Archive for maj, 2014

Peter Longerich „Himmler. Buchalter śmierci“ .

„Celem tej biografii jest przenikniecie, na tyle na ile jest to możliwe, zagadki osobowości tego człowieka oraz motywów stojących za popełnionymi przez niego potwornymi czynami”.

Jeśli Zło można w jakikolwiek sposób spersonifikować to dla  wielu ludzi XX wieku będzie miało ono twarz reichsführera SS Heinricha Himmlera. Jednego z najważniejszych i najpotężniejszych  postaci III Rzeszy ( drugiej po Adolfie Hitlerze),  naczelnego dowódcę SS, szefa policji, Gestapo, ministra spraw wewnętrznych, dowódcy armii rezerwowej Wehrmachtu  i  głównego architekta ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Filaru nazistowskiego totalitaryzmu i gorącego orędownika  zbrodniczej narodowosocjalistycznej doktryny, której gorliwa realizacja postawiła go w rzędzie największych zbrodniarzy i ludobójców  w historii.

 Kim tak naprawdę był? Co spowodowało iż jego życiowe i polityczne losy potoczyły się w ten a nie inny sposób?  Jaką tak naprawdę rolę sprawował w zhierarchizowanym  hitlerowskim państwie działając  na różnych polach i płaszczyznach. Jaki był jego wkład w rozwój nazistowskiej ideologii z całym  bezmiarem demagogi, cierpienia, okrucieństwa i niesprawiedliwości społecznej  którą za  sobą niosła ona dla Europy i Świata? ? Co takiego się stało iż ten wychowany w stabilnej, konserwatywnej i religijnej rodzinie  człowiek  stał się symbolem najgorszych, najczarniejszych cech  niemieckiego totalitaryzmu: obozy koncentracyjne, więzienia,  getta, zbrodnie wojenne, masowe eksterminacje podbitych narodów,  przesiedlenia, prześladowania ludności cywilnej, niszczenie wielowiekowego dorobku kultury itd.

„Kiedy pod koniec lat trzydziestych Trzecia Rzeszy zaczęła się gwałtownie rozwijać, Himmler postawił sobie nowe cele; podczas przesiedleń i  selekcji rasowych na terenach wskazanych do „zniemczenia” rozbudował  Waffen SS i odgrywał istotna rolę w polityce prześladowań na terenach okupowanych. Od 1941 roku inicjował opartą na kryteriach rasowych politykę systematycznych masowych mordów

 Na te i wiele innych pytań odpowiedź znajdziemy w znakomicie napisanej, będącej owocem wieloletniej pracy archiwalnej  i badawczej (wystarczy spojrzeć na bibliografie) publikacji Petera Longericha zatytułowanej „Himmler. Buchalter śmierci” To bez wątpienia najbardziej wnikliwa, rozbudowana i wielopłaszczyznowa biografia tego niemieckiego zbrodniarza z jaką się zetknąłem, uwzględniająca oprócz charakterystyki  samej postaci, szeroki kontekst historyczno –polityczno -społeczny opisywanego okresu. Jak przystało na porządnie udokumentowaną, spójnią i niezwykle merytorycznie napisaną biografie (a ta bez wątpienia taka jest) autor przybliża nam postać przyszłego reichsführera  nie skupiając  się  na suchym historiograficznym przedstawieniu faktów i wydarzeń dotyczących tego człowieka lecz próbuje wniknąć w  jego warstwę psychiczną, emocjonalną, poznać targające nim wątpliwości, motywy którymi się kierował i sploty okoliczności które wpływały na jego decyzje i takie a nie inne wybory. Złożoność charakteru, skomplikowana osobowość i indywidualne uwarunkowania  które w naturalny sposób przekładały się na jego procesy decyzyjne. Wszystko to wpisane w aktualne dla poszczególnych prezentowanych tu wydarzeń  polityczny, społeczny, ideologiczny i militarny rys tamtych czasów

„Osobiste predylekcje Himmlera, jego awersje i rożne dziwactwa odcisnęły głębokie piętno na organizacji i kierowaniu SS, a w istocie odegrały istotna role w kształtowaniu jej struktury. [..] Potwierdza to również podejmowanie przez tego katolickiego dysydenta prób stworzenia kultu w obrębie SS, co w zupełności zgadzało się z jego germanofilskimi skłonnościami”.

