Archive for marzec, 2015

Szymon Nowak „Dziewczyny Wyklęte”

„Kobiety w o obliczu II wojny światowej i Dziewczyny wyklęte bezpardonowo zmagające się z sowieckim imperializmem i reżimem komunistycznym, to dzielne i niezłomne Polki, które oddały Ojczyźnie swoje najpiękniejsze lata, swoją młodość i swoje życie.[…] zdały próbę najszczerszego patriotyzmu, dotarły do ostatecznego kresu drogi, do więziennej kraty lub kuli wystrzelonej przez agentów bezpieki  albo pluton egzekucyjny. W tych okrutnych czasach ramie w ramie z mężczyznami żyły, walczyły, kochały i ….umierały zbyt młodo”. 

To druga po „Oddziałach Wyklętych” publikacja Szymona Nowaka z którą miałem okazje i przyjemniejszy się  zapoznać (ukazała  się ona również staraniem wydawnictwa Fronda) oraz  kolejna cegiełka pamięci i hołdu, która autor dokłada  do historii życia i działalności żołnierzy powojennego, antykomunistycznego podziemia w Polsce.

Tym razem, co sugeruje nam sam tytuł, przedstawia nam historyk kilkanaście dramatycznych życiorysów młodych, beztroskich, pełnych życia i planów  kobiet, związanych z polskimi organizacja konspiracyjnymi (Inka, Marcysia, Perełka, Wanda, Jaga, Krystyna, Jasiek, Czesława, Irena, siostra Izabela, Blondynka, Lala, Danka, Sarenka, Dziuńka, Krysia) w których życie w sposób bezwzględny, brutalny i bezceremonialny wkroczyła wojna. Najpierw z hitlerowskim najeźdźcom a później z  narzuconą nam pojałtańską komunistyczną dyktaturą.

W bardzo ciekawej, popularnonaukowej, zbeletryzowanej i nasyconej ogromnym ładunkiem emocjonalnym formie, przedstawia nam losy szesnastu polskich patriotek, które w pełni świadome grożącego im niebezpieczeństwa zdecydowały się na wybór najtrudniejszych z możliwych dróg,  płacąc za to prześladowaniem, wieloletnimi wyrokami i  gehenną stalinowskich więzień  a częstokroć własną śmiercią.

 „Życie za kratami jest okropne. Więzienie jest z zasady złe, ale dla kobiet nawet gorsze niż dla mężczyzn. Ciężar niesprawiedliwość, niezawinionych grzechów, za które opłaca się niewspółmierną karą, może przygnieść najtwardszego. Podczas bezsennych nocy w pojedynczej celi wracała pamięć  brutalnych przesłuchań, bicia, wykręcania rąk i wyrywania włosów. I do tego ta niezmierna tęsknota do wolności  i spotkania z ukochanymi…”

Były naturalnie różne, kierowały nimi odmienne życiowe drogi, pochodziły z innych rodzin , środowisko i rejonów naszego kraju. Było jednak w ich życiu coś, do czego bez trudu przyłożyć by można jeden wspólny  mianownik.  To wielki patriotyzm, wpojone narodowe wartości, gotowość do ogromnego poświęcenia i niezachwiana wiara w słuszność i konieczność podejmowanych przez siebie decyzji. To niezgoda na dziejową i społeczną  niesprawiedliwość, zabór polskich ziem, podeptanie narodowych i historycznych tradycji, masowe prześladowanie i polityczne mordy. Autor daje nam unikalną i bardzo dobrze podpartą materiałem dowodowym i faktograficznym (zbiory Instytutu Pamięci Narodowej),  możliwość prześledzenia losów tych dzielnych i strasznie naznaczonych przez wojenną i powojenną rzeczywistość kobiet, wzięcia  udziału w leśnych  potyczkach i zaplanowanych akcjach zbrojnych oraz trudnych partyzanckich i konspiracyjnych warunkach w jakich musiały się odnaleźć.

To właśnie, moim zdaniem, jest jednym z najistotniejszych i najciekawszym dla nas czytelników aspektów tej publikacji (pomijając naturalnie ważne  i rozległe walory historyczno-poznawcze). To jak z ich perspektywy (łączniczek, sanitariuszek, informatorek, sympatii, narzeczonych, żon i matek) wyglądał powojenna rzeczywistość tzw. Polski Ludowej, partyzancki ( widziany od środka) etos ukrywających się i walczących  partyzanckich oddziałów, pełna strachu, niepewności jutra i troski o najbliższych codzienność podziemnego życia i niebezpieczna działalność w strukturach niepodległościowego podziemia.

