji „Burza, konspirację  w Lublinie, służbę w  Ludowym  Wojsku Polskim, koniec wojny i kolejne lata kariery w polskiej armii, działalność naukową w Akademii Sztabu Generalnego i trudne napiętnowane przeszłością wspinanie się po szczeblach zawodowej kariery.

 W książce tej szczególną rolę (i dla mnie osobiście najciekawszą) zajmuje Wołyń i związane z nim wydarzenia i losy osób, które towarzyszą naszemu bohaterowi do końca życia, będąc obecnymi  w jego pamięci, świadomości, wpływając i  przedkładając się  na wiele ważnych życiowych decyzji. Związane z nim walki z niemieckim okupantem, oddziałami Ukraińskiej Powstańczej Armii, współdziałanie z Armią Czerwoną, gorycz zdrady i rozbrojenie dokonane przez radzieckie jednostki, tkwiące wciąż  w autorze niczym zadra. Niewyobrażalny dramat setek polskich rodzin  i zbrodnie ludobójstwa ( tzw. rzeź wołyńska) dokonane przez oddziały podległe Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (i swoich sąsiadów) oraz wciąż kontrowersyjna i nadal budzące spory wśród historyków i badaczy decyzja o  podjęciu operacji „Wisła”. To obraz doświadczeń człowieka i  patrioty którego los wpisał się  w dramatyczne wydarzenia XX wieku i burzliwą, traumatyczna przeszłość swojego narodu, przez  wiele lat żyjącego z piętnem  przynależności do niepodległościowego podziemia. Niezwykle ciekawa jest jego ocena zmian (politycznych, gospodarczych, światopoglądowych i społecznych) których był świadkiem na przestrzeni mijających dekad, zarówno w Wojsku Polskim jak i całym PRL-u. Dotyczy to  zwłaszcza tych, przełomowych i pobudzających określone pragnienia i nadzieje dziejowych momentów: lata 1945-48, śmierć Stalina w 1953, tzw. „odwilż” i zmiany w partii i aparacie władzy 1956, Marzec 1968, grudzień 70, era Gierka itd…

Mimo iż mamy do czynienia z typową literaturą wspomnieniową, prezentującą nam szeroki wachlarz emocji, odczuć i poglądów piszącego, to tematyka zawarta w lekturze jest rzeczowo udokumentowana, zwłaszcza  w odniesieniu do ważnego okresu wojennego i powojennego,  gdzie wsparciem dla zawartych tam treści są mapy sytuacyjne, opisy struktur organizacyjnych szczególnych oddziałów AK i UPA, ich liczebność, zakres działań poszczególnych grup partyzanckich i zdjęcia traktujące  o różnych  etapach  życiorysu autora.

Książka Władysława Filara „Wołyń-Lublin-Warszawa 1939-1989” to niezwykle ciekawa, mądrze napisana i łatwa w odbiorze lektura dla wszystkich którzy interesują się najnowszą historią naszego kraju, rzucająca wiele nowego światła na wydawałoby się znane wszystkim fakty, wydarzenia i ludzi w nich uczestniczących.

 

 

 

Leo Kessler „Złoto Himmlera”