W sześciu tematycznie podzielonych rozdziałach,  poprzedzonych wstępem znajdziemy więc szereg informacji dotyczących min: dzieciństwa, młodości,  życia osobistego i rodzinnego Heinricha Himmlera,  zachłyśnięcia się narodowosocjalistyczną ideologią i  postacią Adolfa Hitlera,   pierwszych kroków w politycznej karierze, tworzenie zrębów SS i przejecie politycznej władzy w nowym państwie,  utrwalania ( krwawo i bezwzględne) nowych polityczno –społecznych porządków , nazistowskiej doktryny wojennej, ekspansji niemieckiego militaryzmu, fascynacji okultyzmem, germańską symboliką, prób stworzenia ( wzorowanego na dawnych rycerskich zakonach) czarnego zakonu SS ( zamek Wawelsburg), kwestii ostatecznego rozwiązania  i metod jej realizacji, masowych zbrodni dokonywanych na Wschodzie, polityki przesiedleńczej , Waffen SS, upadku III Rzeszy oraz  tajemniczej i wciąż wzbudzającej kontrowersje samobójczej śmierci Heinricha Himmlera  23 maja 1945 roki ( Anglicy wszelkie dokumenty i akta dotyczące tego wydarzenia utajnili na STO!!! lat) i wielu innych niezwykle interesujących kwestii, które ze względu na rozmiar książki trudno tu wymienić.

 Lektura Petera Longericha”z całą pewnością zadowoli  tych wszystkich którzy interesują się historią XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem nazistowskiej dyktatury i chcących pogłębić swoja wiedzę o ludziach i wydarzeniach tego okresu.

Andrzej Sawicki „Szabla Sobieskiego”

„Bóg, ojczyzna, sława i pieniądze….

 Kolejna  po „Honorze Legionów” odsłona burzliwych losów majora Kazimierza Luxa (polskiego bojownika o wolność, żołnierza, legionisty, awanturnika,  obieżyświata a okresowo i pirata) wpisanych we wspaniałą choć tragiczną, jak to często u nas bywa, wojenną historię Legionów  Polskich  Jana Henryka Dąbrowskiego . To opowieść o człowieku  który jak wielu mu podobnych zaplątany jest  w trudny  okres europejskich dziejów, sprzężonych z dramatyczną  historią swojej ojczyzny i swojego narodu.  Którzy za tzw. „wolność waszą i naszą” płacą daninę krwi na wielu europejskich i pozaeuropejskich frontach.

Podobnie jak w części pierwsze autor przybliża i opisuje nam niezwykłość tej polskiej formacji  wplecionej w bardzo skomplikowaną (polityczną, militarną, religijną i społeczną) sytuację półwyspu apenińskiego, targanego konfliktami, sprzecznymi interesami poszczególnych  państw i rozmaitych prywatnych koterii, intrygami, zdradami , skrytobójstwami, pozakulisowymi układami, kreśląc zbrojny wysiłek polskich oddziałów  oraz sukcesy i porażki na różnych zapomnianych już dzisiaj frontach ( kto dziś pamięta o Republice Cisalpińskiej, Księstwie Parmy, Republice Liguryjskiej).

 „Padła druga salwa i ścięła z nóg nadbiegających Włochów. Fizylierzy unieśli muszkiety , ustawili je pod katem  i pociągnięci naprzód przez podoficera z wrzaskiem ruszyli na bagnety. Biegli jako zwarty szereg, mur najeżony  stalowymi kolcami”

Wszystko to nadal widzimy z perspektywy młodego legionisty z którym dzielimy  trudy i znoje żołnierskiego życia i którego poglądy i uczucia w oczywisty sposób się nam udzielają. Zagłębiamy się wraz z nim w coraz to nowe niebezpieczne i mroczne intrygi, spiski i ciemne interesy, częstokroć z masońskimi lożami w tle. Nie zabraknie wojennych zmagań, zbrojnych potyczek, karczemnych bójek, pięknych kobiet, zdrad, niegodziwości, namiętności, tajemnic i wielkich ponadczasowych idei. Sugestywna, pełna  realizmu, dynamiki i niespodziewanych zwrotów akcji naprawdę dobrze napisaną przygodowo –historyczna opowieść, która oprócz zapewnienia nam kilkugodzinnej ciekawej rozrywki przybliży nam kolejny fragment naszej  niezwykle interesujących narodowej przeszłości o której tak naprawdę wciąż niewiele wiemy.