Jak postrzegały wymiar i celowość kontynuowania walki z nowym, narzuconym nam siłą komunistycznym  systemem oraz jak w ich osobistym,  a niekiedy bardzo intymnym świetle jawiły się najwybitniejsze postacie żołnierzy i dowódców tego okresu:  Józefa Kurasia „Ognia”, mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”, kpt. Józef  Zadzierskiego „Wołyniaka” i wielu innych…

Książka Szymona Nowaka „Dziewczyny Wyklęte” to kolejne ważne i potrzebne świadectwo naszej bolesnej, dwudziestowiecznej historii i swoisty hołd złożony setkom bezimiennych bohaterek walki o wolną i niezawisła Polskę,  których życiorysów być może nigdy już nie poznamy.

Duży plus dla wydawnictwa Fronda za znakomite i w pełni profesjonalne wydanie tej publikacji (zwłaszcza twardej oprawie), dzięki czemu będzie miała okadza długo posłużyć polskim czytelnikom. Polecam.

Jerzy Konrad Maciejewski „Zawadiaka”

„Zapis Jerzego Konrada Maciejewskiego […] napisany dobrym , plastycznym stylem, odsłania mały, ale wielce interesujący fragment frontowej rzeczywistość i wojen o niepodległość i granice, które przez blisko stu laty zdecydowały o losie Polski”.

I wojna światowa i odzyskanie przez nasz kraj niepodległości w 1918 roku wraz z  szeregiem  działań (rożnej natury) podjętych w celu zdobycia,  poszerzenia i trwałego utrwalenia granic nowo powstałego państwa polskiego, stały się przez laty fundamentem   i dumnym spoiwem polskiej myśli politycznej, narodowej świadomości i polskiego ducha. Powielanym przez lata etosem bohaterskiej i „niezwyciężonej armii polskiej „oraz jej pełnych heroizmu militarnych dokonań. Ów mit był naturalnie  ważny  i potrzebny młodej, ledwo co scalonej  (niekiedy w bólach) II Rzeczypospolitej, szukającej  wśród polityczno -militarnej europejskiej zamieci  swojej, wspólnej narodowej tożsamości, pozwalającej scalić rozczłonkowane  i znacznie różniące się  (skutkiem ponad stuletniej niewoli) fragmenty naszej ojczyzny.

A jak było w istocie? Prawdziwy obraz wydarzeń wojennych i około – wojennych tego okresu nie był już, jak możemy się domyślać, taki idealistyczny i kryształowy. Nie brakowało naturalnie  patriotyzmu, ogromnego zapału i zaangażowania w sprawę odzyskania niepodległości, ale już same działania zbrojne  czy też codzienność frontowego życia niewiele miało wspólnego z obrazem  utrwalonym w naszej literaturze i innych środkach masowego przekazu.  Doskonałym, choć  porażającym realizmem, przykładem takiego właśnie podejścia są wydane nakładem Ośrodka Karta  wspomnienia Jerzego Konrada Maciejewskiego zatytułowane „Zawadiaka. Dzienniki frontowe 1914-1920”. To niesłychanie interesująca (choć przyznajmy się do tego, dość wstrząsająca), zwłaszcza z naszej współczesnej perspektywy, spisywana na gorąco relacja z tego co ów młody żołnierz  przeżył i zaobserwował  zarówno w służbach tyłowych polskiej armii jaki i walcząc jako   podoficer  19-tego  Pułku Piechoty Odsieczy Lwowa.

Autor bezlitosne i nie przebierając w słowach obnaża cały  cynizm, potworność i okrucieństwo wojny, nie próbując ukrywać, wybielać ani nadbudowywać faktów, nie koloryzując i  nie owijając niczego w bawełnę. To nie lukrowana wojenna laurka, pochwalana pieśń o militarnych  przewagach polskiego oręża czy też słuszności naszych terytorialnych dążeń.  To prawdziwy, szarpiący emocjami i podany bez znieczulenia,   bolesny i dramatyczny obraz wojennych zmagań ( i tego co je zawsze otacza) które w takiej formie niezwykle rzadko goszczą  na polskich półkach.