Leo Kessler należy do grona moich ulubionych brytyjskich historyków i pisarzy. Stworzona przez niego znakomita, osadzona w realiach II wojny światowej seria, ukazująca losy Batalionu szturmowego SS „Wotan” podbiła serce miłośników tego gatunku na całym świecie, w tym również i moje. Oprócz świetnego pióra i literackiego warsztatu, cenie go min: za łatwość łączenia literackiej fikcji z prawdziwymi historycznymi wydarzeniami, oraz ukazywanie mniej znanych operacji wojskowych, batalii i starć zbrojnych tego konfliktu, zwłaszcza z naszej nadwiślańskiej perspektywy. I nie inaczej jest tym razem. Jest rok 1944, III Rzesza powoli i nieubłaganie wali się w gruzy  lecz jej przywódcy,  zwłaszcza Heinrich Himmler, nadal próbują znaleźć sposób na przetrwanie chorych narodowosocjalistycznych idei i odrodzeniu hitlerowskiego reżimu. Szansą na to jest, w ich  pojęciu,  transfer ogromnego majątku w szlachetnych kamieniach  do krajów Ameryki Południowej, dzięki którym sen o tysiącletniej Rzeszy nadal będzie miał szansę się ziścić. Zadanie to wymaga jednak  przedarcia się przez ogarniętą wojenną pożogą  Europę, wśród  coraz silniej zaciskających  się alianckich kleszczy i dostarczenie przesyłek do będącej jeszcze w  niemieckich rękach bazy okrętów podwodnych. Jest tylko jeden, wystarczająco doświadczony i  zahartowany w bojach  odział zdolny  podjąć się tej samobójczej misji: to grupa szturmowa Edelweiss (Strzelcy Alpejscy). Oprócz zmagania się oddziału z  niezwykle trudnymi  warunkami  naturalnymi i pogodowymi, będą musieli  stanąć do walki z  żołnierzami wrogich armii, bandą zdegenerowanych najemników i dezerterów (którzy w przejęcie ogromnego skarbu upatrują szansę na ocalenia swojej skóry), oplecie ich nić zdrady i pajęcza sieć wywiadowczych rozgrywek.

Po raz kolejny Leo Kessler udowadnia nam że jest mistrzem gatunku. Książka wciąga nas od pierwszej strony, właściwie budowane napięcie i świetnie przedstawione sceny walki oraz działania w ekstremalnie trudnych warunkach, nie pozwalają nam się nudzić. Toczące się wydarzenia widzimy oczami żołnierza, który bierze udział w akcji (od czasu do czasu jedynie autor pokazuje nam szerszy kontekst militarno- polityczny), autor obdziera jednak jego relację z patosu, propagandowych iluzji i szumnych haseł , bezlitośnie odsłaniając mechanizmy ludzkich zachowań, również tych najgorszych. Jak zwykle uderza niesłychanym realizmem i znajomością historii i zagadnień II wojny światowej. Cenne dla nas czytelników jest zwłaszcza to, iż autor sam walczący na frontach tego straszliwego konfliktu wiernie, obrazowo i plastycznie potrafi oddać scenerię pola walki.

 Znakomita fabuła, wciągająca intryga, oraz mocna i dynamiczna akcja, czyni z niej świetnie się czytającąż męską ( a może nie tylko męską) powieść.

Książka Leo Kesslera  „Złoto Himmlera” to znakomita lektura dla wszystkich pasjonatów historii najnowszej, oraz tych którzy mają ochotę na naprawdę bardzo dobrze  napisaną wojenną opowieść.

Adam Sikorski „Mapa tajemnic” tom II

Mamy w swoich rękach książkową kontynuację historycznych i  odkrywczych wypraw Pana Adama Sikorskiego i grupy jego współpracowników znanych nam min. z programów telewizyjnych  „Z archiwum IPN”, „ Ocalić od zapomnienia”,  „Było… nie minęło”. Po raz kolejny zmierzymy się tajemnicami i sekretami naszej polskiej narodowej przeszłości, skrzętnie skrywanymi przez czas i dziejowe burze. Poznamy tragiczne losy jeńców wojennych za Stalagu 319, poszukamy dokumentów  z rozbitego w 1863 roku powstańczego taboru, spróbujemy rozwikłać sekret zamurowanych dzieł sztuki  w kościele Rozesłania Apostołów, odnaleźć szczątki rozbitego koło Bochni niemieckiego myśliwca, archiwum Armii Krajowej wciąż spoczywające w ukrytym leśnym bunkrze, hitlerowskie złoto zatopione w Bugu, zakopanych w ziemi osobistych pamiątek prezydenta Mościckiego i wielu innych.