Andrzejowi  Sawickiemu udało się po raz kolejny uchwycić charakterystyczny klimat tego okresu ( widoczny zwłaszcza w opisach świata przedstawionego oraz znajomości ówczesnych militariów ) oraz  taki iście prawdziwie polski rys, będący połączeniem: szczerości, szlachetności  życiowego cwaniactwa, brutalności, nuty  romantyzmu, szaleńczej odwagi i twardej życiowej kalkulacji 

Mam tylko cichą nadzieje że pisarz  nie karze nam zbyt długo czekać na kolejną cześć życiowych losów Kazimierza Luxa, jednej z najbarwniejszych polskich postaci swoich czasów. 

Czekam z niecierpliwością.

Rory MacLean „Berlin. Miasto z wyobraźni”

„Nie ma miasta, które tyle razy wznosiło się na szczyty potęgi, by potem opaść na samo dno. Stolica żadnego kraju nie budziła takiej nienawiści, strachu i miłości. Żadne miasto nie zostało tak dotkliwie doświadczone w ciągu pięciuset lat konfliktów, od wojen religijnych do zimnej wojny, żadne nie było  stale w ognisku toczonych w Europie walk ideologicznych”

Kolejny zbiorowy portret  europejskiego miasta prezentowany nam w znakomitym cyklu Wydawnictwa Magnum. Po Amsterdamie i Rzymie  przeszedł czas na Berlin. Wyrazisty, fascynujący, wielobarwny i różnorodny  obraz  niemieckiej stolicy  w której wciąż wiele zostało  do odkrycia. Niezwykle interesujący, zwłaszcza z naszej nadwiślańskiej perspektywy, który ze względu na rożne dziejowe i polityczne naleciałości,  mimo geograficznej bliskości  wciąż pozostaje mało znany. Dziś, w dobie jednoczącej się Europy,  zmieniającej się  geopolityki, mentalności, światopoglądów i  wszelkich utrudnień ekonomicznych i turystycznych mamy w końcu okazje to zmienić. Burzliwe dzieje miasta ukazane są na przestrzeni wieków  w określonym właściwym mu kontekście historycznym, polityczno, społecznym,  kulturowym, umysłowym  i artystycznym. Pokazuje  jak miasto zmieniało się i ewoluowało w rożnych kierunkach od średniowiecza po czasy współczesne przez pryzmat  jego mieszkańców i ludzi którzy mieli wpływ (czasami niebagatelny) na jego dzieje, rozwój, charakter, określony wizerunek a niekiedy i upadek. Postaci które pozostawiły tu na zawsze swój świat  i określoną cząstkę siebie: arystokratów, polityków, wojskowych, artystów, pisarzy, architektów, ideologów, władców. Znajdziemy wśród nich osoby powszechnie znane, choć nie zawsze pozytywne ( Fryderyk Wielki, Marlene Dietrich, Albert Speer, Joseph Goebels, David Bowie) oraz takie  o których słyszało znacznie mniej przeciętnych odbiorców (Karl Friedrich Schinkel, Bertold Brecht, Dieter Werner, Else Hirsch itd.)

 Naznaczone historią, wojną, ideologią, religią, okresami wielkich wzlotów oraz  tragicznych okupionych  zniszczeniem i krwi upadków, które na przestrzeni wieków stało się jego udziałem. To dzieje jednego z najważniejszych europejskich miast i stolic  które warto odkryć na nowo.

Książka Rory Maclean z całą  pewnością nam w tym pomoże.

Marcin Ogdowski „(Nie)potrzebni”

„Wojna obdarta z romantycznej ułudy, okrutna  i brzemienna w skutki. Afganistan będzie nam ciążył latami, a jego żywym świadectwem będą weterani –często zapomniani, lekceważeni, (nie)potrzebni”

Zjawisko stresu pourazowego i związanego z nim syndromu rozmaitych zaburzeń natury psychicznych i emocjonalnych (PTSD), dotyczących żołnierzy Wojska Polskiego powracających z międzynarodowych misji pokojowych(?) czy stabilizacyjnych, bardzo rzadko pojawia się w naszej rodzimej   literaturze współczesnej. Książką która wkracza i dotyka tego trudnego, tragicznego, skomplikowanego i często przemilczanego obszaru   jest powieść Marcina Ogdowskiego zatytułowana  „(Nie)potrzebni”.

W ciszy rodzinnego domu samobójstwo popełnia weteran Polskich Sił Zbrojnych. Doświadczony korespondent wojenny po ataku paniki w ostatniej chwili rezygnuje z wylotu na kolejną misje. W czasie rutynowego zdawało by się patrolu nieprzyjacielska kula czyni kalekę z Bartosza Rygasa. Co łączy wszystkie te dramatyczna wydarzenia? AFGANISTAN! Brutalna i bezpardonowa wojna toczona gdzieś na końcu świata, której większość Polaków nie rozumie a jeszcze mniej popiera. Gdzie polska krew i pot wsiąka  w pustynne bezdroża a okalające wszystko wysokie górski szczyty  są niemymi świadkami  ich żołnierskiego dramatu.