To obraz wojny, który wypacza wszystkich i wszystko,  nikogo nie pozostawiając obojętnym na  okrucieństwo, odczłowieczenie i wszechobecność śmierci. Która wypacza ludzkie charaktery, wpływa na osobowość,  uwalniając niekiedy najgorsze ludzki instynkty   o które w warunkach pokojowych nikt by się nie podejrzewał.

To euforia zwycięstwa przeplatana z goryczą porażki,  radość własnego ocalenia ze śmiercią przyjaciół i towarzyszy broni, spektakularnie militarne sukcesy z   bezwładną, paniczną ucieczką, szumne idealistyczne hasła zestawione z  żołnierską codziennością. To wyłaniający się z treści obraz  w którym nie brakuje  dokonywanych przez nasze jednostki brutalnych  prześladowani ludności cywilnej, kradzieży, rabunków,  pobić, gwałtów, znęcania się nad rannymi,  torturowania jeńców, bezczeszczeniem zwłok i wielu innych, częstych zachowań, które bynajmniej zupełnie nie licują z wizerunkiem i postawą żołnierza polskiego do którego, przywykliśmy i  który przez  lata  utrwalił się w naszej świadomości.

„Na śniegu leży rozciągnięty bolszewik: w butach z ostrogami ( pewnie oficer), obnażony w pasie , dookoła krew, smagłe ciało przewinięte czerwonawym bandażem. Jeden z żołnierzy  4 kompanii zaczyna ściągać mu buty. Ranny stęknął. „A ty, sk…synie żyjesz?!”-dwie kule w łeb skończyły jego żywot i buty w końcu zdjęto”.

„Postawiłem ją na podłodze, później usiłowałem ułożyć na ziemię. Broniła się, w trakcie zmagań omal nie przewróciła jakiejś drabiny i  dużych sprzętów stojących przy ścianie. W końcu uległa, poddała mi się stojąc”.

To oparte na prawdziwych i wiernie opisanych przykładach świadectwo tego iż tak naprawę w wojnie nie ma nich patetycznego i jakby na nią nie spojrzeć jest ona zawsze ZŁEM, które, chcemy tego czy nie, wypala swoje złowrogie piętno (w mniejszym lub większym stopniu ) na wszystkich jej uczestnikach.

„Wszystko przepadło! Trzeba się cofać! Gdzie porucznik? Zobaczyłem go rozciągniętego na wznak na ziemi. Przystawił browning do skroni.”Panie poruczniku, co Pan robi?!” Zwrócił na mnie zamglone spojrzenie. „Ranny jestem”-rzekł z uśmiechem i pociągnął za cyngiel”.

Ta właśnie prawda, wyzierająca niemal z każdej strony wspomnień oraz licznych listów pisanych do stryjenki (oprócz niewątpliwych historycznych walorów, bardzo dobrego wydania i licznych, niekiedy zupełnie unikalnych zdjęć) jest chyba największą wartością tej publikacji. Gorąco polecam.

P.Koniuk „Zapomniani bohaterowie powojennej Polski”

„Wstępując do Armii Krajowej, wiedziałem, na co narażam siebie i bliskich. Wiedziałem, że nie będzie łatwo. Że moje dotychczasowe życie, wraz z odrzuceniem pozwu do wojska, kończy się na zawsze. Z tej drogi nie było już odwrotu. Przewidywałem zimne noce w lasach, ucieczki przed wrogiem, strach i determinację, które będą krążyć w moich żyłach zamiast krwi. Spodziewałem się długich, wesołych rozmów, nawiązania nowych przyjaźni i poddania próbom tych starych. Lecz to, co mnie spotkało, nie nawiedziło mnie nawet w najgorszych koszmarach”.