Osobnym i bardzo emocjonalnie potraktowanym tematem (czuć to wyraźnie na kartach lektury) jest wyprawa na Wołyń w celu odnalezienia grobów pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów polskich rodzin ze wsi Wola i Ostrówki ( tzw. rzeź Wołyńska). Rozmiar zbrodni jak i zupełne wynaturzenie jej sprawców (zarówno oddziałów UPA jak i ukraińskich sąsiadów) jest tak porażający że krzyki i jęki pomordowanych nadal nie milkną nam w głowach, kładąc się wyraźnie cieniem na normalizacji międzypaństwowych stosunków. To cierń (przez lata ukrywany i pomijany)  nadal tkwiący w naszym narodzie i naszej pamięci, bez uwolnienia którego  nasze pojednanie nie będzie chyba możliwe. Znajdziemy tu wiele cennych i ciekawych informacji dotyczących tego okrutnego konfliktu (jego genezy, oblicza ideologicznego i etnicznego, przebiegu, historycznych uwarunkowań tego okresu) oraz sposobu postrzegania go przez obydwie strony, dawnego i dzisiejszego. 

Tom II „Mapy tajemnic” większy nacisk kładzie również na samą metodologie tego rodzaju poszukiwań. Zdobywania informacji, weryfikacji danych, sposobów w jakim tego rodzaju  badania powinny być przeprowadzone, metod, technologii i specjalistycznego doboru sprzętu. To znakomite źródło, obfitujące w  wiele cennych wskazówek  i rad dla wszystkich początkujących  w tej tematyce. Przewija się tu również wątek perturbacji, konfliktów i niejako zawodowej niechęci za strony przedstawicieli urzędów państwowych a zwłaszcza licznych konserwatorów zabytków, którzy nie darzą zbytnią sympatią naszych poszukiwaczy.  Po raz kolejny zetkniemy się więc z historycznymi wydarzeniami ważnymi dla naszego kraju, naszej narodowej tożsamości, pamięci  i dla nas samych. Sposobu w jaki postrzegamy przeszłość i naukę jaką z niej wynosimy.

Jeszcze raz wielki ukłon w stronę Pana Adama Sikorskiego  za trud, bezinteresowność  i propagowanie różnych aspektów naszej historii.

Film dokumentalny.

http://zalukaj.tv/zalukaj-film/16789/my_ogniowe_dzieci_1996_.html

Michael Dobbs „Sześć miesięcy w 1945 roku”

W każdej historycznej epoce, każdym stuleciu zdarzają się  wydarzenia niesłychanie ważne,  przełomowe, takie które na zawsze zmieniają bieg wydarzeń i ludzkich losów, wpływają na dzieje państw, całych narodów i społeczeństw. Oczywiści, możemy spierać się  (i powinniśmy to robić) co do zasadności jednych a pominięcia drugich zdarzeń, ale fakt niezaprzeczalnie pozostaje faktem i wiek XX nie odstaje w tym względzie od poprzedzających go okresów. Dla Michaela Dobbsa autora książki „Sześć miesięcy w 1945 roku. Roosevelt, Stalin, Churchill, Truman. Od wojny światowej do zimnej wojny”. takim ważnym dziejowym momentem jest okres zamknięty w czasowych ramach, od konferencji Jałtańskiej 4-11lutego 1945, po zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę 6 sierpnia 1945.  