To obraz wojny która nie kończy się wraz z powrotem naszych żołnierzy do domu, lecz trwa w nich nadal, przekładając się w ogromnym stopniu na życia społeczne, rodzinne i małżeńskie. Pozostawieni sami sobie, ( patrz wymowny tytuł), nie radzą sobie z otaczającą ich  rzeczywistością, wojenną traumą  która doprowadza  niekiedy na bardzo tragicznych i brzemiennych  w skutkach decyzji.  Co gorsza, stają się pionkiem w cynicznej  bieżącej politycznej rozgrywce miedzy elitami władzy a opozycją , gdzie każda ze stron  próbuje wykorzystać  ich do  własnych partykularnych celów  a na ich dramacie zdobyć kolejne sondażowe punkty.

Powieść Marcina Ogdowskiego jest w jakimś stopni próbą rozliczenia naszego udziału w afgańskiej misji, przybliżenia nam   problemów i zjawisk (nowych  dla nas) jakie działania te  za sobą niosą i spuścizną którą z pewnością pozostawią po sobie w takiej czy innej formie.

Autor, ze względu na swoją ogromną wiedzę i doświadczenie dotyczącą tej tematyki  jest w moim odczuciu jak najbardziej właściwą osobą by podjąć się tego zadania. Wyłania się z niego obdarta z patosu i  taniej bohaterszczyzny wizja  tego zbrojnego konfliktu i pokłosia z którym nie uporamy się tak łatwo. Nieźle napisany, wyrazisty, targający emocjami  i przemawiający do odbiorcy, stanowi  ważny i potrzebny  kawałek polskiej współczesnej literatury wojennej i okołowojennej. Polecam.

Tadeusz Płużański „Lista oprawców”

Kolejna pozycja będąca  niezwykle ważnym głosem w dyskusji o historii najnowszej naszego kraju, rozliczaniu się  z bolesna przeszłością, dziejowej i społecznej sprawiedliwości i narodowej pamięci. O mrocznych demonach PRL-u, które wciąż kładą  się cieniem na naszej współczesności.

Książka  Tadeusza Płużańskiego  zatytułowana „ Lista oprawców” zawiera kilkadziesiąt skrupulatnie udokumentowanych biograficznych rysów ludzi poprzedniego systemu, których sumienia i ręce zbroczone są niewinną krwią swoich rodaków. Przez lata, stojąc na straży totalitarnego i wynaturzonego politycznego systemu, dopuścili się wielokrotnych zbrodni na narodzie i społeczeństwie polskim oraz jego poszczególnych przedstawicielach: żołnierzach niepodległościowego podziemia (AK, WiN, NSZ, NZW, DSZ), politycznej opozycji (PSL, SN) oraz wszystkich tych którzy nie godzili się z przyniesionym na bagnetach Armii Czerwonej porządkiem. Znajdziemy tu sędziów, prokuratorów, oficerów WP i  Wojskowej Informacji, pracowników UB, MBP i więziennictwa.  Niektóre z tych nazwisk rozpoznamy bez trudu (Wojciech Jaruzelski, Mieczysław Moczar, Czesław Kiszczak, Karol Świerczewski, Józef Cyrankiewicz ), inne przewijają się przy okazji rozmaitych publikacji dotyczących  tego okresu ( Józef Różański, Helena Wolińska, Józef Światło, Julia Brystygierowa, Anatol Fejgin,) zaś niektóre  znane były dotychczas jedynie wąskiemu gronu badaczy i pracowników IPN-u. Wszystkich ich jednak, bez względu na stopień i sprawowaną funkcję, łączy wspólny mianownik. Są bezpośrednio odpowiedzialni, co jest  podparte solidnym materiałem dowodowym i relacjami świadków, za mordy dokonane na polskich patriotach (zarówno w wyniku sfingowanych procesów i tzw. mordów sądowych jak i tych dokonywanych potajemnie  w ubeckich katowniach), stosowanie  tortur, znęcanie się fizyczne i psychiczne, zastraszanie, szantażowanie, fałszowanie dowodów, łamanie karier, rozbijanie rodzin i wiele innych odrażających czynów.