 Pełne radości, rodzinne, świąteczne spotkanie  staje się nieoczekiwanie okazją by  na chwile cofnąć się czasie   i powrócić do dramatycznego, pookupacyjnego okresu naszych  dziejów. Czasów, w których kształtowała się i krzepła, przyniesiona na bagnetach Armii Czerwonej  nawa,  brutalna, komunistyczna władza i zrodzona z niej rzeczywistość.  Opowieść pradziadka, który jako członek podziemia niepodległościowego podjął wraz z towarzyszami broni zbrojną walkę z  narzuconą Polsce sowiecką dyktaturą, jest (zwłaszcza dla niego ) próbą rozliczenia się z odległą, lecz wciąż  traumatyczną przeszłością a zarazem   ważną i potrzebną ( szczególnie dla młodego pokolenia) lekcją patriotyzmu, będącą  odbiciem krętych ścieżek naszych dziejów najnowszych

To poruszająca historia Mariana Bronieckiego, pełnego  ideałów młodego człowieka,  który odrzuciwszy wezwanie do Ludowego Wojska Polskiego, wstępuje do Armii Krajowej i w jej szeregach walczy ze wszystkich sił z  nową okupacją swojej ojczyzny. Ścigany, prześladowany (dotyczy to również jego najbliższych) a w  konwencji aresztowany przez przez polską bezpiekę, przechodzi przez całą ( okrutną i zupełnie odczłowieczoną)  gehennę stalinowskich więzień.

„Moim ciałem zawładnął niepohamowany dreszcz. Tak, to nie bicie było najgorsze. Tylko to siedzenie przez kilka, nawet kilkanaście godzin w jednym miejscu, o pustym żołądku, bez możliwości załatwienia  najzwyklejszych, fizjologicznych potrzeb, a to wszystko przy ostrym, rażącym świetle”.

To naprawdę wstrząsający i przepełniony tragizmem obraz  życia ostatnich niepokornych żołnierzy niepodległej Polski.  Ukrywających się w leśnych ostępach, osaczonych, opuszczonych, przenoszących się z miejsca na miejsce, mordowanych z ukrycia, stopniowo pozbawianych zaplecza ekonomicznego i społecznego.  Jego wstrząsająca historia jest odbiciem losów całego pokolenia polskich działaczy niepodległościowych, zepchniętych przez komunistyczną propagandę do roli kolaborantów, bandytów, morderców, unurzanych po łokcie w niewinnej polskiej i żydowskiej  krwi,  opluwanych i zohydzanych przy każdej możliwej okazji przez  piewców poprzedniego  systemu. Autorce udaje się  wiernie i bardzo sugestywnie przybliżyć czytelnikowi atmosferę tamtych ponurych dni, poznać motywy kierujące poczynaniami  ludzi i uzmysłowić nam współczesnym czym były i co za sobą niosły te straszne powojenne  czasy.Książka  Paulina Koniuk „Zapomniani bohaterowie powojennej Polski jest kolejnym ważnym  głosem  w dyskusji o naszej historii najnowszej i swoistym hołdem dla tych wszystkich (dziś nazywamy ich „Żołnierzami Wyklętymi” ) którzy nigdy nie pogodzili się ze zniewoleniem swojej ojczyzny.

Richarda McGregor „Partia”

„Partia jest jak Bóg. Jest wszędzie. Tyle że podobnie jak Boga nie można jej zobaczyć”.

Znakomita i w pewnym stopniu unikalna  publikacja Richarda McGregora, australijskiego dziennikarza i korespondenta przedstawiająca nam obraz dawnych i współczesnych  Chin   (jednego z największych, najpotężniejszych i najbardziej tajemniczych państw naszego globu) ukazany przez pryzmat rządzącej nimi przez dekady  komunistycznej partii. Partii, która swymi mackami i zasięgiem objęła wszystkie, bez wyjątku, przejawy i aspekty życia politycznego, ekonomicznego, ideologicznego, wojskowego, medialnego, społecznego, obyczajowego, intelektualnego, kulturowego i  szeregu innych, stając się niespotykaną polityczną machiną i wyznacznikiem zewnętrznego i wewnętrznego kierunku rozwoju Państwa Środka.

„Legitymizacja rządów Partii w dużej mierze wciąż zależy od gospodarki. Wzrost gospodarczy jest najistotniejszym filarem wspierającym  kraj i motorem napędowym,  zwiększania wpływów Chin na Świecie. Wzrost sprawia, że standard życia jest coraz wyższy, a polityka bardziej elastyczna; wzmacnia też wewnętrzne sieci nieformalnych powiązań i zwiększa zdolność wywierania nacisku  na arenie międzynarodowej”.

Autor podpierając się  swoim, prawie dwudziestoletnim, reporterskim doświadczaniem próbuje odkryć przed nami na czym polnego jej swoisty fenomenem, pozwalający (mimo upadku komunistycznych dyktatur i rządów w wielu miejscach Europy i Świata) wciąż utrzymywać się u steru władzy.