To przemyślana, świetnie przegotowaną merytorycznie i szalenie interesująca analiza, doniosłych w swych skutkach, wydarzeń tego właśnie okresu, które na długie dziesięciolecia zaważyły i zdominowały historię Europy i Świata. Waląca się w gruzy nazistowska III Rzesza i straszliwsza spuścizna sześciu lat wyniszczającej wojny (pamiętajmy że trwają jeszcze zmagania na Pacyfiku) spowodowało iż sprawą niezwykłej wagi stało się ustalenie przez zwycięzców powojennego ładu,  określonej jego wizji  i podziału stref wpływów. ( nie miejmy oczywiście złudzeń co do ich czystszych intencji, każdy dbał o partykularne interesy swoich państw). I o ile jednak stara maksyma „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” w obliczu nazistowskiego niebezpieczeństw jednoczyła aliantów, w sytuacji gdy kres reżimu  Adolfa Hitlera był już bliski, rozdźwięki między mocarstwami stawały się coraz wyraźniejsze.  Gdzieś w oddali powoli już czuć pierwsze wyraźne powiewy zimnowojennych nastrojów. Mamy bezprecedensową okazję poznać kręte meandry dyplomatycznych i politycznych targów, odbywających się w Jałcie  oraz głównych rozgrywających na ówczesnych europejskich i światowych boiskach: Stalina, Churchilla, Roosevelta. Autor przedstawia ich jako mężów stanu, wybitnych przywódców,  lecz również jako zwykłych ludzi z całą określających ich gamą przywar, wad, ambicji, słabostek i ułomności. Kreśli też wyraźny i określony historyczny rys przeplatany szeregiem czynników politycznych, militarnych i ekonomicznych  mających mniejszy lub większy  wpływ na powzięte tam decyzje. Dużo miejsca, co dla nas  szczególnie interesujące, poświęca tzw. sprawie polskie, która już od początku negocjacji była wyraźną kością niezgody miedzy dotychczasowymi sojusznikami. Roosevelt próbował odwdzięczyć się za wyborcze poparcie i zaskarbić sobie przychylność licznej Polni amerykańskiej,  w Churchillu, mimo iż był bez wątpienia politykiem niesłychanie pragmatycznym, tkwił gdzieś głęboko wstyd iż mimo podpisanych układów Wielka Brytania pozostawiła nasz kraj bez pomocy we wrześniu 1939 roku, zaś Stalin…no cóż on nie musiał silić się na retorykę, stacjonujące w naszej ojczyźnie  Armia Czerwona była wystarczająco przekonującym argumentem. Decydującym jak się okazało, gdyż nikt nie zamierzał ryzykować konfrontacji z radzieckim dyktatorem a powzięte ustalenia dotyczące wolnych wyborów, dopuszczenie przedstawicieli rządu emigracyjnego do rządów było czystym mydleniem oczu, kosmetyczną mrzonką,  z czego wszyscy uczestniczący zdawali sobie sprawę. Rzeczypospolita stała się ofiarą politycznego kupiectwa  a nowy kształt sił z wyraźnie zarysowanymi sferami wpływów i wszystkimi  wynikającymi  z tego konsekwencjami (kraje Europu Wschodniej już wkrótce poznały to na własnej skórze) stał się faktem. Faktem który na długie dekady wyznaczył nowe linie podziałów i bezpośrednio zadecydował o losach (niekiedy bardzo dramatycznych) milionów obywateli rożnych krajów a najbliższe miesiące jaszcze bardziej decyzje te ugruntowały.

Myślę iż historycy i badacze dwudziestego wieku mogliby się tu i ówdzie przyczepić to takiej czy innej interpretacji faktów, czy stawianych śmiało przez autora tez,  ale to pozostawiam już ludziom którzy posiadają po temu odpowiednie doświadczenie i wiedzę. Mnie osobiście gdzieś pod czaszką nadal kołaczą się słowa polskiego barda Jacka Karczmarskiego „[…] tylko ofiary się nie mylą i tak zrozumieć trzeba Jałtę”

 Książka Michaela Dobbsa ,i jest to jej wielki atut, zawiera wiele mało znanych i przez to niezmiernie ciekawych faktów i wspomnień dotyczących wydarzeń  i osób wpisanych w ten burzliwy i ważki czas, zarówno w odniesieniu do tzw. Wielkiej Trójki (później Trumana) jak i tego co w tym trudnym okresie działo się w rożnych europejskich państwach. Jest to po prostu świetnie napisana lekcja historii, która przypomina o wydarzeniach z przeszłości, których skutki odczuwaliśmy i odczuwamy po dzień. Naprawdę polecam.