Również to, że w  przeważające większość  nigdy nie dopowiedzieli karnie ze dokonane przez siebie zbrodnie (a jeśli już tak się stało, kara była zupełnie niewspółmierna i nieadekwatna do ogromu popełnionych win) w spokoju i dostatku dożywając swoich dni, ciesząc się  rozlicznymi przywilejami dla „zasłużonych” i wysokimi emeryturami.

Owa bezradność i przerażająca słabość a może i niekiedy niechęć polskiego  wymiaru sprawiedliwości (również  III RP) nie będącego w stanie pociągną do odpowiedzialności żyjących jeszcze stalinowskich oprawców jest jednym z tych wątków który wielokrotnie przewija się w tej  publikacji. Trudno się nie oburzać czytając odpowiedź izraelskich władz na prośbę o ekstradycji Salomona Morela, śmiejąca się byłą wojskową  prokurator Helenę Wolińska na wieść o wszczęciu  przez IPN śledztwa w jej sprawie czy plującego w dziennikarska kamerę Adama Humera.

Dziś, dożyliśmy na szczęście czasów iż możliwe stało się  poznanie z imienia i nazwiska komunistycznych katów  a tym samym dowiedzieć się więcej o tych wstrząsających i dramatycznych powojennych czasach. To naprawdę istotny  wycinek naszej historii i lekcja która warto odrobić sumiennie. Szczerze  polecam.

 

Artur Kijas „Początki państw. Ruś”

Kolejna niezwykle interesująca historyczna publikacja wypuszczona na księgarski rynek  przez Wydawnictwo Poznańskie, będąca kontynuacją cyklu zatytułowanego Początki Państw. Po „Czechach” Marzeny Matli przyszła więc pora na „Ruś” Artura Kijasa

W bardzo przystępnej, zrozumiałej nawet dla laika bez historycznego zacięcia,  i co bardzo istotne ciekawej formie przybliża nam autor wczesnośredniowieczną  historie państwowości  naszego wschodniego sąsiada z którym  wielowiekowe ożywione tradycje wzajemnych kontaktów ( państwowych, narodowych, politycznych, społecznych, kulturowych, gospodarczych, handlowych i innych)  nie zawsze były przyjazne i  nie brakło  granicznych sporów, lokalnych konflikty terytorialnych czy otwartych wojen przybierających niekiedy bardzo  brutalne i krwawe oblicza.

Dzięki tej lekturze wzbogacimy trochę naszą, jakby nie było raczej obiegową i fragmentaryczną, wiedzę na temat dawnej Rusi, której fascynujące dzieje obfitowały w szereg niezwykle ważnych i interesujących postaci i zdarzeń. Autor wprowadza nas w świat dawnych wydarzeń, gdzie szereg faktów nadal pozostaje w sferze domysłów i teorii aż po okres który jest badaczom już  bardziej znany  i udokumentowany.  Historyczne tło, kronikarskie zapiski, przeplatane mitologią i legendami przybliżają nam sposób w jaki naród ten wstąpił na arenę dziejów oraz przedstawiają  mozolny,  trudny i skomplikowany proces powstawania i krystalizowania się ruskiej  państwowości. Jego genezę, teorie dotyczące normańskiego pochodzenia  pierwszej dynastii, historycznych władców ( Oleg, Igor, Światosław, Włodzimierz Wielki, Jarosław Mądry, Włodzimierz Monomach, Mścisław) niełatwą  konsolidację rozdrobnionych ziem, tłumienie czynników odśrodkowych, niezadowolonych z centralizacji, przyjęcie chrztu i chrystianizacje ( a co za tym idzie wzrost znaczenia organizacji kościelnych i  wpływ dostojników  kościelnych  na poszczególnych władców)  oraz różny  wymiar wewnętrznej i zewnętrznej polityki.   Czasy bratobójczych wojen, rozbicia dzielnicowego, zjednoczenia, wzrostu znaczenia i potęgi militarnej, politycznej, gospodarczej i nieźle rozwijającego się handlu. Terytorialnych sporów, podbojów, bezpardonowego zwalczania opozycji, krętych dróg dyplomacji, dynastycznych koligacji, tajnych układów, niełatwych stosunków z sąsiadami i plemionami koczowników ( Połowcy, Pieczyngowie). 

Książka Artura Kijasa „Początki państw. Ruś”  ze względu na jej popularnonaukowa formę  i sprawnie prowadzoną narracje z całą pewnością jest doskonałą pozycją dla wszystkich pragnących dowiedzieć się więcej o historii tego, bliskiego nam przecież, kraju i narodu.