Zgłębić  tajemnice tego państwa, wniknąć w warstwy psychologiczne i memtalne jej przedstawicieli, motywacje jakie nimi  kierowały i kierują (częstokroć zupełnie niezrozumiałe dla nas Europejczyków), zobrazować jej struktury,  hierarchię,  zasady funkcjonowania na określonych polach, jej stosunek do historycznych procesów  i wyzwań współczesności. Spuścizny ideologicznej i sposób jej postrzegania, procesów decyzyjnych oraz tego jak partia rozwijała się i przystosowywała na przestrzeni lat do zmieniających się wewnętrznych i międzynarodowych uwarunkowań. 

„Partia dokładała wszelkich starań, by filary na których opiera się jej nieprzemijająca władza, pozostały ukryte  za kulisami chińskiego życia  publicznego, z dala od spojrzeń reszty  świata”

Publikacja składa się z ośmiu, wyraźnie zarysowanych  tematyczne rozdziałów ( poprzedzonych wstępem) z których każdy podejmuje problematykę jednego zagadnienia, związanego integralnie z Komunistyczną Partią Chin: partia a państwo, partia a świat biznesu, partia a kadry, partia a karabin, partia a korupcja, partia a regiony, partia a kapitalizm, partia a historia.

Całość poruszonych w tej lekturze zagadnień (wielopłaszczyznowych i posiadających różną naturę) podpartych naprawdę imponującą merytoryczną wiedzą  i własnym bogatym bagażem doświadczeń,  połączona z dobrym literackim warsztatem, który nie przytłacza czytelnika nadmiarem informacji, ilością faktów,  postaci czy skomplikowanym nazewnictwem (oczywiście ze względu na specyfikę, nie da się tego niekiedy uniknąć) powoduje iż otrzymujemy niezwykle  ciekawą,  popularnonaukową pozycję o głębokiej i bardzo wszechstronnej treści.

Książka Richarda McGregora, poznała nam lepiej poznać współczesne Chiny  i trochę  inaczej spojrzeć na szereg wydarzeń i zjawisk, które co jakiś czas docierają do nas przy okazji różnych medialnych doniesień  i komentarzy. Naprawdę warto.

Simon Scarrow „Gladiator”

Wydawać by się mogło iż po dramatycznych wojennych przejściach, jakie stały się udziałem  dwójki naszych bohaterów (centurionów Katona i Marco) podczas  kampanii przeciw Partom,  nastąpi w końcu upragniony czas odpoczynku i spokoju.  Nic bardziej mylnego. Statek, który bezpiecznie miał dowieść ich do Rzymu, podczas gwałtownego sztormu rozbija się o dotkniętą potwornym trzęsieniem ziemi  Kretę. Jakby nieszczęść było mało, ogromne zniszczenia które objęły wyspę, powodując śmierć wielu jej mieszkańców (w tym rządzących prowincją wysokich rzymskich przedstawicieli ) i ogólne zamieszanie, spowodowały wybuch powstania niewolników na którego czele  stanął tajemniczy i bezwzględny gladiator Ajaks.  Jak się więc łatwo możemy domyślić, konfrontacja naszych dzielnych legionistów, których los po raz kolejny postawił na czele ocalałych rzymskich sił, z coraz bardziej zorganizowaną armią buntowników jest już tylko kwestią czasu.

 Przyjaźń Katona i Marco, zahartowana w boju i trudzie żołnierskiego  życia,  czasami szorstka i niełatwa, nadal jest główną osią powieści, wyznacznikiem toczących się wydarzeń i punktem wokół którego skupiają się wszystkie ważniejsze powieściowe wątki: osobiste, historyczne, obyczajowe, etyczne  i inne.  I po raz kolejny wystawiona  zostaje też na ciężką próbę.

Wśród wojennej pożogi,  napisanych z rozmachem scen batalistycznych, bitewnych odgłosów i ludzkich dramatów, autor kreuje opowieść  która wciąga nas bez reszty. Duża  w tym zasługa niezwykle dynamicznej akcji, ciekawej intrygi, bohaterów, których mimo oczywistych mankamentów  nie sposób nie lubić  oraz  bogactwa świata przedstawionego. Całość podparta naprawdę gruntowną i  dogłębną merytoryczną wiedzą, dotyczącą opisywanych historycznych wydarzeń i realiów epoki, ale to w przypadku tego pisarza jest  już  godna naśladowania normą. Wszystko to daje poczucie dużej wiarygodności, co w oczywisty sposób przekłada się na samą treść i  jej właśnie taki a nie inny czytelniczy odbiór. Lektura, mimo iż znajdziemy tu szereg postaci i wątków  nawiązujących do poprzednich tomów cyklu, doskonale  sprawdza się jako samodzielna  oderwana od całości powieść i tak też może być traktowana.

„Gladiator”  Simona Scarrowa  jest kolejną  świetnie i bardzo rzetelnie  napisaną przygodowo -wojenna opowieścią, wchodzącą w skład cyklu „Orły Imperium”, którą znakomicie się czyta i która naprawdę działa  i porusza naszą wyobraźnie.

ZAPOWIEDŹ!!!

Adam Przechrzta „Demony Czasu Pokoju”

Premiera 18 marca 2015

Druga połowa 1947 roku, od zakończenia wojny minęły dwa lata. Upadek Trzeciej Rzeszy zmienił wszystko.

                Do kraju powracają żołnierze. Nie tylko Ci  rozbestwieni frontową swobodą i oszołomieni bogactwem zamieszkałych przez burżujów państw, ale także tacy, których rozkazem Stalina  wyciągnięto z więzień i łagrów, aby własną krwią odkupili winy.

                To oni właśnie chcą powetować sobie czas spędzony w okopach i za kratami. Więźniowie polityczni, ofiary donosów, zwykli bandyci.

                Kraj ogarnia niespotykana wcześniej fala zbrodni.

                Milicja nie daje sobie rady z doświadczonymi, zaprawionymi w walkach frontowcami. Ktoś musi zaprowadzić porządek.

                Razumowski otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Niestety, to nie koniec jego kłopotów.

Towarzysz Stalin szykuje dla niego coś specjalnego.

Martin van Creveld „Dowodzenie na wojnie”

” Dowodzenia nie sposób zrozumieć w odosobnieniu od innych czynników. Dostępne środki techniczne  do przetwarzania danych  oraz charakter używanego uzbrojenia; taktyka i strategia;struktura organizacyjna i system rekrutacji, dyscyplina oraz to, co można nazwać etosem wojennym; ustrój polityczny państw i skład społeczny armii – wszystkie one  i wiele więcej mogą rzutować na dowodzenie na wojnie i odwrotnie -ono może wywierać wpływ na nie”

To już bodajże czwarta książkowa publikacja Martina van Crevelda, jednego z najbardziej uznanych historyków wojskowości, która dzięki staraniom Wydawnictwa ERICA miała okazje ukazać się na naszym wydawniczym rynku. Tym razem, przedmiotem szczególnego zainteresowania  tego wybitnego specjalisty i akademickiego wykładowcy, stała się tematyką dowodzenia na wojnie,  rozpatrywana z szeregu różnych (również czasowych) perspektyw i w światłe wielu odmiennych, często skomplikowanych historyczno -militarnych uwarunkowań.  Sam aspekt dowodzenia, jest tu rozpatrywany w połączeniu  z niezwykle istotnymi w tym kontekście zagadnieniami dotyczącymi min. zmieniającego  się w przestrzeni czasowej  zaawansowania technologicznego, problemów natury logistycznej, wojskowej  administracji, technik łączności, umiejętności zarządzania zasobami, organizacji sztabów, współdziałania miedzy poszczególnymi elementarny armii itd. Swoje rozważnia, podparte oczywiście ogromnym i różnorodnym  materiałem dowodowym ( do tego zdążył już nas przyzwyczaić) zamyka autor w dość rozległym czasowo  przedziale, kształtującym się od starożytności aż po wiek dwudziesty, choć wyraźnie widać iż okresem któremu poświęca najwięcej swojej uwagi jest czas od ery napoleońskiej  po konflikt wietnamski.

Książka Martina van Crevelda  podzielona jest na poszczególne rozdziały (charakteryzujące określone historyczny okresy i zjawiska), które obrazują i unaoczniają nam jak bardzo dowodzenie ewoluowało i zmieniało się na przestrzeni dziejów, w zależności od rozwoju myśli wojskowej,  nauki, powstawania nowych rodzajów wojsk, uzbrojenia, środków technologicznych, rozwoju przemysłu, technicznych nowinek,  zwłaszcza tych odnoszących się do szybkiego przepływu informacji, takich jak telegraf, telefon czy łączność satelitarna. Uświadamia nam jak bardzo,   pod wpływem tych czynników zmieniała się strategia i taktyka wojennych zmagań, kierowanie wielkimi związkami taktycznym i całymi armiami, koordynowanie działań poszczególnych jednostek i formacji oraz  decydująca rola szybkiej informacji, przesądzająca niekiedy o wynikach wojennych kampanii. Pokazuje, na konkretnych przykładach,  sposoby i kierunki w których rozwijały się systemy dowodzenia  na przestrzeni wieków i lat,  aż po współczesne nam dwudziestowieczne  wojenne zmagania.

Podobni jak w poprzednich publikacjach tego autora, z którymi miałem okazje się zetknąć,  tak również tu, książka  jawi się niezwykle przemyślaną, wnikliwą, bardzo dobrze udokumentowaną.

 Jest bez wątpienia pozycją, która ma szanse dla wszystkich nie zajmujących się na co dzień problemami z zakresu historii czy wojskowość stać się prawdziwym kompendium wiedzy o dawnych i współczesnym teatrze wojny.


ZAPOWIEDŹ!!!

FUTU.RE Dmitrija Glukhovsky’ego i wizyta autora w Polsce

Dziś do polskich księgarń trafia długo wyczekiwana, najnowsza powieść Dmitrija Glukhovsky’ego, autora bestsellerowego Metra 2033.

Książka FUTU.RE, ukazująca się nakładem wydawnictwa Insignis, to bardzo emocjonalna,  wielopłaszczyznowa antyutopia, opowiadająca o świecie przyszłości, w którym nie ma już śmierci. Nie poświęcając żadnej z cech rasowego science fiction, takich jak futurystyczne pejzaże, wartka akcja i niesamowita intryga, Glukhovsky zagłębia się w rozważaniach na temat rodziny, Boga i ceny, jaką za nieśmiertelność płaci ludzkość. Autor dokonuje błyskotliwej krytyki systemów politycznych i społecznych Europy i Ameryki, nie oszczędzając przy tym Rosji, przedstawionej jako kraj Trzeciego Świata. Ale FUTU.RE to przede wszystkim intensywna i przejmująca, nierzadko obrazoburcza i kontrowersyjna opowieść o ludzkiej naturze – niezmiennej, niereformowalnej, za to zawsze miotanej uczuciami, instynktami i pożądaniem.

FUTU.RE to również szeroko zakrojony projekt multimedialny. Tytuł książki jest jednocześnie adresem internetowym, pod którym dostępna jest towarzysząca powieści strona z grafiką Siergieja Kirckiego i muzyką Nikołaja Krywina. Na stronie FUTU.RE można przeczytać obszerne fragmenty powieści – również w języku polskim. Ponadto wydawca książki udostępnił dwa pierwsze rozdziały w interpretacji Krzysztofa Banaszyka:

Autor FUTU.RE będzie w tym roku gościem XV Międzynarodowego Festiwalu Fantastyki Pyrkon w Poznaniu. Dmitry Glukhovsky weźmie udział w panelach dyskusyjnych oraz będzie go można spotkać na stoisku Wydawnictwa Insignis w sobotę 25 kwietnia. Ci, którzy nie wybierają się do Poznania na Pyrkon, będą mieli okazję do spotkania się z Glukhovskym w piątek 24 kwietnia o godzinie 18 w jednym z warszawskich Empików (szczegóły wkrótce) – autor, oprócz rozmowy o FUTU.RE, na pewno uchyli rąbka tajemnicy dotyczącej Metra 2035 – trzeciej części kultowego już Metra 2033.

Zapraszamy również do obejrzenia pierwszej części wywiadu z Janem Nachtigallem 2T, Nieśmiertelnym. Wywiad został sfilmowany w jego kubiku w wieżowcu Nawaja. Z kubika Nachtigalla rozciąga się piękny widok na ukochaną przez niego Toskanię. To jego oczami poznajemy świat FUTU.RE, wykreowany przez Dmitrija Glukhovsky’ego.